MARIUSZ SKOTNICKI
Działo samobieżne
Sturmpanzer IV Brummbär
Bitwa pod Kurskiem, stoczona latem 1943 r., zajmuje szczególne miejsce w historii II wojny światowej. Skala i zaciętość toczonych tam walk, a szczególnie ich konsekwencje nieodmiennie przyciągają uwagę historyków wojskowości. Bitwa ta z wielu względów odegrała także bardzo ważną rolę w dziejach Panzerwaffe. Między innymi miał wówczas miejsce debiut bojowy kilku nowych typów niemieckich pojazdów pancernych. Obok czołgów średnich Pz.Kpfw. V Panther i ciężkich dział samobieżnych Ferdinand, po raz pierwszy w walkach brały udział działa samobieżne Sturmpanzer IV. Były to pojazdy z całkowicie zakrytym i dobrze opancerzonym przedziałem bojowym, uzbrojone w haubicę kal. 150 mm, skonstruowane specjalnie do bezpośredniego wspierania ataków piechoty. Meldunki dowództwa Sturmpanzer-Abteilung 216 wskazywały na duże walory bojowe tych wozów. Zaowocowało to kontynuacją produkcji seryjnej i formowaniem nowych oddziałów Sturmpanzerów IV. Były one następnie kierowane w najbardziej zapalne miejsca walk, nie tylko na froncie wschodnim, ale i we Włoszech, w Normandii oraz Ardenach.

Historia powstania konstrukcjiIdea artylerii pancernej – opancerzonych dział, montowanych na samobieżnych podwoziach, służących do wspierania ataków piechoty w bezpośredniej styczności z nieprzyjacielem – narodziła się w ostatnich latach I wojny światowej. Ówczesne doświadczenia bojowe wskazywały wyraźnie, że skuteczność artylerii, prowadzącej ogień pośredni ze stanowisk oddalonych od strefy bezpośrednich walk, była często niewielka. Podczas natarcia piechoty występowały problemy z natychmiastowym kierowaniem ognia artylerii przeciwko wykrytym nowym punktom oporu przeciwnika. Oddziały piechoty w trakcie natarcia mogły liczyć na wsparcie ze strony lekkich dział piechoty. Jednak ich obsługi ponosiły ciężkie straty w ogniu nieprzyjacielskiej broni maszynowej, ponadto przetaczanie dział do przodu opóźniała konieczność pokonywania kolejnych linii zasieków, okopów, czy po prostu przeszkód terenowych. W takiej sytuacji powoli rodziła się koncepcja specjalnej artylerii szturmowej. Wstępem do tego było niewątpliwie skonstruowanie przez Brytyjczyków w 1917 r., w kilka miesięcy po bitwach z udziałem czołgów pod Arras i Cambrai, pierwszego w historii działa samobieżnego poruszającego się na gąsienicowym podwoziu – Gun Carrier Mark I. Mimo jego wad konstrukcyjnych i licznych ograniczeń pierwszy krok w kierunku stworzenia samobieżnej artylerii, wspierającej bezpośrednio piechotę na polu walki został zrobiony. Zalety nowego rodzaju artylerii zostały także dostrzeżone w Niemczech, jednak ani w końcowym okresie I wojny światowej, ani przez długie lata powojenne nie powstały tam żadne pełnowartościowe konstrukcje dział samobieżnych. Sytuacja uległa zmianie dopiero w połowie lat trzydziestych, wraz z utworzeniem Wehrmachtu i związanym z tym gwałtownym rozwojem produkcji zbrojeniowej. Rzecznikiem wprowadzenia dział samobieżnych, jako artylerii bezpośredniego wsparcia piechoty, był szef Oddziału Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych, gen. Erich von Manstein. W 1935 r. wystosował on do dowódcy wojsk lądowych gen. Wernera von Fritscha memoriał, w którym uzasadniał konieczność powstania artylerii pancernej. Po przełamaniu początkowych oporów projekt został zaakceptowany i w 1937 r. przystąpiono do formowania pierwszej doświadczalnej baterii. Miała ona za zadanie prowadzenie testów z pojazdami prototypowej serii dział szturmowych kal. 75 mm, budowanymi na podwoziach czołgów średnich Pz.Kpfw. III. Działa takie, noszące nazwę Sturmgeschütz III, w kolejnych latach stale modernizowane i ulepszane, budowano przez całą II wojnę światową. Doświadczenia frontowe potwierdziły wysokie walory bojowe dział szturmowych Sturmgeschütz III. Jednak bardzo szybko okazało się, że w niektórych przypadkach kaliber działa był zbyt mały i pociski 75 mm nie były skuteczne przeciwko szczególnie silnie umocnionym punktom oporu nieprzyjaciela. Przewidywano taką sytuację, dlatego już w pierwszych miesiącach wojny powstała koncepcja zamontowania na podwoziu gąsienicowym ciężkiego działa piechoty sIG 33 kal. 150 mm. Działa takie, o trakcji konnej, stanowiły etatowe wyposażenie jednego z plutonów (2 działa) kompanii artylerii, wchodzącej w skład pułku piechoty Wehrmachtu. Działo sIG 33, o donośności 4700 m i dobrych właściwościach balistycznych, pozwalało skutecznie niszczyć wszelkie umocnienia polowe przeciwnika. Z drugiej strony wadą działa była jego duża masa (1750 kg w położeniu bojowym i 2872 kg w marszowym), co wpływało ujemnie na mobilność tej broni.