Tallińska katastrofa. Ewakuacja Floty Bałtyckiej z Tallinna w 1941 roku
Jan Radziemski
Ewakuacja garnizonu i okrętów Floty Bałtyckiej broniących Tallinna w sierpniu 1941 roku kosztowała życie kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy, marynarzy i cywilów. Na minach i w wyniku ataków niemieckiego lotnictwa zatonęły 22 okręty wojenne oraz 46 statków, w tym 22 duże transportowce. Nie przeszkodziło to jednak sowieckiej propagandzie w ogłoszeniu sukcesu, chociaż początkowo Stalin nosił się z zamiarem rozstrzelania dowódcy Floty Bałtyckiej wiceadmirała Tribuca. Przez długie lata w Związku Radzieckim starannie ukrywano wielkość strat i przemilczano niewygodne fakty, a i dziś nie brakuje w Rosji apologetów słynnego Tallinnskogo piererywa – jak enigmatycznie nazwano tę wyjątkowo nieudolnie i z ogromnymi stratami przeprowadzoną operację.
Tallinn – główna baza Floty Bałtyckiej ZSRR
Tallinn to duży port morski, ważny węzeł drogowy i kolejowy, dogodnie położony nad Zatoką Fińską, a nade wszystko – stolica niepodległej Estonii. W wyniku haniebnego układu Ribbentrop–Mołotow Estonia znalazła się w strefie wpływów ZSRR, podobnie jak Litwa, Łotwa, Finlandia, Polska i Rumunia. Po napaści na Polskę już we wrześniu 1939 roku – wykorzystując jako pretekst – ucieczkę Orła z Tallinna, Sowieci rozpoczęli realizację planu aneksji republik bałtyckich. Podpisany 28 września 1939 roku pod groźbą sowieckich bagnetów dziesięcioletni pakt o wzajemnej pomocy był tyle wart co papier, na którym został napisany. Zapewnił on Stalinowi możliwość wprowadzenie wojska na terytorium suwerennego państwa i zajęcia szeregu baz morskich, lądowych i powietrznych. Potem, w wyniku fikcyjnych wolnych wyborów i farsy z dobrowolnym akcesem do Kraju Rad, Estonia stała się kolejną republiką związkową. De facto kraj był okupowany przez sowieckie wojska, a jego obywatele byli poddawani represjom. Wraz z inkorporacją Estonii rozpoczęła się rozbudowa baz sowieckiej armii i floty na terytorium tego kraju. Pierwsze sowieckie okręty pojawiły się na redzie Tallinna w październiku 1939 roku, a od czerwca 1940 Tallinn stał się główną bazą Floty Bałtyckiej. Tutaj ulokowały się sztab, wydział polityczny, służba hydrograficzna i tył floty. Rozpoczęła się intensywna rozbudowa infrastruktury bazy, w której stacjonowały okręty eskadry floty: okręty liniowe Marat i Oktiabrskaja Riewolucija, trzy dywizjony niszczycieli (2., 3. i 5.), dywizjon okrętów dozorowych, 2. Brygada Okrętów Podwodnych, zespół stawiaczy min oraz mniejsze okręty i jednostki pomocnicze. Z głównej bazy korzystały także okręty Oddziału Sił Lekkich (OLS) z krążownikami Kirow i Maksym Gorki na czele. Na lotniskach wokół Tallinna rozlokowały się liczne jednostki sił powietrznych floty i armii. W Tallinnie stacjonowały ponadto pododdziały piechoty morskiej i artyleria kolejowa. W bazie zgromadzono duże zapasy amunicji, części zapasowych i wyposażenia. Funkcjonowała tutaj także stocznia remontowa.
Sytuacja wojenna w okresie czerwiec–sierpień 1941 roku
Sytuacja na Bałtyku w połowie 1941 roku z każdym dniem stawała się coraz bardziej napięta. Niemcy już przed wybuchem wojny rozpoczęli minowanie wód Zatoki Fińskiej. 21 czerwca niemieckie stawiacze min z baz w Finlandii zaczęły akcję stawiania ofensywnych pół minowych, mających na celu sparaliżowanie działań Floty Bałtyckiej i zablokowania okrętów sowieckich. Postawiono dwie duże zagrody minowe w wejściu do Zatoki Fińskiej oraz kilka mniejszych zagród w rejonie Wysp Moonsundzkich.
W lipcu i sierpniu 1941 roku Kriegsmarine i fińska marynarka wojenna postawiły 36 pól minowych (777 niemieckich i 1261 fińskich min morskich, 796 niemieckich ochraniaczy pól minowych). Po zajęciu przez niemieckie wojska wybrzeży Estonii w rejonie Kundy (7 sierpnia) już od 9 sierpnia rozpoczęto uzupełnianie pól minowych w tym rejonie. Po 14 dniach niemieckie i fińskie jednostki postawiły 19 pól minowych. Pole minowe „Juminda” podczas ewakuacji Tallinna w końcu sierpnia 1941 roku odegrało kluczową rolę.
Sowieckie okręty zajmowały się dokładnie tym samym co Niemcy. W pierwszych dniach wojny admirał W.F. Tribuc wydał rozkaz swoim okrętom przystąpienia do stawiania defensywnych zagród minowych, tworząc przy ujściu zatoki pozycję minowo-artyleryjską, przypominającą tę z czasów I wojny światowej.
Obie strony szeroko stosowały broń minową, ale to głównie Rosjanie ponosili straty. Tylko w lipcu ciężkich uszkodzeń doznał krążownik Maksym Gorki i niszczyciel Gordyj. Na minach zatonęły jeszcze dwa niszczyciele: Gniewnyj i Smiełyj. W sierpniupoderwał się na minie i zatonął okręt podwodny S-11 i niszczyciel Statnyj, a duży transportowiec Wiaczesław Mołotow został poważnie uszkodzony. Nie próżnowała także Luftwaffe. Samoloty zatopiły m.in. zbiornikowiec Spinoza, niszczyciel Karl Marks i okręt szpitalny Sibir z 600 rannymi na pokładzie.
Sytuacja militarna na lądzie wyglądała znacznie gorzej. Położenie wojsk sowieckich na terenach byłych republik bałtyckich bardzo szybko stało się krytyczne. Natarcie Grupy Armii „Północ” spychało wojska Frontu Północno-Zachodniego (8., 11. i 27. Armia). W połowie lipca z 33 dywizji pozostało tylko siedem o pełnych stanach (po 11–13 tys. żołnierzy). W dość trudnej sytuacji znalazła się 8. Armia na terytorium Estonii, która została odcięta od głównych sił sowieckich. W rejonie między Parnawą, nad wybrzeżem Zatoki Ryskiej a miastem Tartu (Dorpat) i południowym brzegiem J. Czudzkiego (Pejpus), zorganizowała obronę. Wojskom sowieckim przyszło walczyć na terytorium państw okupowanych z wrogo nastawioną do nich ludnością. Ofensywa wojsk niemieckich na terenach odbywała się pod hasłem oswobodzenia od komunistycznego reżymu. Z tego powodu niemieckie lotnictwo atakowało wyłącznie cele wojskowe, oszczędzając miasta.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2024