Wojownicy pustyni (LRDG i SAS)

Wojownicy pustyni (LRDG i SAS)

Tomasz Szlagor

 

 

W latach 1940-1943, podczas walk w Afryce Północnej, jedną z najskuteczniejszych broni brytyjskiej armii były elitarne jednostki specjalnego przeznaczenia: Pustynna Grupa Dalekiego Zasięgu (LRDG, od Long Range Desert Group) i Specjalne Siły Powietrzne (SAS, od Special Air Service). Obie te formacje, operując daleko na tyłach wroga, stały się przekleństwem niemieckich i włoskich wojsk.

Pomysłodawcą i twórcą LRDG (początkowo jednostka nosiła nazwę Long Range Patrol) był maj. Ralph Bagnold. Podczas I wojny światowej Bagnold służył w Korpusie Królewskich Wojsk Inżynieryjnych. Zafascynowany pustyniami na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych poświęcił się eksploracji libijskiej Sahary, organizując ekspedycje pod patronatem Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. Jego znajomość Pustyni Libijskiej i praktyczna wiedza na temat sztuki przetrwania w panujących tam ekstremalnych warunkach okazały się bezcenne dla późniejszych działań LRDG.

Po przybyciu do Egiptu w październiku 1939 roku Bagnold kilkakrotnie proponował sformowanie zmotoryzowanych oddziałów zwiadowczych dalekiego zasięgu. Sztabowcom w Kairze ten pomysł wydał się tak nierealny, że zmienili zdanie, dopiero gdy w czerwcu 1940 roku Włochy przystąpiły do wojny i na Pustyni Zachodniej rozgorzały walki. Bagnold, mianowany dowódcą jednostki, sam skompletował trzon kadrowy LRDG. Botanik i archeolog William Kennedy-Shaw, uczestnik przedwojennych wypraw Bagnolda na Saharę, został oficerem wywiadu. Patrick Clayton, geodeta i kartograf, przed wojną mapował afrykańskie pustynie. Obaj otrzymali stopnie kapitanów. Także kpt. Edward Mitford, detaszowany na prośbę Bagnolda ze składu brytyjskiej 7. Dywizji Pancernej, w okresie międzywojennym uczestniczył w ekspedycjach na Saharę. Poza nimi pierwotny skład LRDG tworzyli żołnierze nowozelandzkiej 2. Dywizji, która w tym czasie tkwiła w Egipcie bez broni i sprzętu, utraconego na morzu. Z wielu ochotników (zgłosiło się pół dywizji) wybrano dwóch oficerów i około 150 żołnierzy. Większość z nich przed wstąpieniem do wojska było farmerami. Obeznani z pojazdami mechanicznymi i zahartowani ciężką pracą fizyczną okazali się idealnymi kandydatami.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 6/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter