Zautomatyzowany taktyczny kompleks dowodzenia wojskami systemu Manewr
Tomasz Szulc
Centralizacja i automatyzacja dowodzenia prowadzą do znaczącego wzrostu efektywności użycia sił i środków. Po raz pierwszy stwierdzono to i udowodniono w przypadku środków obrony przeciwlotniczej. Przeprowadzone w latach II wojny światowej próby wykazały, że ta sama liczba baterii przeciwlotniczych dowodzona centralnie gwarantowała znacznie większą skuteczność w zwalczaniu celów powietrznych niż w przypadku ich autonomicznego działania – samodzielnego poszukiwania celów, śledzenia ich, określania parametrów strzelania itd. Wraz z rozwojem środków wczesnego wykrywania i śledzenia różnice między rezultatami działania autonomicznego i scentralizowanego stawały się jeszcze większe.
Systemy dowodzenia wojskami lądowymi
Trudno dziwić się, że pojawiły sie pomysły wprowadzenia podobnych sposobów dowodzenia w wojskach lądowych. Co zrozumiałe, w tym przypadku mniej oczywiste były procedury, jak i potencjalne korzyści. Nawet zapewnienie niezawodnej łączności miedzy dowodzącymi i dowodzonymi było znacznie trudniejsze niż w przypadku stacjonarnych pozycji obrony przeciwlotniczej. Uznano jednak, ze korzyści mogą być znaczące. W przeszłości bardzo liczne były przypadki nieefektywnego użycia sił i środków właśnie z powodu niesprawnego dowodzenia, opóźnionego przekazywania informacji rozpoznawczych, braku danych o położeniu i gotowości własnych wojsk. Gdyby nie te problemy, Napoleon zapewne nie przegrałby pod Waterloo, a polskie jednostki nie spłynęłyby krwią w 1945 r., zdobywając bez odpowiedniego wsparcia ufortyfikowany Kołobrzeg. Wydawać by sie mogło, ze powszechne użycie radiostacji na niemal wszystkich szczeblach dowodzenia powinno rozwiązać problem, ale tak sie nie stało. Rozkazy nadal wędrowały od „samej góry” do pododdziałów, nierzadko tylko kilkuosobowych, a informacje o sytuacji pokonywały te sama drogę w przeciwnym kierunku. Jedne i drugie bywały tracone, źle interpretowane, przekazywane z opóźnieniem, a w przypadku wypadnięcia z tego łańcucha choćby jednego ogniwa, oba procesy ulegały przerwaniu. Świetnym i smutnym przykładem jest fiasko operacji „Market Garden” w warunkach absolutnego panowania aliantów w powietrzu.
Wraz ze wzrostem tempa działań problemem stało sie także wypracowanie decyzji i sformułowanie rozkazów dla podległych jednostek. Dowódca nie dysponował aktualnymi i kompletnymi informacjami o przeciwniku i wojskach własnych, podejmował decyzje, których przekształcenie przez sztab w rozkazy zajmowało zbyt wiele czasu, nie było pewności, ze zostaną na czas odebrane i właściwie wykonane. Ostatecznym rozwiązaniem miało być stworzenie systemu sieciocentrycznego, w którym każdy środek bojowy i każdy żołnierz był elementem wielopoziomowej sieci przekazywania wszelkich informacji. Zachowana została hierarchia, ale rozkazy docierały równocześnie do wszystkich zainteresowanych, podobnie jak informacje o sytuacji na froncie. Oczywiste jest przy tym, ze nie wszystkie wiadomości dochodziły do wszystkich, bo to sparaliżowałoby cała strukturę, ale były one odpowiednio przetwarzane, selekcjonowane i adresowane. Powszechne jest przekonanie, że ta koncepcja zrodziła sie w USA na przełomie wieku XX i XXI, ale w rzeczywistości jedna z pierwszych prób stworzenia takiego systemu dla wojsk lądowych podjęli ponad ćwierć wieku wcześniej Rosjanie. Jej rezultatem było powstanie zautomatyzowanego systemu dowodzenia Manewr.
Pierwsze zautomatyzowane systemy dowodzenia powstały w USA pod koniec lat 50. Ubiegłego wieku. Były to system artyleryjski Tacfire i system dowodzenia obrona przeciwlotnicza Missile Monitor. W ZSRR na początku lat 60. stworzono kilka wąsko wyspecjalizowanych, zautomatyzowanych systemów dowodzenia: dla wojsk strategicznych, dla obrony plot. – Ałmaz-2, lotnictwa – Wozduch-1M, dla dowodzenia kompleksami plot. – ASURK oraz ostrzegania przed atakiem jądrowym. Nie były ze sobą powiązane, a każdy projektowała odmienna instytucja w oparciu o inna bazę sprzętową.
Początki systemu Manewr
W maju 1964 r. w ZSRR, decyzja Komitetu Centralnego Partii i Rady Ministrów, rozpoczęto prace nad zautomatyzowanym systemem dowodzenia wojskami lądowymi na szczeblu od frontu do dywizji. Rok później wstępny projekt został stworzony przez NII-101, powszechnie znany pod nieco nowsza nazwa NIIAA (Instytut Naukowo-Badawczy Aparatury Automatycznej). Ponieważ jednak ta instytucja była przeciążona zadaniami, dalsze prace przekazano do biura konstrukcyjnego mińskiej fabryki elektromechanicznej nr 864. Realizowano je w ramach trwającej od 1966 r. kompleksowej pracy naukowo- badawczej (NIR) Kolco („Pierścień”). 26 lutego 1969_r. biuro konstrukcyjne przekształcono w filieNIIAA, a 16 czerwca 1972 r. usamodzielniono i nazwanoNIISA – Instytutem Naukowo-BadawczymŚrodków Automatyzacji, a głównym konstruktoremi dyrektorem był J. Podrezow. Twórca koncepcji systemuszczebla taktycznego i jego konstruktoremzostał R. Nikołajew, a najważniejsze dla szczeblataktycznego stanowiska dowodzenia dywizji i pułkuskonstruował zespół pod kierunkiem I. Kuricyna.W 1986 r. NIISA przekształcono w GNPO (PaństwoweZjednoczenie Naukowo-Produkcyjne) Agat, któregodyrektorem został W. Ostriejko.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 2/2016