Szczur wędrowny
Wojciech Weiler
Szczur wędrowny
Nazwa „Wayfarer” znakomitej większości osób skojarzy się z marką Ray Ban i najpopularniejszymi okularami przeciwsłonecznymi świata. Miłośnikom noży niekoniecznie okulary pierwsze przyjdą na myśl.

W roku 2002 znana firma produkująca noże, Ontario Knife Co. z Franklinville w stanie Nowy Jork, zaprosiła do współpracy Jeffa Randalla i Mike’a Perrina ze szkoły przetrwania Randall’s Adventure & Training (RAT). Połączenie zdobywanych przez lata doświadczeń terenowych obu panów i potencjału fabryki wkrótce zaowocowało powstaniem całej linii noży Ontario RAT. Dodać trzeba: linii spójnej i przemyślanej, składającej się z noży wytrzymałych, w miarę niedrogich, użytkowych do bólu i pozbawionych jakichkolwiek wodotrysków. Wszystkie Raty, niezależnie od wielkości i konstrukcji, mają formę na tyle zbliżoną, że pokrewieństwo widoczne jest już na pierwszy rzut oka. Umowa pomiędzy RAT a Ontario Knife Co. podpisana była na 5 lat – wygasła w kwietniu 2007 roku i od tej pory Randall i Perrin produkowali noże pod własną marką RAT Cutlery. Na początku br. firma zmieniła nazwę na Escuela de Supervivencia Escape and Evasion (ESEE). Dzięki uprzejmości sklepu internetowego Taktyczni.pl mieliśmy okazję zapoznać się dość dokładnie ze składanym nożem Ontario RAT-1 Wayfarer. A tytułowy „szczur wędrowny” sam ciśnie się na usta: przecież „rat” to po angielsku szczur, zaś „wayfarer” – wędrownik. Wbrew nazwie RAT-1 sprzętem podróżnika nie jest. To typowy EDC: mały, lekki nóż do noszenia na co dzień, z klipsem ustalającym go w kieszeni, o konstrukcji maksymalnie prostej, niezawodnej, pozbawionej wszelkiej finezji i zacięcia militarnego. Wayfarer ma bardzo wysoki współczynnik akceptowalności społecznej: nie nastraszy nikogo wyglądem, a właścicielowi nie pozwoli zaszpanować „taktycznością” – ale w końcu to przecież wędrowiec, nie komandos... Nóż waży ok. 155 g i złożony ma niecałe 127 mm długości, która po otwarciu klingi wzrasta do ok. 216 mm. Do testów redakcyjnych dostaliśmy dwa egzemplarze, tak samo zapakowane: w bąbelkową folię i firmowe pudełka z tektury: ładne, zielone, z motywami dżunglowej roślinności.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2010