Włoskie śmigłowcowce

Włoskie śmigłowcowce

Wojciech Zawadzki

 

Trzy włoskie śmigłowcowce wcielone do służby w latach 60. XX w. przez dwie dekady były największymi okrętami floty Italii. Nie miały nadzwyczajnych parametrów technicznych, nie wyróżniały się nowinkami technicznymi, ale przez wszystkie lata służby wypełniały bez zarzutów zadania, do których je zbudowano.

Marina Militare, marynarka wojenna Włoch, istnieje od 10 czerwca 1946 r. Zastąpiła poprzedniczkę – Regina Marina, czyli marynarkę wojenną Królestwa Włoch. Był to proces ewolucyjny, związany z referendum konstytucyjnym z 2 czerwca 1946 r. i wprowadzonymi po nim zmianami ustrojowymi w położonym na Półwyspie Apenińskim kraju. Flota osłabiona po II wojnie światowej musiała od nowa starać się o odbudowę potencjału, nie było to jednak początkowo łatwe w kraju o niestabilnej sytuacji politycznej, po nałożonych klauzulach wojskowych i zobowiązaniach reparacyjnych wynikających z podpisanego 10 lutego 1947 r. pokoju paryskiego.

W latach 1947-1948 r. trwała we Włoszech wojna polityczna pomiędzy wspieranymi przez ZSRR komunistami a chadekami. Po wygranych przez tych ostatnich wyborach powszechnych w kwietniu 1948 r. dość szybko nastąpiło odbicie od dna. Jeszcze w tym samym roku Włochy przystąpiły do Planu Marshalla, w 1949 r. stały się członkiem NATO, a w 1951 r. – Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Dobra koniunktura z początku lat 50. XX w. pozwoliła na stabilny rozwój państwa, co z czasem umożliwiło zwiększenie nakładów na zakupy nowych systemów uzbrojenia, w tym okrętów.

Skromny punkt wyjścia

Po zakończeniu II wojny światowej włoska flota nie przedstawiała w praktyce dużej siły bojowej. Wiele najcenniejszych jednostek utracono w trakcie działań przed kapitulacją z 1943 r. i po niej, część po 1947 r. albo zwrócono dawnym właścicielom (głównie Francuzom), albo oddano w ramach zasądzonych reparacji. Klauzule traktatu paryskiego zakładały, że Włochy nie mogą budować broni jądrowej i rakietowej, posiadać jej i prowadzić z nią prób, nakładały zakaz budowy i posiadania w służbie lotniskowców, ciężkich okrętów pancernych, okrętów podwodnych i jednostek desantowych.

Po zrealizowaniu punktów zawartych w traktacie paryskim z 1947 r. w służbie Marina Militare pozostały następujące większe jednostki pływające, które przetrwały pożogę wojenną:

- lekki krążownik Luigi Cardona; przeznaczony do wypełniania roli okrętu szkolnego, wycofany ze służby w 1951 r.;

- lekki krążownik Raimondo Montecuccoli; również od 1947 r. traktowany jako krążownik szkolny, ale posłużył dłużej, bo do 1964 r.;

- lekki krążownik Luigi di Savoia Duca degli Abruzzi; po modernizacji uzbrojenia i wyposażenia pozostawał w aktywnej służbie bojowej do 1961 r.;

- lekki krążownik Giuseppe Garibaldi; w latach 1957-1961 przebudowany na krążownik rakietowy, dzięki czemu pozostawał w aktywnej służbie bojowej aż do listopada 1976 r.; otrzymał wyrzutnię Mk 10 systemu przeciwlotniczego Terier do odpalania pocisków RIM-2, których magazyn mógł pomieścić aż 72 sztuki. Do wykrywania celów służył radar AN/SPS-39, a do naprowadzania – dwa radiolokatory AN/SPG-55;

- dwa lekkie krążowniki typu Attilo Regolo; dwie takie jednostki w ramach reparacji w 1948 r. trafiły do francuskiej Marine Nationale, a dwie służyły w Marina Militare: San Marco do 1971 r., Pompeo Magno zaś (od marca 1951 r. przemianowany na San Giorgio) był do 1964 r. okrętem szkolnym;

- niszczyciel Nicoloso da Recco; wycofany w lipcu 1954 r.;

- niszczyciel Grecale, od 1957 r. fregata; wycofana w 1964 r.;

- niszczyciele typu Soldati: Carabiniere, w służbie bojowej do 1960 r., potem do 1965 r. jako okręt doświadczalny; Granatiere, wycofany w lipcu 1958 r.; wojnę przetrwało jeszcze pięć innych jednostek tego typu, ale dwie oddano ZSRR, a trzy Francji;

- 22 korwety typu Gabbiano, wojennej budowy; zaczęto je wycofywać ze służby w połowie lat 60. XX w., a część dotrwała do połowy następnej dekady;

- korweta Ammiraglio Magnaghi; pozostawała w służbie do 1968 r.

Niemal wszystkie ocalałe okręty podwodne wycofano ze służby w 1948 r. Wyjątki były dwa. Pierwszą jednostkę, o nazwie Giada, należąca do wojennego typu Acciaio, wycofano dopiero w 1966 r., drugą był odbudowany w latach 1957-1961 kadłub innego wojennego typu – Flutto –wcielony w grudniu 1961 r. do służby pod nazwą Pietro Calvi,pozostawał w linii do 1972 r.

Z tym potencjałem morskim Włochy weszły do NATO. Początki były skromne, ale trzeba pamiętać, że na początku lat 50. XX w. Morze Śródziemne stanowiło teatr dość odległy dla konfrontacji ze Związkiem Radzieckim i europejskimi państwami, które wybrały socjalistyczną drogę rozwoju. Radziecka Flota Czarnomorska nie miała jeszcze wystarczających sił i środków do opuszczania Morza Czarnego, doktryna jej użycia była wtedy jeszcze mocno defensywna i ograniczała się do ochrony własnych wód terytorialnych i obrony wybrzeża. Zarzewie konfliktu stanowiło wtedy tworzące się od podstaw państwo Izrael, skonfliktowane ze swoimi wszystkim arabskimi sąsiadami.

Strategiczne położenie Włoch na Morzu Śródziemnym sprawiło, że restrykcyjne warunki pokoju paryskiego nie obowiązywały zbyt długo. Członkowie NATO szybko doszli do porozumienia w sprawie złagodzenia warunków dotyczących włoskich sił zbrojnych. Zapisy traktatu paryskiego w stosunku do Włoch przestały de facto obowiązywać w 1951 r.

W tym też roku w składzie Marina Militare pojawiło się sześć jednostek otrzymanych ze składu US Navy w ramach pomocy udzielanej sojusznikom z NATO. Były to: niszczyciel Artigliere (eksamerykański Woodworth), w służbie do 1971 r.; niszczyciel Aviere (eksamerykański Nicholson), w służbie do 1970 r.; trzy niszczyciele eskortowe US Navy, Fante (eksamerykański Walker), Geniere (eksamerykański Prichett), Lanciere (eksamerykański Taylor), utrzymywane w służbie do lat 70. XX w.; korweta przeciwpodwodna Elbano (od 1951 r. Staffetta, eksamerykański Prudent), którą w 1951 r. przekształcono w okręt ratowniczy; ponadto w latach 1954-1955 od US Navy przejęto dwa okręty podwodne należące do typu Gato,którym nadano nazwy Enrico Tazzoli (eks­amerykański Barb) i Leonardo da Vinci (eksamerykański Dace).

Pierwsze plany rozbudowy floty

Proces odzyskiwania równowagi gospodarczej po wojnie dzięki przystąpieniu do planu Marshalla przynosił dość szybko wymierne efekty. Przed 1940 r. Włochy były w zasadzie samowystarczalne w dziedzinie budownictwa okrętowego, dlatego też powojenne plany odtworzenia potencjału floty oparto na własnych zdolnościach. Program rozwoju Marina Militare na lata 50. XX w. zakładał w pierwszej kolejności przegląd stanu posiadania, modernizację i remonty jednostek, które zakwalifikowano do utrzymania w służbie – czy to jako okręty bojowe, czy szkolne. Rozpoczęto też studia projektowe, w pierwszej kolejności stawiając na rozbudowę lekkich sił eskortowych i przeciwpodwodnych. Powojenne zmiany w hierarchii ważności jednostek nawodnych wykluczyły rozwijanie projektów pancerników i ciężkich krążowników. Utrzymanie w służbie starszych typów krążowników lekkich miało dać odpowiedź na pytanie o ich przydatność na współczesnym morskim polu bitwy i pokazać ewentualne kierunki ewolucji tej klasy. Odpuszczono w tamtym okresie plany posiadania klasycznych lotniskowców, zakładając, że lotnictwo bazowania lądowego jest w stanie gwarantować odpowiednią osłonę w flocie w jej rejonach operacyjnych. Skupiono się na odpowiednim uzbrajaniu posiadanych okrętów w nowoczesne systemy uzbrojenia oraz wyposażenia radiotechnicznego. Na nieco dalszy plan odłożono tworzenie własnych konstrukcji okrętów podwodnych. W tym zakresie planowanie było dość skromne i początkowo za wystarczające uznano posiadanie dwóch wspomnianych jednostek typu Gato ze stanu US Navy. Po wojnie zaniedbano też wcześniejszą włoską specjalizację, czyli rozwój szybkich kutrów torpedowych, powojenny stan posiadania w tych pierwszych latach opierając na przejętych od amerykanów łodziach ich konstrukcji i budowy.

Powojenne okrętowe prace projektowe rozpoczęto od stworzenia od podstaw dokumentacji trzech jednostek: klasycznego artyleryjskiego niszczyciela, uniwersalnej fregaty i ścigacza okrętów podwodnych (od 1954 r. klasyfikowanego jako korweta). Ten ostatni otrzymał nazwę klasyfikacyjną Albatros, od pierwszego okrętu wcielonego do służby w Marina Militare. Całość prac finansowano z amerykańskiego programu pomocowego dla sojuszników NATO o nazwie The Mutual Defence Assistance Program (MDAP, pol. Program Wzajemnej Pomocy Obronnej), uruchomionego w czerwcu 1951 r. Projekt przygotowano do końca 1952 r., a w 1953 r. w kilku stoczniach włoskich zamówiono w sumie osiem jednostek, z czego pierwotnie tylko cztery trafiły do floty włoskiej (wcielone w 1955 r. wspomniany Albatros oraz Alcione i Airone), cztery przekazano Duńczykom, a jedną Holendrom. Ta ostatnia korweta w 1961 r. wróciła do Włoch i została również wcielona w skład Mairna Militare jako Aquilla. Były to w sumie nieduże okręty o długości kadłuba 76,3 m i wyporności pełnej 950 t. Początkowo planowano wyposażyć je w nowe armaty kalibru 90 mm, ostatecznie zamontowano dwie wieże typu SMP-3 z dwoma armatami kalibru 76,2 mm, dwie wieże Breda 64 z armatami kal. 40 mm oraz dwa miotacze rakietowych granatów głębinowych Hedgehog Mk 11. Miały radar MLN-1A i sonar QCU-2. Na pomoście bojowym zamontowano zautomatyzowany system kierowania ogniem artylerii sprzężony z radarem typu OG-2. Jednostki te są istotne o tyle, że pokazały potencjał drzemiący we włoskim przemyśle stoczniowym i zbrojeniowym. Artyleria, radar, sonar i system kierowania ogniem były produktami włoskimi, co pokazywało, że kraj ten jest gotów do większych wyzwań w zakresie produkcji dla floty. Co prawda system artyleryjski SMP-3 produkowany przez Stabilimenti Meccanici di Pozzuoli sprawiał wiele kłopotów eksploatacyjnych (podajnik bębna obrotowego był zbyt duży, a automat określano jako „śmiertelnie skomplikowany”), ale pokazywał drogę rozwoju tego segmentu artylerii okrętowej – pełna automatyzacja procesu naprowadzania i ładowania amunicji przy strzelaniu ogniem pojedynczym oraz salwami. Ten sam system planowano dla krążowników typu Andrea Doria.

Podobnie sprawa wyglądała z projektem fregat, gotowym nawet wcześniej niż ścigacza, ale dłuższy proces budowy sprawił, że cztery jednostki – Canopo, Centauro, Castore i Cigno – trafiły do służby w latach 1957-1958. Były to jednostki z kadłubem o długości 103,1 m i wyporności pełnej 2250 t. Uzbrojono je w dwie wieże, każda z dwoma armatami kal. 76 mm typu SMP-3 i dwa podwójne stanowiska kal. 40 mm, dwie pojedyncze wyrzutnie torpedowe kal. 533 mm, jeden potrójny włoski miotacz rakietowych b.g. kal. 305 mm typu Menon. Wyposażono je również w mieszane włosko-amerykańskie systemy rozpoznania technicznego: radary MLA-1, SG-6B i MLT-4 (licencyjny wyrób amerykański Mk 39) i sonar SQS‑11A.

Jako ostatnie z tego etapu rozwoju floty do służby weszły dwa niszczyciele: Indomito i Impetuoso, wcielone do służby w styczniu i lutym 1958 r. Były to jednostki o długości kadłuba 127,6 m i wyporności pełnej 3810 t. W tym przypadku większość uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego kupiono w USA. Jednostki uzbrojono w podwójne wieże Mk 38 z armatami kal. 127 mm, armaty przeciwlotnicze kal. 40 mm, radary SPS-6, SPG-34 i Mk 25 oraz sonar SQS-11A. Z krajowych wyrobów miały tylko miotacz Menon i radar SG-6B.

Nowe dwa niszczyciele, cztery fregaty i trzy korwety wraz z przejętymi ze składu US Navy okrętami stanowiły trzon floty włoskiej w połowie lat 50. XX w. Nim jednak wszystkie jednostki z tej listy zbudowano i wcielono do służby, na deskach biur projektowych znalazły się już okręty następnej generacji. Na liście znanej jako Program 1956 umieszczono dwa niszczyciele rakietowe, cztery fregaty przeciwpodwodne i dwa małe okręty podwodne. Ale najważniejsze w tym nowym zestawie miały być uniwersalne krążowniki, uzbrojone w rakietowy system przeciwlotniczy oraz śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 3-4/2022

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter