Szwajcarskie małe coś

Szwajcarskie małe coś

Hubert Giernakowski

Jeśli poprosić kogo, aby uzupełnił zdanie „szwajcarski, mały, składany...” – niechybnie uzyskamy odpowiedź „- scyzoryk!”. Tymczasem może to także być wielofunkcyjny zestaw mikro-narzędzi w formie breloczka, którego cała idea sprowadza się właśnie do... braku ostrej klingi. Scyzoryk czy multitool – w każdym razie rzecz składana i kieszonkowych rozmiarów – rzeczywiście kojarzyć się może z alpejską krainą mlekiem i zegarkami płynącą. Tyle, że prawdę mówiąc chodzi w tym wypadku o Szwajcarów amerykańskich, z Ohio, bo tam właśnie zlokalizowana jest firma SWISS+TECH.

Do czasu swojego usamodzielnienia się w 2009 roku była ona częścią (czy też raczej spółką-córką) przedsiębiorstwa InterDesign Inc., powstałego w 1974, producenta „innowacyjnych produktów do domu, sprzedawanych w rozsądnych cenach”. W połowie lat 70. było to coś zupełnie nowego: przedmioty codziennego użytku, zaprojektowane jak do filmu s-f i wykonane z najnowocześniejszych materiałów, głównie tworzyw sztucznych nowych generacji. Piękne, kolorowe i niedrogie. Coś jak Ikea, tylko nie z drewna i tektury, a z plastiku i polerowanej stali. Pomysł powstał w 1996 roku, a więc kilka lat przed wydarzeniami „9/11”, które zmieniły już chyba na zawsze granice naszej wolności w sprawach noszenia i posługiwania się ostrymi narzędziami. Wtedy chodziło po prostu o użyteczny breloczek, który można przyczepić do pęku kluczy i mieć stale pod ręką. Produkt o dość intrygującej nazwie Swiss+Tech Micro-Tech 6-in-1 był miniaturowymi kombinerkami, wzbogaconymi o cążki do (cienkiego) drutu, ściągacz do izolacji kabli, nożyce i dwa wkrętaki: płaski oraz krzyżowy. Narzędzie wykonano w całości z nierdzewnej stali, tak projektując, żeby jego obsługa była intuicyjna – a jednocześnie całość spełniała rolę wspomnianego wyżej breloczka. Trudno w tej chwili powiedzieć z całą pewnością, czy przy projektowaniu lub wykonywaniu Micro-Techa rzeczywiście brali udział jacyś rodowici Szwajcarzy, czy też chodziło bardziej o zaznaczenie „szwajcarskiej precyzji wykonania”, połączonej z „amerykańską kreatywnością”, co od początku było mocno akcentowane we wszystkich kampaniach reklamowych. Zresztą w Stanach funkcjonuje powiedzenie Swiss-knife solution – czyli rozwiązanie uniwersalne, na każdą okazję – co jest odniesieniem do Swiss Army Knife, uchodzącym w języku amerykańskiej publicystyki za symbol uniwersalności. W każdym razie szwajcarskie odniesienia są konsekwentnie obecne na wyrobach SWISS+TECH (nawet kolorystyka opakowań jest taka jak trzeba, czerwono-biała, z krzyżykiem)

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 12/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter