Różne produkty, szeroka kooperacja, wiele korzyści. MBDA o rozwoju strategicznej współpracy w Polsce

Mariusz Cielma
Przedstawiciele firmy MBDA zapowiadają, że nie tylko chcą być mocno uczestniczyć we współpracy zbrojeniowej pomiędzy Wielką Brytanią, Francją i Włochami, ale planują, by na ten sam poziom wprowadzić także relacje z Polską. Nie tylko pierwszy, ale również bardzo istotny krok w tym kierunku zrobiono w związku z programami obrony powietrznej Mała Narew, Narew i Pilica+. Pociski rakietowe rodziny CAMM są coraz lepiej znane przez naszych przeciwlotników, wkrótce staną się wręcz standardowym orężem w osłonie naszego nieba. Na pytania o obszary współpracy, jej stan obecny i perspektywy – związane nie tylko z rakietami – odpowiedział Adrian Monks, od lat uczestniczący w dialogu prowadzonym w Polsce w różnych formatach, obecnie wiceprezes ds. sprzedaży eksportowej i rozwoju współpracy w MBDA Missile Systems.
Mariusz Cielma: Pytanie podstawowe, dlaczego z MBDA miałby współpracować polski przemysł zbrojeniowy, co ma Was wyróżniać pośród innych podmiotów?
Adrian Monks: MBDA to klucz do współpracy. Firma powstała jako wyraz gotowości do kooperacji w Europie przy poszanowaniu krajowych specyfikacji i norm. Jej celem jest wyposażenie państw w najlepsze suwerenne zdolności, zapewniając jednocześnie swobodę ich użycia. Współpraca jest jedną z naszych podstawowych wartości, a o naszej sile decyduje też to, że MBDA jest jedną, zintegrowaną europejską firmą, działającą w różnych krajach, kulturach i obszarach specjalizacji. To właśnie czyni MBDA wyjątkowym podmiotem i pomaga nam być globalnym graczem. Dzięki temu też wiemy, co robić, gdy tworzą się nowe partnerstwa – jak pomóc rozwijać kompetencje przemysłowe i dzielić się technologiami i wiedzą w perspektywie długoterminowej. Jesteśmy aktywni także w tej dziedzinie – zapraszamy sojusznicze rządy i wojska do stołu, realizujemy postanowienia traktatów, które wspierają programy zamówień publicznych na najwyższym możliwym poziomie.
Czy dotychczas MBDA realizowała program transferu technologii na taką skalę do podmiotów zewnętrznych? Można poznać takie przykłady i jakie były tego efekty?
Polsko-brytyjski traktat obronny z 2017 roku oraz późniejsze memorandum w sprawie obrony powietrznej i złożonych systemów uzbrojenia przewidują bezprecedensowy transfer technologii w programie Narew. Jest to już realizowane w ramach naszego strategicznego partnerstwa z Polską Grupą Zbrojeniową. To pierwsze tego typu porozumienie dla MBDA. Jednak niezbędne doświadczenie dała nam historia współpracy pomiędzy Wielką Brytanią i Francją w ramach programu Storm Shadow, Francją i Włochami przy programie Aster, a także pomiędzy sześcioma krajami europejskimi – nad pociskiem Meteor. W Polsce zaczęliśmy od zademonstrowania naszej zdolności do pomocy w budowaniu i dostarczaniu suwerennych rozwiązań systemowych – zrobiliśmy to już w przypadku programów Mała Narew i Pilica+. Teraz, w ramach Narwi, przechodzimy do licencjonowanej produkcji pocisku CAMM-ER i jego wyrzutni iLauncher. Osiągamy to dzięki ścisłej współpracy z kilkoma spółkami PGZ, w tym WZU – wyrzutnie, WZE – montaż pocisków, Mesko – silniki rakietowe i głowice bojowe, PIT-Radwar – głowice naprowadzające RF i innymi podmiotami.
Wyjątkowy i bezprecedensowy jest nie tylko zakres i skala transferu produkcji, ale także szeroki transfer wiedzy w celu podniesienia kompetencji w zakresie systemów rakietowych i specjalistycznego know-how, dotyczącego każdego etapu prowadzącego do eliminacji celu, tzw. kill chain. To zapewnia Polsce swobodę działania, aby naprawdę zrozumieć, jak zachowuje się pocisk i jak dostosowywać system do zmieniających się zagrożeń.
Podczas gdy transfery pocisków i podnoszenie kwalifikacji zajmują czas, od samego początku zmaksymalizowaliśmy polski wkład, umożliwiając rozwój krajowych suwerennych systemów.
Podejście to działa niczym dźwignia, która otwiera dalsze możliwości. Mamy porozumienie z PGZ w sprawie współpracy przy wykorzystywaniu inwestycji, technologii i umiejętności w kolejnych programach i spodziewamy się, że będzie to miało wpływ na projekty CAMM-MR i Brimstone. Pocisk ASRAAM dzieli szereg technologii z rodziną pocisków CAMM, co także stwarza szanse na kolejny krok.
Porozmawiajmy, jak jest teraz ze współpracą przemysłową MBDA z polskim przemysłem? Strona polska dokonała już istotnych zamówień, między innymi zakupiono dużą liczbę pocisków CAMM. Czy jest w tym projekcie jakiś wkład Polski i jak na tym etapie wygląda ta współpraca?
Nasze podejście polega na rozwijaniu polskich suwerennych systemów z maksymalnym wkładem krajowym, od samego początku, przy jednoczesnym wprowadzaniu złożonego transferu technologii rakietowych i know-how w programie Narew. Ponieważ jest to bezprecedensowe pod względem skali, zajmuje czas. W ramach Małej Narwi zintegrowaliśmy iLauncher z polskim podwoziem. Podłączyliśmy wyrzutnię do polskiego systemu dowodzenia i kierowania (C2) oraz radaru, także poprzez polską sieć łączności, aby sprostać ryzykom w trakcie testów operacyjnych przeprowadzonych w kraju – wszystko to miało miejsce w rekordowym czasie. Równocześnie współpracowaliśmy z naszymi klientami w celu ustanowienia niezbędnych możliwości szkoleniowych i wsparcia dla operatorów i serwisantów.
Pilica+ rozszerza tę koncepcję. Wprowadzi kilka udoskonaleń systemu, w tym nowy radar Bystra, ulepszony polski C2, który umożliwia również warstwową obronę powietrzną zintegrowaną z innymi efektorami zestawów Pilica. Nasze zespoły współpracują już nad planami ewolucji wyrzutni iLauncher, która będzie posiadać rozwinięte możliwości w ramach Pilicy+ i Narwi. Realizacja tych programów wymaga zaangażowania polskiego przemysłu, podobnie jak ustanawianie krajowych możliwości produkcyjnych przy Narwi.
Narew to też kolejny wielki krok „systemowy”, wymagający integracji z IBCS i wieloma polskimi sensorami w celu opracowania najnowocześniejszego na świecie wielowarstwowego zintegrowanego systemu obrony powietrznej.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 6/2025