Szczęśliwy przypadek USS Boise
Michał Kopacz
Boise zrządzeniem losu już w pierwszych dniach wojny na Pacyfiku stał się najwartościowszą jednostką skazanej na porażkę Floty Azjatyckiej. Wraz z szybkim postępem japońskich wojsk w kampanii na Filipinach oraz w Holenderskich Indiach Wschodnich, dowództwo US Navy musiało sobie zdawać sprawę, że najlepiej byłoby wycofać wszystkie swoje okręty, a przynajmniej te o największym potencjale bojowym. Czy wejście na podwodną rafę stało się odpowiednim do tego pretekstem w przypadku Boise?
USS Boise należał do krążowników lekkich typu Brooklyn. „Lekkość” wynikała jedynie z nomenklatury przyjętej podczas obrad Traktatu Londyńskiego z 1930 r. Od krążowników ciężkich odróżniały się jedynie kalibrem artylerii głównej ograniczonej z 8 cali (203 mm) do 6 cali (152 mm). Paradoksalnie w realiach wojny na Pacyfiku – kilkunastuminutowych nocnych potyczek, toczonych na małych odległościach, szybkostrzelne armaty mniejszego kalibru okazały się znacznie skuteczniejszą bronią niż powolne, dalekosiężne 8-calowki „cięższych” braci.
Projektowanie typu Brooklyn był dość długie i żmudne. Rozpatrywano wiele różnych schematów diametralnie różniących się uzbrojeniem, opancerzeniem i wypornością. W styczniu 1931 r. Rada Główna Marynarki Wojennej opowiadała się za budową jednostki o wyporności 9600 ts, której uzbrojenie miało się składać z dwunastu armat umieszczonych w czterech wieżach, z opancerzeniem nie gorszym niż na budowanych właśnie krążownikach ciężkich typu New Orleans. Po zapoznaniu się z charakterystyką nowych okrętów, Kongres nie przyznał jednak środków finansowych i z konieczności rozpoczęto prace nad kolejnymi projektami. Dopiero w sierpniu 1933 r. udało się uzyskać jego akceptację na sfinansowanie budowy czterech pierwszych jednostek. Na ostateczny kształt projektu niewątpliwie miało wpływ pojawienie się japońskich krążowników lekkich typu Mogami uzbrojonych w aż piętnaście armat 155 mm.
Obok potężnej artylerii składającej się z pięciu trzylufowych wież armat 152 mm, nowymi cechami było przesunięcie wyposażenia lotniczego na rufę (co miało pozwolić na instalację poczwórnych zestawów armat przeciwlotniczych 28 mm) oraz ciągły pokład główny z wysoką wolną burtą na całej długości kadłuba (co z kolei znacznie polepszało wytrzymałość kadłubów, jak i właściwości morskie). Systemy kierowania ogniem opierały się na dalocelownikach Mark 33 dla artylerii średniej i Mark 34 dla artylerii głównej. Na dziobowym dalocelowniku zainstalowano antenę prototypowego radaru kontroli ognia typu Mark 1 (FA) .
Boise został wybudowany w drugiej serii krążowników typu Brooklyn, w ramach programu z 1935 r. w stoczni Newport News Shipbulding and Drydock Company. Co ciekawe, niewiele brakowało, aby nazywał się Idaho Falls – grupa pastorów z Boise sprzeciwiała się nadaniu nazwy ich miasta „śmiercionośnej maszynie wojennej”. Ostatecznie jednak jednostka CL 47 otrzymała nazwę od stolicy stanu Idaho. Stępkę położono 1 kwietnia 1935 r., kadłub wodowano rok później 3 grudnia, a uroczyste wejście do służby miało miejsce 3 października 1938 r. Pierwszym dowódcą został kmdr Benjamin V. McCandlish.
Shanghaiing do Floty Azjatyckiej
Boise swoją wojenną przygodę rozpoczął na Filipinach już pod rozkazami kolejnego dowódcy kmdr. Stephena B. Robinsona. W 1941 r. amerykańskie krążowniki rutynowo eskortowały transpacyficzne konwoje, które przewoziły sprzęt i wojsko ze Stanów Zjednoczonych na Filipiny. 18 listopada Boise wyszedł z Pearl Harbor wraz z konwojem 4001 (President Grant, American Leader, Cape Fairweather, John Lykes i Dona Nati). W nocy 27 listopada zauważono zaciemnioną sylwetkę w odległości 12 000 m, która nie odpowiadała na żadne sygnały rozpoznawcze. Następnego dnia wieczorem niezidentyfikowana jednostka pojawiła się ponownie. Boise ustawił się pomiędzy konwojem, a okrętem, który wkrótce rozpoznano jako krążownik typu Atago. Około 20:00 kontakt został utracony (amerykański konwój był prawdopodobnie śledzony przez japońskie krążowniki szkolne Katori i Kashima zmierzające z Yokosuki na wyspę Truk – spotkanie miało miejsce właśnie na przecięciu szlaków z Honolulu do Guam i z Yokosuki do Truk, a całe wydarzenie obrosło w mit o spotkaniu Boise z japońskim zespołem lotniskowców zmierzającym w kierunku Pearl Harbor). 29 listopada w odległości 20 Mm minięto wyspę Guam. 4 grudnia Boise dotarł do Manili (po przejściu przez cieśninę San Bernardino konwój rozwiązano i statki poruszały się już niezależnie). Po uzupełnieniu paliwa okręt miał samodzielnie powrócić na Hawaje. Jednak ze względu na zagrożenie ze strony niemieckich rajderów adm. Thomas C. Hart dowódca Floty Azjatyckiej nakazał, aby Boise towarzyszył w drodze powrotnej transportowcowi Gertrude Kellogg. Po pobraniu paliwa ze zbiornikowca Pecos, okręt opuścił Manilę 6 grudnia i udał się na miejsce spotkania w pobliżu wyspy Cebu. Tam 8 grudnia zastała go informacja o ataku na Pearl Harbor oraz nowe rozkazy wcielające krążownik do zespołu uderzeniowego Floty Azjatyckiej – Task Force 5 (Boise był najnowocześniejszą i najwartościowszą amerykańską jednostką na Filipinach i adm. Hart nie zamierzał się jej pozbywać). Krążownik ciągle był nieprzygotowany do wojny. Pilot obserwacyjny jednego z pokładowych wodnosamolotów stwierdził, że wypolerowane deski pokładu świecą w słońcu w odległości kilkunastu mil. Kmdr ppor. Freddie Bell pełniący funkcję oficera pokładowego oraz oficera kontroli uszkodzeń, szybko nakazał zamalowanie pokładu szarą farbą. Dodatkowo białe tropikalne uniformy marynarzy zostały wyprane w kawie, co choć trochę upodobniło je do koloru khaki. 9 grudnia doszło do spotkania z niszczycielami Barker i Paul Jones. Dwie godziny późnej dołączył krążownik Houston – jednostka flagowa zespołu TF 5 kadm. Williama A. Glassforda. Okręty miały eskortować jednostki pomocnicze (transportowiec wodnosamolotów Langley, oraz tankowce Trinity i Pecos) zmierzające do punktu zbornego, którym był port w Balikpapanie.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Nr Specjalny 2/2015