Wojna powietrzna nad Ukrainą. Czerwiec 2025 r.

Wojna powietrzna nad Ukrainą. Czerwiec 2025 r.

Marcin Strembski

 

Czerwiec rozpoczął się od spektakularnej akcji ukraińskich służb specjalnych wymierzonej w rosyjskie lotnictwo strategiczne. Ponadto utrzymało się wysokie nasilenie rosyjskich ataków lotniczych dalekiego zasięgu, z przewagą systemów bezzałogowych. Ukraina nie pozostawała dłużna, również atakując dronami obiekty przemysłowe na terenie Rosji. W Donbasie armia rosyjska nadal dzierżyła inicjatywę strategiczną na polu walki, co pozwalało na mozolne, lecz systematyczne zajmowanie ukraińskiego terytorium.

1 czerwca

Według danych SZU w nocy z 31 maja na 1 czerwca SZ FR przeprowadziły zmasowany atak na cele w Ukrainie przy użyciu 479 środków bojowych: 472 bezzałogowców Szahid oraz imitujących je dronów-wabikow, trzech pocisków Iskander-M/KN-23 oraz czterech pocisków manewrujących Ch-101 i Iskander-K. Jak podały SP SZU, OPL zneutralizowała ogółem 385 celów powietrznych – 210 BSP i trzy pociski Ch-101/Iskander-K – z czego 213 zostało zestrzelonych środkami ogniowymi, a 172 okazały się wabikami, które spadły nieszkodliwie na ziemię po wyczerpaniu paliwa lub dronami uderzeniowymi, które nie osiągnęły swoich celów w wyniku awarii lub zakłóceń radioelektronicznych. Rosyjskie trafienia odnotowano w 18 lokalizacjach w obwodach donieckim, charkowskim, żytomierskim, sumskim, zaporoskim i odeskim.

W miejscowości Dmytrokołyne (obwód doniecki) seria 12 Szahidów zaatakowała rejon stacjonowania jednostek SZU. Cztery pierwsze BSP uderzyły bezpośrednio w stanowisko jednostki WRE Nota. Osiem kolejnych uderzyło w obiekty spółki „Aleksandrowka-Agro”. Całkowitemu spaleniu uległo pięć hangarów magazynowych, gdzie miał być przechowywany sprzęt wojskowy. Pożar objął zabudowania o powierzchni do 4000 m². W miejscowości Samarskoje (obwód doniecki) pięć Szahidów uderzyło w rejon koncentracji jednostki logistycznej. Uszkodzone zostały dwie ciężarówki z paliwem i środkami smarnymi oraz nastąpił pożar otwartego magazynu. W miejscowości Bałaklija (obwód charkowski) dwa bezzałogowce uderzyły w teren Bałaklijskiego Zakładu Remontowego (część Ukroboronpromu). Atak na warsztat nr 2 spowodował jego częściowe zniszczenie. W mieście Izium dwa bezzałogowce uderzyły w magazyn SZU, w którym wybuchł pożar o powierzchni do 400 m².

W miejscowości Czuhujew (obwód charkowski) pocisk balistyczny Iskander-M uderzył w teren lokalnego lotniska. Według Rosjan zniszczono sześć wyrzutni BSP, do 30 dronów kamikaze (wśród których zidentyfikowano ukraińskie aparaty RAM II, polskie Warmate i amerykańskie Phoenix Ghost), cztery samochody wsparcia technicznego oraz dwa samochody ciężarowe przebudowane na stacje łączności i kontroli. Fala uderzeniowa uszkodziła także mobilne centrum kontroli lotów, umieszczone w modułowym kontenerze. W miejscowości Rosiejka (obwód odeski) dziewięć BSP uderzyło w ośrodek rekreacyjny „Villa Astoria”, który miał służyć jako tymczasowy punkt zakwaterowania jednostek SZU. Zniszczone zostały dwa budynki parterowe i dwa dwupiętrowe, a pożar objął powierzchnię 500 m2. W miejscowości Królewiec (obwód sumski) Iskander-M uderzył w teren byłego lotniska, wykorzystywanego jako baza startowa BSP. Zniszczono trzy zestawy bezzałogowców Vektor M2 i trzy pojazdy Ford Ranger. W chwili ataku na pasie znajdowało się do 10 żołnierzy przygotowujących drony, z których pięciu zostało rannych.

Nad ranem ukraińscy sabotażyści zdołali przedostać się na teren rosyjskiego 344. Centrum Szkolenia Lotnictwa Wojskowego w Torżoku (obwód twerski) i podłożyć ładunki wybuchowe pod zaparkowanym na otwartej przestrzeni śmigłowcem bojowym Mi-28. Pojawił się również film z tej akcji, ale bez momentu wysadzenia maszyny, które zostało przeprowadzone zdalnie. Zarejestrowana jednak z daleka kolumna dymu i liczne zgłoszenia okolicznych mieszkańców o pożarze i eksplozji uprawdopodabniają wersję o powodzeniu akcji. Przebieg zdarzenia świadczy o wykorzystaniu profesjonalnego zespołu dywersyjnego zamiast zwerbowanych na miejscu przypadkowych osób.

W przeprowadzonym o godz. 12.50 rosyjskim ataku rakietowym na 239. Ośrodek Szkoleniowy Wojsk Lądowych SZU zginęło 12 ukraińskich żołnierzy, a ponad 60 zostało rannych. Tego samego dnia do dymisji podał się dowódca Wojsk Lądowych gen. Mychajło Drapaty. Wziął on na siebie pełną odpowiedzialność za tragiczne skutki rosyjskiego ataku, ponieważ nie udało mu się wyrugować zwyczaju organizacji masowych zbiórek personelu na otwartej przestrzeni. Ostatecznie gen. Drapaty został poproszony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o pozostanie w czynnej służbie i od 3 czerwca piastuje stanowisko szefa Sił Połączonych SZU.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła szeroko zakrojony atak na lotniska rosyjskiego lotnictwa strategicznego, na których stacjonowały ciężkie bombowce (zob. ramka).

2 czerwca

Rosyjskie źródła związane z lotnictwem wojskowym podały, że w nocy ukraińskie drony odrzutowe zaatakowały lotnisko wojskowe Borisoglebsk w obwodzie woroneskim, położone 350 km od linii frontu. Według rosyjskich twierdzeń nie było strat w sprzęcie, ale były ofiary śmiertelne wśród personelu.

SZ FR zaatakowały Ukrainę 80 BSP różnych typów, trzema pociskami Iskander-M/KN-23 i pociskiem manewrującym Iskander-K. Ukraińska OPL zadeklarowała zneutralizowanie 52 celów powietrznych, z czego 15 BSP zestrzelono środkami ogniowymi, a 37 stracono z pola obserwacji lub unieszkodliwiono środkami WRE. Według danych ukraińskich odnotowano jednak trafienia rosyjskich środków bojowych w 12 lokalizacjach w obwodach charkowskim, czernihowskim, donieckim i chersońskim.

3 czerwca

W wyniku nocnego ataku ukraińskiego wybuchł pożar w podstacji elektrycznej w okupowanym Melitopolu (obwód zaporoski). Według doniesień cała okupowana część regionu Zaporoża została pozbawiona prądu.

SZ FR użyły przeciwko Ukrainie 112 BSP różnych typów. Ukraińska OPL zadeklarowała zneutralizowanie 75 dronów, w tym 60 środkami ogniowymi i 15 środkami WRE (lub stracono z pola obserwacji). Odnotowano trafienia w 11 celów w obwodach czernihowskim, charkowskim, sumskim, połtawskim, odeskim i donieckim.

Rankiem SBU zdetonowała w okolicy Mostu Krymskiego ważący 1100 kg ładunek wybuchowy. Źródła ukraińskie poinformowały o wykorzystaniu do tego celu podwodnego drona. Chociaż obrona mostu została przełamana i dron dotarł w pobliże zaplanowanego miejsca pod filarem, wybuch nie zniszczył konstrukcji ani nawet jej w istotny sposób nie uszkodził. Zainstalowany przed filarem bufor ochronny przyjął na siebie falę uderzeniowa, przy czym jego części zostały wyrzucone w powietrze na 40 m i wylądowały na nawierzchni mostu. W związku z tym ruch został tymczasowo wstrzymany.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 9/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter