Skarby kolekcjonera
ROMAN CZEJAREK
Skarby kolekcjonera
Każdy kolekcjoner starych pocztówek ma swoje skarby. Czasami są to po prostu najdroższe i najcenniejsze kartki. Niekiedy jest to ta część zbioru, której zgromadzenie przyszło z największym trudem, albo której zdobycie wymagało wieloletniego cierpliwego oczekiwania. W moim przypadku za kolekcjonerski skarb uważam unikalną serię zdjęć okrętów wojennych dawnej Kaiserliche Marine, autorstwa niezawodnego szczecińskiego marynisty-fotografa, Dreblowa.
Max Dreblow (1869-1927) robił głównie kartki na sprzedaż, bo było to jego źródłem utrzymania. Ale pasja do fotografowania statków i okrętów spowodowała, że przy okazji wykonywania typowych zdjęć do reprodukcji na pocztówkach, sporządzał też inne fotografie, które potem wkładał do swojego olbrzymiego zbioru jednostek, jakie na początku XX wieku odwiedziły Szczecin, Świnoujście albo któryś z innych okolicznych portów. Część takiej kolekcji, dzięki uprzejmości jednego ze znanych berlińskich antykwariatów, trafiła ostatnio w moje ręce. Czas, by tymi pięknymi fotografiami podzielić się również z czytelnikami MSiO.
Pierwsze prezentowane obok zdjęcie-pocztówka zostało wykonane w Świnoujściu na terenie dawnego niemieckiego Osternothafen (wschodnia część Świny przy latarni morskiej, dziś zwana Chorzelin), najprawdopodobniej około 1910 roku. Piękny okręt z dumnie powiewającym proporcem to pancernik Kaiser Wilhelm II zwodowany 14 września 1897 roku w Wilhelmshaven. Był drugą jednostką z serii pięciu pancerników typu ’Kaiser’, jako że ich nazwy pochodziły od niemieckich cesarzy (pozostałe to – Kaiser Friedrich III, Kaiser Wilhelm der Grosse, Kaiser Karl der Grosse oraz Kaiser Barbarossa). Miał wyporność konstrukcyjną 11 233 t, wymiary 125,3 × 20,4 × 8,25 m oraz tłokowe maszyny parowe o łącznej mocy 14 000 KM, pracujące na trzy śruby. Osiągał prędkość przekraczającą 17 węzłów. Typowe dla tamtych czasów uzbrojenie, choć jeszcze dość skromne pod względem kalibru artylerii głównej, składało się w chwili ukończenia budowy z 4 armat kal. 240 mm (2 × II, dziobowa wieża na charakterystycznej podbudowie), 18 pojedynczych armat kal. 150 mm (z tego 6 w przyburtowych wieżach, reszta w kazamatach), 12 armat kal. 88 mm oraz 12 działek maszynowych i 6 wyrzutni torped kal.450 mm (wszystkie podwodne, za wyjątkiem rufowej). Załoga liczyła 651 ludzi. Okręty były częścią wielkiego programu rozbudowy floty, którego głównym celem była rywalizacja z Wielką Brytanią. Niestety, bardzo szybko stały się przestarzałe, głównie z powodu pojawienia się Dreadnoughta i jego następców. Do 1906 roku Kaiser Wilhelm II był okrętem flagowym niemieckiej floty, co spowodowało zwiększenie liczby oficerów i marynarzy o 63 osoby w stosunku do innych jednostek tego typu W latach 1907-1910 cztery pancerniki serii przebudowano (bez K.K.d.G.), usuwając sporą część nadbudówek, montując węższe kominy (przedni w widoku od przodu nieco grubszy), likwidując potężne blachownicowe żurawie łodziowe, cztery najniższe stanowiska armat kal. 150 mm, rufową wyrzutnię torpedową oraz ozdoby dziobowe. Zmieniono też tzw. maszty bojowe z marsami dla działek na zwykłe oraz usytuowanie części armat kal. 88 mm (na fotografii widać nowe kazamaty na śródokręciu). Mimo modernizacji, w chwili wybuchu wojny okręty były już tak nienowoczesne, że ich wykorzystanie w walce było problematyczne i w efekcie w 1916 roku podjęto decyzję o całkowitym rozbrojeniu pancerników oraz wykorzystaniu kadłubów jako hulki. Pocięto je na złom w latach 1920-1921. Mimo zmniejszenia sylwetki wskutek obniżenia nadbudówek i „pocienienia” kominów, Kaiser Wilhelm II – wyposażony w prostokątną (!) wieżę dowodzenia i taką samą sterówkę – wygląda dość dostojnie, chociaż efekt psuje „łysy” dziób, pozbawiony ozdób.
Pierwsze prezentowane obok zdjęcie-pocztówka zostało wykonane w Świnoujściu na terenie dawnego niemieckiego Osternothafen (wschodnia część Świny przy latarni morskiej, dziś zwana Chorzelin), najprawdopodobniej około 1910 roku. Piękny okręt z dumnie powiewającym proporcem to pancernik Kaiser Wilhelm II zwodowany 14 września 1897 roku w Wilhelmshaven. Był drugą jednostką z serii pięciu pancerników typu ’Kaiser’, jako że ich nazwy pochodziły od niemieckich cesarzy (pozostałe to – Kaiser Friedrich III, Kaiser Wilhelm der Grosse, Kaiser Karl der Grosse oraz Kaiser Barbarossa). Miał wyporność konstrukcyjną 11 233 t, wymiary 125,3 × 20,4 × 8,25 m oraz tłokowe maszyny parowe o łącznej mocy 14 000 KM, pracujące na trzy śruby. Osiągał prędkość przekraczającą 17 węzłów. Typowe dla tamtych czasów uzbrojenie, choć jeszcze dość skromne pod względem kalibru artylerii głównej, składało się w chwili ukończenia budowy z 4 armat kal. 240 mm (2 × II, dziobowa wieża na charakterystycznej podbudowie), 18 pojedynczych armat kal. 150 mm (z tego 6 w przyburtowych wieżach, reszta w kazamatach), 12 armat kal. 88 mm oraz 12 działek maszynowych i 6 wyrzutni torped kal.450 mm (wszystkie podwodne, za wyjątkiem rufowej). Załoga liczyła 651 ludzi. Okręty były częścią wielkiego programu rozbudowy floty, którego głównym celem była rywalizacja z Wielką Brytanią. Niestety, bardzo szybko stały się przestarzałe, głównie z powodu pojawienia się Dreadnoughta i jego następców. Do 1906 roku Kaiser Wilhelm II był okrętem flagowym niemieckiej floty, co spowodowało zwiększenie liczby oficerów i marynarzy o 63 osoby w stosunku do innych jednostek tego typu W latach 1907-1910 cztery pancerniki serii przebudowano (bez K.K.d.G.), usuwając sporą część nadbudówek, montując węższe kominy (przedni w widoku od przodu nieco grubszy), likwidując potężne blachownicowe żurawie łodziowe, cztery najniższe stanowiska armat kal. 150 mm, rufową wyrzutnię torpedową oraz ozdoby dziobowe. Zmieniono też tzw. maszty bojowe z marsami dla działek na zwykłe oraz usytuowanie części armat kal. 88 mm (na fotografii widać nowe kazamaty na śródokręciu). Mimo modernizacji, w chwili wybuchu wojny okręty były już tak nienowoczesne, że ich wykorzystanie w walce było problematyczne i w efekcie w 1916 roku podjęto decyzję o całkowitym rozbrojeniu pancerników oraz wykorzystaniu kadłubów jako hulki. Pocięto je na złom w latach 1920-1921. Mimo zmniejszenia sylwetki wskutek obniżenia nadbudówek i „pocienienia” kominów, Kaiser Wilhelm II – wyposażony w prostokątną (!) wieżę dowodzenia i taką samą sterówkę – wygląda dość dostojnie, chociaż efekt psuje „łysy” dziób, pozbawiony ozdób.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9/2008