Zakazać wszystkiego!
Borys Kulka
„Life is brutal and full of zasadzkas”, jak głosi stare powiedzenie i niestety jest ono bardzo prawdziwe. Życie obfituje w dramatyczne, zaskakujące wydarzenia, a ludzie muszą na to jakoś reagować. Idealną reakcją na negatywne zdarzenia ich analizowanie i wyciąganie wniosków na przyszłość, które pozwolą ich uniknąć (mniej więcej tak działają np. komisje badające wypadki lotnicze”.
Niestety, w mniemaniu sporej części ludzi (nie tylko w naszym kraju) najlepszym sposobem radzenia sobie z różnej maści dramatycznymi zakazy nie jest analiza, wypracowanie procedur, wprowadzenie zabezpieczeń czy edukacja, a po prostu... zakazywanie lub ograniczanie dostępności przedmiotów lub aktywności, które „brały udział” w danym zajściu.
Tak właśnie zadziałał np. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów, który niedawno złożył do Sejmu petycję dotyczącą konieczności zaostrzenia zasad dostępu do broni czarnoprochowej, w tym (pisownia oryginalna):
- Wprowadzenia obowiązku rejestracji broni wyprodukowanej przed 1885 rokiem oraz jej replik.
Każda osoba posiadająca broń wyprodukowaną przed 1885 rokiem lub jej replikę powinna być zobowiązana do jej rejestracji. Rejestracja pozwoli na monitorowanie ilości oraz dystrybucji broni, co przyczyni się do podniesienia bezpieczeństwa publicznego.
- Zaostrzenia kryteriów zakupu i posiadania broni wyprodukowanej przed 1885 rokiem oraz jej replik:
Wprowadzenie wymogu uzyskania pozwolenia na zakup i posiadanie broni wyprodukowanej przed rokiem 1885 oraz jej replik. Pozwolenie takie powinno być wydawane po spełnieniu kryteriów tożsamych, jakie zostały określone w odniesieniu do pozwolenia na posiadanie pozostałych typów broni palnej, o której mowa w Ustawie o broni i amunicji.
- Wprowadzenie okresowych kontroli posiadaczy broni:
Regularne kontrole osób posiadających broń wyprodukowaną przed rokiem 1885 oraz jej replik, pozwolą na weryfikację, czy broń jest przechowywana zgodnie z przepisami oraz czy posiadacze broni przestrzegają obowiązujących regulacji.
- Wprowadzenie tożsamych ograniczeń i regulacji w odniesieniu do przemieszczania się z bronią wyprodukowaną przed rokiem 1885 oraz jej replik, jakie obowiązują do pozostałych typów broni palnej.
Według autorów petycji „wdrożenie powyższych regulacji przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa publicznego oraz pozwoli na kontrolę nad posiadaniem i użytkowaniem broni czarnoprochowej”.
Czyli związkowcy postulują wprowadzenie rejestracji, co jeszcze ewentualnie można by rozważać, wszak broń pneumatyczna o mocy większej niż 17 J wymaga rejestracji, a broń czarnoprochowa – nie. Dalej jednak wnioskują o objęcie broni CP identycznymi obostrzeniami, jak broń na amunicję zespoloną, czyli konieczność wyrobienia pozwolenia na broń, promes, przechowywania i tak dalej. Jakby tego było mało, chcą nawet większych restrykcji, niż w przypadku posiadaczy współczesnej, legalnej broni, bo żądają wprowadzenia regularnych, okresowych kontroli przechowywania. Pomijając już nawet dramatyczne braki kadrowe w Policji i obciążenie funkcjonariuszy obowiązkami, to chcę wspomnieć, że posiadacze broni współczesnej kontrolę przechodzą raz na jakiś czas, najczęściej przy okazji rozszerzenia decyzji administracyjnej (dodatkowe promesy), czasem przy kupnie kolejnej sztuki broni, a czasem na zasadzie „a dawno nie było kontroli, to sprawdzimy”. Tu ma być cyklicznie i regularnie.
Swoją drogą, ciekawe, jak zarejestrować zabytkową broń CP, na której nierzadko nie ma żadnych numerów? Nabić nowe i zniszczyć zabytek? Bardzo dobry pomysł.
Na koniec postulat o regulacjach dotyczących przemieszczania się z bronią czarnoprochową, prawdopodobnie mający na celu wyeliminowanie przypadków noszenia jej w stanie załadowanym „na wszelki wypadek”.
Jak to jest argumentowane?
Ano, w dość kuriozalny sposób... Po pierwsze, wnioskodawcy piszą, że „obowiązujący stan prawny stoi w opozycji do ratio legis, które przyświecało ustawodawcy tworzącemu przepisy dot. broni czarnoprochowej. Wolą ówczesnego ustawodawcy była depenalizacja posiadania broni, która często stanowiła masę spadkową, a z racji upływu czasu, jej cech konstrukcyjnych, uznana została za broń przestarzałą i niestanowiącą realnego zagrożenia z punktu widzenia wykorzystania przestępczego lub terrorystycznego. Jednakże dokonana w 2004 roku zmiana ustawy o broni i amunicji wyłączyła spod obowiązku uzyskania pozwolenia broń czarnoprochową rozdzielnego ładowania wyprodukowaną do 1850 roku i jej repliki”.
Wyjaśnijmy więc wnioskującym, że prawo w Polsce się zmienia, a a jego tworzenie odpowiada Sejm i Senat i to, że w danym roku ustalone są jakieś przepisy nie oznacza, że nie można ich za kilka lat zmienić, a zmiana może być podyktowana innym spojrzeniem na daną sprawę, zmieniającymi się okolicznościami i milionem innych czynników, co będzie miało wpływ na wspomniany motyw ustawodawczy (ratio legis). Ergo – raz uchwalone przepisy nie są wieczne i mogą być zmieniane, a organ ustawodawczy w innym składzie i w innej rzeczywistości 2004 roku kierował się po prostu innym ratio legis, do czego miał pełne prawo. Gdyby cały czas kierować się ratio legis sprzed lat, to po prostu zatrzymalibyśmy się w rozwoju i kultywowali często idiotyczne przepisy obowiązujące lata temu. Zgodnie z tą logiką ktoś może teraz napisać podobną petycję żądającą powrotu do pełnej uznaniowości Policji w sprawie wydawania pozwoleń na broń, bo przecież jakieś ratio legis przyświecało tworzącym prawo w 1999 roku i to na pewno było dobre, więc należy do tego wrócić.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2024