Zagłada konwoju kontradmirała Tanaki (cz.I)

 


Michał Kopacz


 

 

 

Zagłada konwoju

 

kontradmirała Tanaki (cz.I)

 

 

 

7 sierpnia 1942 roku amerykańskie oddziały Marines wylądowały na wyspach  Guadalcanal i Florida w południowo-wschodnim końcu archipelagu Wysp  Salomona. Tym samym rozpoczęła się pierwsza wielka operacja ofensywna podjęta przez Aliantów na Pacyfiku. Przez kilka następnych miesięcy szala  zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Wygrana bitwa  pod Santa Cruz pozwoliła japońskiemu dowództwu podjąć kolejną próbę  wzmocnienia swojej pozycji na Guadalcanalu. W konsekwencji doprowadziło to  do całej serii krwawych listopadowych bitew morskich, stanowiących apogeum  walk o tę mającą prawie 6500 km2 wyspę. W ich cieniu pozostają wydarzenia z  14 listopada, dnia przerwy pomiędzy dwiema wielkimi bitwami morskimi – I i  II bitwą pod Guadalcanalem.



 

 



Bitwa pod Santa Cruz rozegrana 26 października, zakończyła się taktycznym  zwycięstwem Japończyków. Amerykanie stracili lotniskowiec Hornet, ciężko  uszkodzony został bliźniaczy Enterprise. Po jego powrocie do Numea (Nouméa,  na Nowej Kaledonii) oceniono, że prowizoryczne naprawy potrwają do 21  listopada. Na Pacyfiku nie było wtedy ani jednego lotniskowca US Navy.  Pocieszeniem była obecność dwóch nowych pancerników, ale i one nie były w  pełni sprawne. W siłowni Washingtona ciągle usuwano drobne usterki. South  Dakota w bitwie pod Santa Cruz otrzymała trafienie 250-funtową bombą (113  kg) w dach wieży artylerii głównej nr 1, a wybuch uszkodził dwie armaty  wieży nr 2. Nie lepiej przedstawiała się sytuacja krążowników. Już na  początku października Minneapolis musiał udać się do Pearl Harbor w celu  naprawy uszkodzonego steru. Po bitwie pod Cape Esperance (11-12  października) do Stanów powróciły postrzelane krążowniki Boise i Salt Lake  City. Wreszcie 20 października I-176 storpedował krążownik ciężki Chester.  Pod Santa Cruz krążownik lekki San Juan otrzymał trafienie bombą  przeciwpancerną, która przeszła na wylot przez jego rufę, lekko uszkadzając  ster. Okręt skierowano na remont do Sydney. Naprawy wymagał też krążownik  ciężki Northampton, na którym występowały ciągłe problemy z żyrokompasem. Z  kolei krążownik lekki San Diego musiał jak najszybciej wymienić zużyte lufy  armat kal. 127 mm. Brakowało także intensywnie eksploatowanych niszczycieli.  W bitwie pod Santa Cruz stracono Portera, zaś uszkodzeniu podczas kolizji  uległy Smith i Mahan. Większość innych jednostek borykała się z mniejszymi  lub większymi problemami i usterkami.

O wiele lepiej przedstawiała się sytuacja Marines na Guadalcanalu. Pomimo  ciężkich warunków udało się odeprzeć październikową ofensywę oddziałów  japońskich. Wybudowano pas startowy dla myśliwców („Fighter One”) i kończono  drugi („Fighter Two”). Wyspę opuściły samoloty z lotniskowców (dywizjon  myśliwski VF-71 i bombowy VS-71 z zatopionego Waspa oraz bombowy VB-6 z  uszkodzonego Enterprise’a). Pozostały jedynie dwa Avengery z dywizjonu VT-8  (z zatopionego Horneta). Na odpoczynek wysłano dywizjon myśliwski Piechoty  Morskiej VMF-212, z wyjątkiem ppłk. Harolda „Joe” Bauera, który przejął  dowodzenie nad wszystkimi myśliwcami na Guadalcanalu. W pozostawionych  dywizjonach, myśliwskich VMF-121 i VMF-122 oraz bombowych VMSB-141 i  VMSB-142, wymieniono część pilotów. Na wyspę przybyły pierwsze samoloty  nowych dywizjonów Piechoty Morskiej – myśliwskiego VMF-112 (mjr Paul  Fontana), bombowego VMSB-132 (mjr Joseph Sailer) i torpedowego VMSB-131. W  sumie siły lotnicze zgromadzone na Henderson Field obejmowały 42 samoloty  myśliwskie Grumman F4F-4 Wildcat, 24 bombowce nurkujące Douglas SBD-3  Dauntless oraz 3 samoloty torpedowe Grumman TBF-1 Avenger. Kolejne maszyny  uzupełnienia miały dotrzeć przywiezione przez lotniskowiec eskortowy Nassau.  Na Guadalcanalu bazowała również 347. Grupa Myśliwska armii, w składzie  siedmiu myśliwców Bell P-39/P-400 Airacobra. W kolejnych dniach ich liczba  wzrosła do 18.

Plan operacji transportowej
W bitwie pod Santa Cruz flota japońska poniosła straty głównie w personelu  lotniczym – zginęło wielu doświadczonych i świetnie wyszkolonych pilotów.  Poważnie uszkodzone zostały również lotniskowce Shokaku (trafiony 5-6  bombami) oraz mniejszy Zuiho (trafiony dwiema bombami). Oba te okręty wraz z nietkniętym lotniskowcem Zuikaku powróciły po bitwie na wyspy macierzyste.  Pomimo braku sukcesów wojsk na Guadalcanalu nastroje w Kwaterze Generalnej  pozostawały dobre. Powszechnie podkreślano, że japońskie oddziały były o  krok od zdobycia lotniska Henderson Field (osąd ten podparto artykułami z  prasy amerykańskiej mówiącymi o strasznych warunkach panujących na wyspie,  niskim morale Piechoty Morskiej, jak i o samej bitwie, w której przerwane  zostały linie obronne). Japońskie dowództwo z typowym dla siebie  bezkrytycznym podejściem do zgłaszanych przez pilotów strat zadanych  nieprzyjacielowi sądziło, że udało im się zatopić cztery amerykańskie  lotniskowce oraz jeden pancernik (sic!). Niewątpliwie i tu przyczyniły się  do tego w jakimś stopniu artykuły prasowe. Już 27 października w „New York  Times” pojawiły się informacje o wielkiej bitwie, w której flota amerykańska  poniosła ciężkie straty. Kwatera Generalna w Tokio miała więc powody sądzić,  że zostało wywalczone względne panowanie na morzu. W konsekwencji  postanowiono przerzucić dodatkowe wojska oraz zaopatrzenie na Guadalcanal,  by w grudniu przeprowadzić ostateczny atak na amerykańskie pozycje na tej  wyspie.
 
 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 6/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter