STORMS: uczymy, kiedy nie strzelać

STORMS: uczymy, kiedy nie strzelać

STORMS

Możesz doskonale znać budowę broni oraz zasadę jej działania i przyjmować idealne postawy strzeleckie, jednak w momencie zagrożenia dużo ważniejsze jest to, w jaki sposób zareagujesz. Czy będziesz działał jak wyuczony robot? Nie, w tym momencie to nie będzie ważne, nie będziesz miał czasu o tym myśleć, będziesz walczyć o życie swoje lub Twoich bliskich. Sytuacje niebezpieczne z bronią w życiu codziennym to nie zawody sportowe ani szkolenie taktyczne. Naszym mottem jest: ZANIM STRZELISZ – ROZPOZNAJ.

W dwóch wcześniejszych artykułach przedstawiliśmy firmę STORMS oraz sprzęt szkoleniowo-taktyczny będący w jej użyciu. Teraz warto skupić się na zaprezentowaniu naszego sposobu szkolenia.

Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy pierwszą firmą szkoleniową w Polsce, która do szkolenia strzeleckiego wprowadziła zajęcia „FoF” (force on force) przy użyciu systemu pudrowego. Trzon naszej kadry to byli żołnierze z praktycznym doświadczeniem bojowo-taktycznym, zweryfikowanym podczas pracy w Polsce i za granicą. W wyniku dyskusji o tym, co i w jaki sposób powinien robić STORMS, podjęliśmy decyzję, że głównym naszym celem będzie stworzenie programu, który będzie kładł nacisk na działania cywilne (a te bardzo się różnią od strzelania taktycznego i sportowego). Jednym z głównych celów było prowadzenie zajęć tak, aby nie były nudne, aby ludzie bawili się strzelaniem.

Wprowadzenie zajęć „FoF” dało nam taką możliwość, a najważniejszym elementem ma być pokazanie poprzez zabawę, że aby właściwie użyć broni w sytuacji ataku, w realnym życiu i funkcjonowaniu w kraju nieobjętym działaniami wojennymi potrzeba całkowicie innego treningu, i to innego w każdym calu. Dlaczego? Można to porównać do karateki, który na treningu będzie uczył się kata i w pewnym momencie osiągnie mistrzostwo w tym zakresie. Co dalej? Cieszyć się swoją perfekcją czy zdecydować się stanąć na macie naprzeciwko realnego przeciwnika i zweryfikować swoją mistrzowską technikę? Wybór należy do każdego z osobna. Tak samo jest ze strzelectwem. W pewnym momencie powinniśmy zweryfikować nasze perfekcyjne drille, Mozambiki, CQB, krojenia tortu, ciągi kaburowe, testy FBI i inne cuda-wianki, bo może będzie trzeba coś zmienić? A może nie? Jest niemal pewne, że w momencie, gdy staniemy twarzą w twarz z zagrożeniem i nie będziemy okulbaczeni w sprzęt taktyczny, naszym zadaniem będzie nawiązanie kontaktu z napastnikiem, wydanie odpowiednich komend i dopiero wtedy będziemy mogli zadziałać (oczywiście pod warunkiem, że będziemy mieli na to czas).

Nasz program pokazuje i uczy, jak działać, będąc ubranym normalnie, po cywilnemu i „nieoszpejowanym” w sprzęt taktyczny. Nie znaczy to, że STORMS nie prowadzi szkoleń militarnych. Organizujemy je również, jednak naszym priorytetem jest właśnie szkolenie, a nie zaopatrywanie ludzi w sprzęt taktyczny czy uczenie ich jego doboru. Pokazujemy ludziom, że fajne i ładne strzelanie taktyczne czy sportowe różni się od strzelania obronnego, w którym sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Jedną z tych różnic jest sprzęt – na naszych treningach w użyciu są plecaki, saszetki, nerki, kabury do skrytego noszenia oraz inny sprzęt używany codziennie przez każdego z nas. Następną różnicą jest sposób rozpoznania i reagowania na zagrożenie. Do treningu używamy wymyślonych przez nas tarcz, z których każda jest inna. Różnorodność tarcz powoduje, że strzelający za każdym razem musi bacznie obserwować prowadzącego i słuchać jego komend. Najważniejsze w naszym treningu jest to, że brak w nim jednego uniwersalnego przejścia danego toru dynamicznego czy wykonania ćwiczenia statycznego. Ćwiczący ma wykonać zadanie, a jego efekty mają być widoczne na właściwej tarczy. Oba treningi mają jeden wspólny mianownik: tak samo przy strzelaniach statycznych, jak i dynamicznych. Postawa strzelecka, szybkośćściągania języka spustowego, szybkość dobycia broni – wszystko to zależy od strzelającego. Najważniejszym czynnikiem gwarantującym nieprzerwanie ćwiczenia przez prowadzącego jest bezpieczeństwo, czyli lufa „patrzy” zawsze w kierunku ewentualnego zagrożenia. Dopóki jest bezpiecznie, ćwiczący wykonuje zadanie.

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2018

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter