Wywiad z dyrektorem przedstawicielstwa MBDA w Polsce

Wywiad z dyrektorem przedstawicielstwa MBDA w Polsce
fot. MBDA

Proponujemy wyłącznie model pełnej współpracy przy Narwi

MBDA to jeden z najważniejszych podmiotów europejskiego przemysłu obronnego, dostarczający swoje rozwiązania do wielu użytkowników na świecie. W ramach polskich programów modernizujących potencjał militarny MBDA najbardziej znana jest z oferty na system obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu Narew. Korzystając z możliwości rozmowy z przedstawiciele firmy, zapytaliśmy, jak wygląda obecna oferta MBDA dla polskiego systemu militarnego i blisko z nim związanego - przemysłu. Odpowiedzi udzielił Jan Grabowski, dyrektor przedstawicielstwa MBDA w Polsce

Mariusz Cielma: Czekamy na konkretniejsze decyzje dotyczące polskiego programu Narew, ale jak wygląda mapa drogowa MBDA dla CAMM/CAMM-ER w 2020 roku i dłuższej perspektywie?

Jan Grabowski: CAMM to najnowsze pociski na rynku, a zostały już zamówione przez wiele krajów. Dlatego dzisiaj jesteśmy zajęci dostarczaniem ich klientom. Od blisko dwóch lat brytyjskie siły zbrojne używają CAMM-ów w operacjach militarnych i nadal realizujemy ich dostawy zarówno dla brytyjskich wojsk lądowych, jak i marynarki wojennej. Pociski z rodziny CAMM zostały zamówione nie tylko przez Wielką Brytanię, ale także Włochy i szereg krajów eksportowych, z których dwa odebrały już swoje CAMM-y. Proszę pamiętać, że CAMM to nie tylko pocisk, ale cały system, który obejmuje również skonstruowaną przez nas inteligentną wyrzutnię z wbudowanym komponentem C2, łączami danych i innymi elementami. Ich połączenie daje nam elastyczność w integracji i pracy z wieloma różnymi sensorami i środowiskami sieciowymi, tak w domenie lądowej, jak i morskiej. Zatem zajmujemy się produkcją nie tylko pocisków, ale także tych elementów. Ponadto integrujemy nasz system z nowymi radarami i środowiskiem sieciocentrycznym OPL. W przyszłości chcielibyśmy wprowadzić polskie sensory i inne elementy do systemu CAMM.

Czy brak decyzji w Polsce jest korzystny dla MBDA? Wydaje się, że oferowany system krzepnie pod względem dopracowania i zbiera coraz bogatsze dane eksploatacyjne od użytkowników?

Uważamy, że przedstawiliśmy bardzo konkurencyjną propozycję dostarczenia Polsce już dojrzałego, a jednocześnie najnowocześniejszego systemu obrony powietrznej. Nasza oferta obejmuje znaczący transfer technologii i wiedzy oraz przewiduje poważne zaangażowanie lokalnego przemysłu. Jesteśmy gotowi wywiązać się z naszych zobowiązań i czekamy na decyzję polskiego klienta.

Oferta MBDA dla Narwi kojarzona jest głównie z pociskiem CAMM. Nawet brytyjska armia zakupiła pociski CAMM z różnymi komponentami, choćby izraelskim systemem dowodzenia i kierowania, szwedzkim radarem. Czy nie byłoby korzystniej dla MBDA oferować głównie pociski CAMM, ale kompletny system obrony powietrznej?

Jedną z zalet systemu wyposażonego w pociski z rodziny CAMM jest jego modułowość, dzięki której możemy łączyć CAMM lub CAMM-ER z wieloma różnymi sensorami i systemami C2, zgodnie z życzeniem klienta. W Polsce widzimy dążenie do tego, aby to podmioty krajowe przewodziły projektowi Narew, aby tu powstawał cały system i były wybierane jego poszczególne elementy. Podzielamy ten pogląd. Gdybyśmy nalegali na sztywną konfigurację systemu, byłoby to niezgodne z oczekiwaniem, że polski przemysł ma kierować projektem , i wykluczałoby wiele możliwości włączenia polskich technologii i rozwiązań przemysłowych do systemu.

Oczywiście pocisk jest najważniejszą częścią naszego wkładu, ale nie jedyną. Na przykład wyrzutnia CAMM to nie tylko pojazd do transportu i wystrzeliwania pocisków. Zawiera ona własny system C2, łącze danych i inne inteligentne elementy zaprojektowane przez MBDA. Stąd też nazwa iLauncher, a wszystko to w połączeniu z funkcjami samego pocisku powoduje, że system CAMM jest tak elastyczny, że można go integrować z innymi sensorami i systemami - na przykład z polskimi radarami, innymi systemami, pojazdami i sprzętem łączności. Uważamy tę elastyczność za kluczowy czynnik wyróżniający CAMM-a i z pewnością jest on ważny dla budowanego przez Polaków systemu Narew.

Te inteligentne podzespoły będą podlegały transferowi technologii i wiedzy tak, aby była możliwa ich produkcja w Polsce. Na ubiegłorocznym MSPO pokazaliśmy w praktyce tę elastyczność, wystawiając wyrzutnię CAMM iLauncher na podwoziu z zakładów Jelcz Sp. z o.o. Był to też widzialny dowód naszej woli rozwijania bliskiej współpracy z polskim przemysłem.

Budując ofertę dla Polski, analizowaliście zapewne różne modele współpracy. Jak wyglądają te modele, od najmniej rozbudowanego, po te o najszerszym zakresie kooperacji. Jak to wygląda czasowo? Jak szybko od podpisania umowy moglibyśmy napisać na pocisku - made in Poland?

Proponujemy wyłącznie model pełnej współpracy przy Narwi. Widzimy chęć Polski do kierowania programem i dokładamy wszelkich starań, aby w pełni wspierać polskie podmioty w tym przedsięwzięciu. Od jakiegoś czasu ściśle współpracujemy z polskim przemysłem, aby móc szybko zrealizować tę wizję razem, jeśli zostanie zawarta umowa.

Podczas MSPO w 2019 roku podpisaliśmy kontrakty z PGZ S.A. i Mesko S.A. Włączyliśmy tym samym polską zbrojeniówkę do naszego globalnego łańcucha dostaw. Dzisiaj Mesko dostarcza nam komponenty do pocisków CAMM oraz Brimstone i jesteśmy pod wrażeniem ich jakości. Wytwarzane teraz na rynki światowe pociski CAMM zawierają komponenty z Polski, a to dopiero początek tego, co chcemy wspólnie zrobić w ramach Narwi.

MBDA w ofercie dla Polski deklaruje przekazanie 100% technologii produkcji pocisku, a zwykle firmy nie chcą tego robić. Dlaczego takie podejście jest korzystne dla firmy?

Za takim podejściem przemawia wiele kwestii. Ale dwie wydają się najważniejsze - wizja i cele MBDA oraz relacje między Polską a Wielką Brytanią. Wychodzimy z założenia, że obronność to nie tylko przemysł, ale także bezpieczeństwo narodowe i geopolityka.

MBDA to wyjątkowa firma. Powstała, ponieważ żaden kraj w Europie sam nie miał zasobów ani nie generował popytu, pozwalających utrzymać własny przemysł pocisków rakietowych, który mógłby konkurować w skali globalnej. Budowę MBDA zainicjowały Wielka Brytania i Francja, a następnie do tej udanej już współpracy dołączyły Włochy, Niemcy i Hiszpania. Kooperacja i dzielenie się technologiami w Europie jest wizją MBDA. Do tak rozumianej współpracy może dołączyć też Polska. Dla MBDA takie partnerstwo nie jest zwykłą transakcją biznesową. Wpisuje się ono w naszą wizję, która zakłada, że wspólnie stajemy się silniejsi i ważniejsi. Chodzi o to, aby zapewnić suwerenne zdolności przemysłowe nie tylko Polsce, ale też Europie.

Jednak to nie jest tylko kwestia przemysłowa, ale i polityczna, wymagająca ścisłej współpracy rządów; szczególnie gdy mówimy o udostępnianiu lub przekazywaniu technologii zbrojeniowych. W przypadku Narwi chodzi konkretnie o Polskę i Wielką Brytanię, które mają bliskie stosunki i podobne rozumieją sytuację militarną Europy. Dodatkowo nasze kraje podpisały traktat obronny, a podobny Wielka Brytania ma jeszcze tylko z jednym krajem. Jest on fundamentem naszej wyjątkowej propozycji współpracy na rzecz Narwi.

MBDA chce budować z polskim przemysłem nowe zdolności, aby Polska i Europa były bezpieczniejszym miejscem w niepewnym świecie. Chcemy wspierać rozwój polskich inżynierów, aby to wspólnie osiągnąć. Rozumiemy, że współpraca jest niezbędna dla pomyślności polskiego przemysłu obronnego i rozwoju polskiej gospodarki. Jesteśmy tutaj aby pomóc.

Opublikowany późną jesienią 2019 roku komunikat MBDA zawierał informację o zakończeniu serii testów, w tym strzelań z użyciem pocisku CAMM-ER. Na czym polegały te testy?

Próby te potwierdziły wysokie osiągi pocisku CAMM-ER. Seria bardzo udanych strzelań do celów powietrznych udowodniła skuteczne działanie CAMM-ER w dalszych zasięgach i na dużych wysokościach.

CAMM wykorzystywany jest w naziemnej, ale i okrętowej obronie powietrznej. Nie jest to tak typowe. Czy jest wyzwaniem opracowanie rozwiązania, które ma być na tyle uniwersalne i efektywne, aby wypełniać zadania np. w brytyjskiej armii i brytyjskiej marynarce wojennej?

Od samego początku CAMM został zaprojektowany jako lądowy i okrętowy system przeciwlotniczy, zdolny do zwalczania szerokiej gamy współczesnych zagrożeń, w tym celów o zmniejszonej powierzchni skutecznego odbicia, czy lecących na niskiej wysokości. Istnieją pewne kwestie, które należy wziąć pod uwagę opracowując poszczególne wersje systemów, na przykład warunki środowiskowe, w których ma działać pocisk. Jednak główne różnice między wariantami sprowadzają się do innej architektury systemu. Realizując zadania obrony przeciwlotniczej, marynarka wojenna i wojska lądowe działają w różny sposób, korzystają też z innych systemów, np. sensorów czy sieci. Musiał powstać na tyle elastyczny system rakietowy, aby mogły z niego korzystać oba rodzaje sił zbrojnych. I CAMM właśnie jest taki. Skonstruowaliśmy w pełni cyfrowy pocisk o otwartej architekturze, zastosowaliśmy też nasz własny system C2 jako interfejs między pociskiem a całym systemem bojowym w wersji morskiej lub lądowej. Tak oto stworzyliśmy cały system z rodziną pocisków CAMM, który jest wyjątkowo podatny na integrację z wieloma różnymi sensorami i innymi systemami. Przedstawiciele Sił Zbrojnych RP widzieli dostarczone i operacyjne rakiety CAMM, w wyrzutniach lądowych, jak i morskich. W grudniu 2018 roku uzbrojona w CAMM fregata HMS Westminster odwiedziła Gdynię i gościła polską delegację wojskową, a w 2019 roku wspólnie z brytyjskimi wojskami lądowymi gościliśmy delegację Sztabu Generalnego WP w Wielkiej Brytanii, gdzie mogliśmy zaprezentować generałowi Rajmundowi Andrzejczakowi nasz system lądowy CAMM w pełnej konfiguracji operacyjnej.

Należy pamiętać, że stosowanie wspólnego pocisku przez różne rodzaje sił zbrojnych generuje oszczędności, m.in. w obszarze zapasów i wsparcia. Wielka Brytania już doceniła znaczenie tego faktu i mamy nadzieję, że Polska skorzysta z tego modelu w przyszłości, gdy polski przemysł dostarczy te pociski dla różnych rodzajów wojsk.

Zapewne Polska jest kluczowym obiektem zainteresowania firmy. Jak wyglądają działania w innych krajach?

Polska jest dla nas bardzo ważnym rynkiem. Jeśli chodzi o dostawy rozwiązań z rodziny CAMM, to realizujemy właśnie zamówienia dla dwóch silnych klientów, czyli naszych krajowych sił zbrojnych, Wielkiej Brytanii i Włoch, a także znacznej liczby klientów eksportowych.

Narew to z pewnością najbardziej ambitny i rozbudowany program. Nie jest jedyny. Jak wygląda sprawa oferty pocisku kierowanego Brimstone, czy są możliwe są inne pola do współpracy?

Rozmawiamy już z Polską o obszarach wykorzystania pocisku przeciwpancernego Brimstone. Mesko S.A. jest zaangażowane w produkcję tego pocisku, który może być wystrzeliwany z dowolnej platformy, z lądu, morza lub powietrza. Oferujemy Polsce Brimstone w kilku programach modernizacyjnych, na przykład w programie niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, w ramach którego rozmawiamy z krajowymi producentami pojazdów lądowych i pokazaliśmy niektóre efekty wspólnych prac na MSPO w 2019 roku. Brimstone jest również dostępny dla polskich śmigłowców szturmowych, czy to w ramach modernizacji obecnej platformy, czy jako uzbrojenie nowej, zakupionej w programie Kruk. Można w ten pocisk wyposażyć także samoloty, na przykład M346. Brimstone jest znany nie tylko jako najlepszy przeciwpancerny system w swojej klasie, jest też jedyną na świecie rakietą, w którą można uzbroić wszelkiego rodzaju platformy, od pojazdów przez śmigłowce po samoloty odrzutowe. Może zostać użyty na wiele sposobów, przy zastosowaniu różnych trybów pracy, przeciwko różnym celom i z zastosowaniem rozmaitych reguł walki.

Ze względu na nasze szerokie portfolio produktów jesteśmy w stanie zaoferować rozwiązania dla wszystkich polskich programów zbrojeniowych obejmujących technologie rakietowe. Posiadamy broń ręczną, taką jak pocisk Enforcer, który oferujemy na potrzeby programu Pustelnik, a także strategiczne systemy do uderzeń głębokich dla programu okrętów podwodnych Orka. Ciekawym przykładem jest program Harpia, w ramach którego Polska niedawno wybrała myśliwce F-35. MBDA jest kluczowym dostawcą systemów rakietowych dla F-35. W tej kategorii uzbrojenia ASRAAM jest naszym orężem do zwalczania celów lotniczych w zasięgu wzroku. Meteor to pocisk klasy powietrze-powietrze dalekiego zasięgu. Z kolei SPEAR to rodzina pocisków dalekiego zasięgu dla F-35 klasy powietrze-powierzchnia. Powszechnie wiadomo, że wymienione przeze mnie pociski są najlepsze w swoich klasach, co najmniej dwukrotnie przekraczają możliwości bezpośrednich konkurentów, dzięki czemu ucieleśniają cechy piątej generacji. Logika nakazuje, aby zakupowi najlepszych samolotów towarzyszyło nabycie najlepszego dla nich ich uzbrojenia. Co istotne, MBDA używa tej samej linii produkcyjnej do budowy ASRAAM i CAMM, pocisków o wielu wspólnych cechach. Zatem jeśli w Polsce powstanie linia produkcyjna pocisków CAMM dla Narwi, można by na niej wytwarzać również pociski ASRAAM, a tym samym zapewnić polskiemu przemysłowi pracę przy programie Harpia, a nawet budować CAMM-y do zastosowań morskich.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Mariusz Cielma

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter