Seryjne czołgi T-26. Lata 1931-1938
Krzysztof Cieślak
Zakup zachodniej technologii miał posłużyć do zbudowania gigantycznych sił pancernych wspierających Armię Czerwoną w podboju Europy. Jednak do zbudowania tysięcy czołgów potrzebny był odpowiedni przemysł, czyli wyspecjalizowane zakłady i przeszkolony personel. Zorganizowanie odpowiedniej bazy przemysłowej wymagało czasu. Kolejnym problemem był brak wystarczającej liczby ludzi mogących w tych czołgach walczyć czy też obsługiwać je i naprawiać. Masami czołgów musiał również ktoś dowodzić, ktoś inny z kolei powinien opracowywać koncepcję ich użycia. Tych problemów Armia Czerwona nie była w stanie rozwiązać w krótkim czasie. Na nic zdały się fantastyczne plany dowództwa pozostającego mentalnie w czasach wojny światowej i wojny domowej.
Chociaż decyzja o przyjęciu czołgu brytyjskiego zapadła 13 lutego 1931 roku, to do uruchomienia produkcji wiodła jeszcze długa droga. Pierwszym problemem było dostosowanie dokumentacji wykonanej w miarach calowych do miar metrycznych przyjętych w Związku Sowieckim. Początkowo produkcję T-26 zamierzano ulokować w Stalingradzkiej Fabryce Traktorów, ale w 1931 roku obiekt ten był jeszcze w budowie. Nie przeszkodziło to w wysłaniu tam jednego z zakupionych pojazdów. Pod uwagę brano chyba też Charkowską Fabrykę Parowozów, bo i tam także wysłano zakupiony czołg. Ostatecznie jednak produkcję ulokowano w leningradzkich zakładach „Bolszewik”, które jako jedyne miały jakiekolwiek doświadczenie w budowie czołgów, uzyskane przy produkcji MS-1. Początkowo przygotowywaniem dokumentacji zajmowało się Główne Biuro Konstrukcyjne Zjednoczenia Uzbrojeniowego. Pracami kierowali S.P. Szukałow i W.I. Zasławski, dokumentację dla produkcji seryjnej w zakładach „Bolszewik” od listopada 1931 roku przygotowywano pod nadzorem inżyniera M. G. Daniłowa. Jego następcą został Ginzburg, a konstruktorem odpowiedzialnym za kolejne wersje został M.P. Zigiel.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2017