Czołg lekki T-70
Janusz Magnuski, Andrzej Kiński
Czołg lekki T-70
T-70 był drugim pod względem ilości wyprodukowanych wozów sowieckim czołgiem drugiej wojny światowej. Wóz ten – faktycznie ostatni produkowany masowo sowiecki pojazd pancerny tej kategorii – był kontynuatorem dwóch linii rozwojowych czołgów lekkich z okresu międzywojennego: lekkich czołgów wsparcia (T-26, T-50) oraz lekkich czołgów rozpoznawczych (T-37A, T-38, T-30, T-40, T-60). Choć przyszło mu walczyć głównie w rozstrzygających dla zmagań na froncie wschodnim latach 1942 i 1943, jest to nadal wóz stosunkowo mało znany, a przecież jego bojowa historia jest związana także z wykorzystaniem go przez jednostki pancerne Wojska Polskiego.
Zaprojektowany w błyskawicznym tempie tuż po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej czołg lekki T-60 był typową konstrukcją czasu wojny – dobrym rozwiązaniem przejściowym, które pozwoliło na „załatanie” luki sprzętowej w najgorętszym momencie wojny (patrz NTW numer specjalny 3). Szybko okazało się, co zresztą od początku nie było tajemnicą dla jego twórców, że konstrukcyjne kompromisy musiały odbić się na kluczowych dla każdego czołgu charakterystykach. Jego zasadniczą zaletą była prostota konstrukcji, szerokie zastosowanie gotowych komponentów, w tym przejętych z przemysłu motoryzacyjnego. To jednak wnosiło także ograniczenia – niewielka moc silnika limitowała wzrost masy czołgu, a ta zwiększenie grubości opancerzenia oraz wzmocnienie uzbrojenia.
Czołg „070”
Nikołaj Astrow zdawał sobie doskonale sprawę z faktu, że uruchomienie produkcji T-60 jest uzasadnione tylko palącymi potrzebami frontu, a jego charakterystyki – choć lepsze niż poprzedników – nie były rewelacyjne. Dlatego Astrow, który w okresie ewakuacji z Moskwy do Swierdłowska Fabryki nr 37, został skierowany do Fabryki nr 176 GAZ w Gorkim i objął tam funkcję zastępcy głównego konstruktora, ponownie z własnej inicjatywy i bez oficjalnych warunków technicznych GABTU (Gławnoje Awtobronietnakowoje Uprawlienije – Główny Zarząd Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych) oraz zamówień, przystąpił do prac nad kolejnym modelem czołgu lekkiego. Nie miała być to zupełnie nowa konstrukcja, ale ewolucyjny rozwój T-60. Za kluczową kwestię uznał on zespół napędowy, ponieważ słaby silnik T-60 uniemożliwiał wzmocnienie opancerzenia i uzbrojenia bez radykalnego pogorszenia osiągów. Astrow rozważał dwa rozwiązania – wprowadzenie mocniejszego silnika samochodowego ZiS „045” lub dwóch dotychczas używanych GAZ-M1 lub GAZ-202, pracujących na wspólny wał. Ostatecznie skoncentrował się na drugim rozwiązaniu i 15 września 1943 r. rozpoczęto prace nad zespołem napędowym GAZ-203, składającym się z dwóch silników GAZ-202 sprzężonych liniowo, pracujących na jeden wał i przekazujących moment obrotowy na pojedynczą, typową skrzynię przekładniową samochodu ciężarowego. Silniki miały niezależne systemy zapłonu, paliwowe i smarowania, ale wspólną chłodnicę. Łączna moc zespołu powinna wynosić 140 KM, co uznano za wartość wystarczającą dla powstającego zmodyfikowanego czołgu, który otrzymał oznaczenie zakładowe „070”. Zamysły Astrowa zbiegły się z potrzebami wojska, które przybrały w październiku 1941 r. postać zadania OGK NKTP (Narodnyj Kommisariat Tankowoj Promyszlennosti – Ludowy Komisariat Przemysłu Czołgowego) na uzbrojenie czołgu lekkiego T-60 w armatę kal. 45 mm i wprowadzenie do jego załogi trzeciego żołnierza. W listopadzie 1941 r. przeprowadzono pierwsze próby zespołu GAZ-203 na hamowni, których rezultaty uznano za obiecujące – osiągnięto moc 120–135 KM. Zespół miał jednak znaczną długość i nie miał szans zmieścić się w kadłubie T-60, stąd wyniknęła konieczność jego nieznacznego wydłużenia, z kolei wzrost masy – ocenianej na 8,5 t – zaowocował dodaniem jednej pary kół nośnych. Poza tym w projekcie nowego czołgu Astrow powtórzył wcześniejszy ogólny układ T-60. Grubość pancerza kadłuba pozostała na takim samym poziomie, jak w T-60, ale uzbrojenie i siła ognia czołgu zostały wydatnie wzmocnione. W nowej, odlewanej wieży, konstruktorowi W. A. Diedkowowi – inżynierowi prowadzącemu modyfikacji czołgu – udało się zmieścić typową dla lekkich czołgów T-26 i T-50 armatę 20Km kal. 45 mm sprzężoną z karabinem maszynowym DT kal. 7,62 mm. Odlew skorupy wieży, grubość ścian której sięgała 40 mm, wykonano w Fabryce nr 92. Jednak w dalszym ciągu była to wieża jednoosobowa co sprawiało, że zajmujący w niej miejsce dowódca był przeciążony wieloma obowiązkami.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW Numer Specjalny 7