Lotnictwo rosyjskie w pierwszej wojnie czeczeńskiej

 


Marcin Gawęda


 


 

Lotnictwo rosyjskie 

 

w pierwszej wojnie czeczeńskiej

 

 

Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku to dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej okres głębokiego kryzysu, który mocno dotknął wielu aspektów funkcjonowania armii. Kryzys i głęboka zapaść dotknęły także rosyjskie siły powietrzne WWS (Wojenno-Wozdusznyje Siły), niedoinwestowane, ze starzejącym się wyposażeniem i uzbrojeniem, borykające się z licznymi kłopotami logistycznymi i z niskimi kwalifikacjami „uziemionych” załóg.


 
 

 


W połowie lat dziewięćdziesiątych WWS i lotnictwo Sił Lądowych (Armiejska Awiacja) były w tak głębokim kryzysie, że aby mogły sprostać wymaganiom wojny w Czeczenii musiano sięgnąć do improwizacji. Samo utworzenie sprawnego komponentu lotniczego, który będzie w stanie wypełniać zadania bojowe, było nie lada wyzwaniem dla całych rosyjskich sił powietrznych. Problemy tego typu dotyczyły także lotnictwa armijnego. Jak podawał dowódca lotnictwa Sił Lądowych, gen. płk Witalij Pawłow, dla załóg walczących w Czeczenii śmigłowców trzeba było ściągać zapasy hełmów lotniczych i kamizelek kuloodpornych z okręgów wojskowych na terenie całej Rosji. Wartość bojowa WWS gwałtownie spadła w porównaniu z czasami radzieckimi. Na początku 1996 r. został opublikowany przez agencję ITAR-TASS raport opisujący dramatyczną sytuację rosyjskich sił powietrznych spowodowaną złym stanem technicznym wyposażenia i uzbrojenia, brakiem części zamiennych, amunicji i paliwa. Rosja odziedziczyła 62% lotniczego parku radzieckiego, ale aż połowa samolotów należała do drugiego i trzeciego pokolenia. W 1997 r., a więc niedługo po zakończeniu wojny w Czeczenii, na stanie WWS było około 4500 samolotów, z których tylko mniej więcej jedna trzecia nieregularnie wzbijała się w powietrze. Na wojnę w Czeczenii nie potrafiono zapewnić dla jednostek uczestniczących w konflikcie stałego i wystarczającego dopływu potrzebnych do prowadzenia działań bojowych materiałów i wyposażenia. W raporcie szacowano, że „załatwiono” nie więcej niż 50% koniecznych części zamiennych, amunicji, paliwa i żywności. Zużycie sprzętu latającego było ogromne, a dostawy nowych statków powietrznych symboliczne. Wystarczy powiedzieć, że w 1994 r. dostarczono armii zaledwie 10 śmigłowców, w tym 2 Ka-50, 4 Mi-24 i 4 Mi-8. Ka-50 dostarczono zresztą bez kompletnych systemów obserwacyjnocelowniczych i kierowania ogniem, dlatego nie nadawały się one do działań bojowych, nawet w charakterze doświadczalnym. Zły stan techniczny statków powietrznych, braki części zamiennych i kłopoty z paliwem spowodowały znaczny spadek stopnia wyszkolenia pilotów. Średni nalot z tego okresu wynosił ok. 25–30 godzin na jednego pilota. Jeszcze bardziej krytyczne analizy mówiły o rocznym nalocie rzędu 10–15 godzin dla pilotów samolotów bojowych oraz 40–50 godzin dla pilotów śmigłowców, pod podczas gdy norma była określana jako 100–120 godzin dla lotnictwa frontowego WWS i 100–150 godzin dla armijnego. W efekcie doprowadziło to do sytuacji, w której wielu pilotów straciło zdolność do lotów w trudnych warunkach atmosferycznych i przy ograniczonej widzialności.

Siły Powietrzne Rosji nad Czeczenią
Ponieważ lotnictwo czeczeńskie nie miało samolotów myśliwskich, WWS nie musiały prowadzić walki o panowanie w powietrzu. Zanim miało dojść do inwazji sił lądowych zamierzano w pierwszej fazie operacji całkowicie zniszczyć lotnictwo przeciwnika na lotniskach, a następnie przejść do izolacji pola walki i bezpośredniego wsparcia sił lądowych. Od samego początku ważnym komponentem WWS było lotnictwo transportowe, którego samoloty przerzucały w rejon działań bojowych setki żołnierzy i tysiące ton sprzętu. Zapewnienie wsparcia lotniczego wojskom interwencyjnym przypadło 4. Armii Lotniczej ze sztabem w Rostowie nad Donem (Północnokaukaski Okręg Wojskowy), wspartej przez samoloty z innych jednostek (rozpoznawcze, szturmowe, transportowe). W trakcie działań bojowych wykorzystywano lotniska leżące w regionie, natomiast lotnictwo transportowe korzystało także z odleglejszych lotnisk – np. w Biesłanie. Z czasem uruchomiono lotnisko w Groznym- Siewiernym (Grozny-Północny). Jednostki aeromobilne – specjalne i desantowo-szturmowe – były przerzucane śmigłowcami i korzystały m.in. z bazy w Chankale. Do działań bojowych wykorzystywano samoloty uderzeniowe Su-25, Su-24 i Tu-22M, myśliwskie Su-27 i MiG-31 oraz samoloty wczesnego wykrywania i kierowania działaniami lotnictwa A-50. Jeszcze przed operacją wojskową rozpoznanie przygotowań czeczeńskich prowadziły Su-24MR i MiG-25RB. Według źródeł rosyjskich samoloty te podczas misji rozpoznawczych już w listopadzie 1994 r. miały zaobserwować przygotowania bojowników do prawdopodobnego konfliktu zbrojnego. Miał to być jeden z powodów, dla których zdecydowano się na uderzenie na czeczeńskie lotniska 1 grudnia 1994 r. W nalotach wzięły udział przede wszystkim szturmowce Su-25.


Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 11/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter