“Wśród zupełnego chaosu i zamieszania”: US Army wyrusza na wojnę z Hiszpanią

“Wśród zupełnego chaosu i zamieszania”: US Army wyrusza na wojnę z Hiszpanią

Juliusz Tomczak

 

Nieprzygotowani do wojny pod każdym względem, zabraliśmy się do pracy z optymizmem, energicznością i zapałem zrodzonymi z naszej bezbrzeżnej ignorancji – wspominał wiosenne dni 1898 roku podporucznik 9. pułku piechoty, Merch Bradt Stewart. Istotnie, wybuch wojny z Hiszpanią zastał siły zbrojne Stanów Zjednoczonych tuż po nieudanej próbie ich zreformowania, i borykające się z ogromnymi trudnościami związanymi z organiacją wysiłku wojennego na niespotykaną od czasu wojny secesyjnej skalę.

Fiasko ustawy Hulla

W momencie wybuchu wojny z Hiszpanią Stany Zjednoczone dysponowały dwoma zorganizowanymi rodzajami lądowych sił zbrojnych: armią regularną w sile zaledwie 28 000 ludzi oraz czterokrotnie liczniejszą Gwardią Narodową. Na czele Departamentu Wojny stał 62-letni prawnik, Russell A. Alger. Weteran wojny domowej, gen. mjr Henry Wilson stwierdził, że wybór na to stanowisko zwolnionego ze służby ekspułkownika ochotników, którego jedyną zasługą była fortuna, jakiej użył do sfinansowania kampanii wyborczej prezydenta Williama McKinleya, poważnie nadszarpnęło zaufanie armii i społeczeństwa. Również cechy charakteru Algera – egoizm, samolubność, lenistwo i tendencja do unikania trudnych sytuacji, w połączeniu z brakiem doświadczenia administracyjnego w zarządzaniu dużą organizacją – nie predysponowały go do stawienia czoła wyzwaniu. W dodatku sekretarz wojny nie przepadał (z wzajemnością) za generałem głównodowodzącym US Army, gen. mjr. Nelsonem A. Milesem. Sytuacji nie ułatwiało niejasne rozgraniczenie kompetencji generała i sekretarza.

Miles, choć nie można było mu odmówić żołnierskiej odwagi, był krytykowany za próżność i przerośnięte ego. Nie ukończył wprawdzie West Point, ale odznaczył się podczas wojny secesyjnej, i został generałem brygady ochotników w wieku 25 lat. Zdobył dalszą sławę podczas konfliktów z Indianami, a gdy gen. John M. Schofield przeszedł w stan spoczynku w roku 1895, stanął na czele US Army. Na tym stanowisku Miles nie miał do pomocy szefa sztabu, lecz adiutanta generalnego, którą to funkcję od lutego 1898 roku pełnił gen. bryg. Henry C. Corbin. Podobnie jak Miles, Corbin zaciągnął się na ochotnika w obronie Unii i zdobył dalsze doświadczenie na pograniczu indiańskim. Choć stanowisko zawdzięczał koneksjom politycznym, był pracowitym i zdolnym organizatorem.

Pomimo wzajemnych animozji, zarówno Alger, jak Miles i Corbin, byli orędownikami wzmocnienia regularnej armii. Jeszcze przed wybuchem wojny, w marcu, sformułowano wstępne plany działań przeciwko Hiszpanii. Zarówno gen. Miles, jak i inni wyżsi oficerowie armii, optowali za użyciem jedynie wojsk regularnych, pozostawiając milicjom stanowym zadanie obrony wybrzeża. Armia regularna, której liczebność miała wzrosnąć do 75 000 lub 100 000 ludzi, powinna wystarczyć do działań na terytorium nieprzyjaciela. Wbrew tej koncepcji, o charakterze sił zbrojnych wystawionych przez Stany Zjednoczone w 1898 roku zadecydowały polityczne rozgrywki związane z rolą Gwardii Narodowej w systemie militarnym kraju.

Geneza milicji stanowych istniejących przed wojną z Hiszpanią sięga serii strajków na kolei w 1877 roku. W połowie lat 90. formacje takie istniały we wszystkich stanach i niektórych terytoriach. W 38 spośród 45 stanów przyjęły nazwę Gwardii Narodowej, choć należy ją odróżnić od formacji od tej samej nazwie, ustanowionej w 1916 roku. Milicjanci zaciągali się na okres od trzech do pięciu lat, ćwiczyli przez kilka dni w miesiącu i zazwyczaj dodatkowo przez cały tydzień latem. Szkolenie obejmowało głównie musztrę w zwartym szyku i było prowadzone w oparciu o przestarzałe podręczniki. Co gorsza, w większości stanów milicjanci mogli wybierać swoich oficerów, których nominacje potwierdzali gubernatorzy. W 1897 roku w Gwardii Narodowej było 114 000 oficerów i żołnierzy, z których 4800 służyło w kawalerii, 5900 w artylerii polowej i fortecznej, a 100 000 – w piechocie. Formacje logistyczne i wsparcia były nieliczne i niewystarczające, a oddziały łączności i medyczne występowały głównie w milicji stanów Wschodniego Wybrzeża. Tylko w pięciu stanach istniała struktura organizacyjna szczebla dywizji, w 25 innych – brygady; w pozostałych jednostki milicji nie miały struktury powyżej pułku.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter