Rostisław

 


Michał Glock


 

 

 

Rostisław

 

Najmniejszy pancernik Floty Czarnomorskiej

 



Rosyjski pancernik Rostisław był jednym z najsłabiej uzbrojonych okrętów tej klasy na Morzu Czarnym. Okazał się być jednocześnie jedną z bardziej przemyślanych konstrukcji swoich czasów. Niniejszy artykuł prezentuje ten ciekawy okręt.



 

 


GENEZA
Pod koniec XIX wieku kręgi kierownicze rosyjskiej marynarki wojennej nie bardzo potrafiły się zdecydować, jakie pancerniki będą optymalne dla floty. Efektem tego rozchwiania poglądów były pojedyncze okręty budowane według różnych koncepcji. I tak obok barbetowego Impieratora Aleksandra II pojawiła się jego wieżowa wersja – Impierator Nikołaj I. Wzorując się na konstrukcjach brytyjskich (Nile i Trafalgar) zbudowano w Sankt Petersburgu czterokominowego Nawarina, który z kolei miał być odpowiedzią na niemieckie pancerniki typu Brandenburg, i jego większy czarnomorski odpowiednik – Tri Swiatitiela. W końcu uznano, że nadszedł czas na okręt, który nie będzie kolejną „kalką” jednostek budowanych za granicą, ale stanie się pierwszym przedstawicielem rosyjskiej szkoły projektowania. Nazwano go Sisoj Wielikij. Miał stać się wzorem dla wszystkich następnych okrętów liniowych jakie miały pływać pod banderą św. Andrzeja. Ten okręt liniowy był w zasadzie europejskim „średniakiem”. Przy wyporności normalnej (zw. też konstrukcyjną) 10 400 t uzbrojono go w cztery armaty kal. 305 mm, sześć kal. 152 mm i 28 działek lekkich kal. 47 i 37 mm. W zasadzie był odpowiednikiem brytyjskich pancerników typu Majestic, mając tylko słabsze uzbrojenie (mniej dział artylerii średniej). Nie było mu dane stać się protoplastą całej serii kolejnych jednostek, gdyż stocznie i Morski Komitet Techniczny (przy niemałym udziale Ministerstwa Marynarki, czyli Morskowo Wiedomstwa) projektowały kolejne pancerniki według innych koncepcji. Zamówiono także nowe pancerniki za granicą (Cesariewicz w La Seyne koło Tulonu i Retwizan w Filadelfii) i paradoksalnie to właśnie one miały stać się prototypami kolejnych dużych okrętów artyleryjskich. Ostatecznie na wzór Cesariewicza zbudowano w Sankt Petersburgu pięć pancerników typu Borodino.

W czasie, gdy budowa Sisoja Wielikiego szła pełną parą (a przynajmniej starano się żeby tak było) stocznie brytyjskie zbudowały na zlecenia Royal Navy dwa „lekkie pancerniki” mające służyć na Dalekim Wschodzie. Były to Centurion i Barfleur. Tak naprawdę zamówiono je nie tylko z myślą o stacjonowaniu i działaniach na wodach chińskich, ale o zwalczaniu rosyjskich krążowników pancernych wcześniejszej generacji zaprojektowanych specjalnie do niszczenia angielskiego handlu, a stacjonujących na Dalekim Wschodzie. Był to niejako ostatni akord swoistego wyścigu zbrojeń, jaki odbywał się między Wielką Brytanią a Rosją jeszcze na przełomie wieków. Jednostki typu Centurion zwróciły uwagę Rosjan, gdyż prezentowały zupełnie nową jakość jako w miarę udane pancerniki II klasy. Miały one mniejsze zanurzenie, lżejsze uzbrojenie i były o wiele tańsze od „zwykłych” okrętów liniowych, więc można je było budować w większej liczbie i wykorzystywać na wodach o mniejszym znaczeniu politycznym. Dla Rosji takimi wówczas było Morze Czarne. Na tym praktycznie zamkniętym akwenie nie było wtedy państwa, które mogłoby się przeciwstawić militarnie carskiej Rosji. Ewentualnym przeciwnikiem mogła być jedynie pogrążona w permanentnym kryzysie (gospodarczym, jak i politycznym) osmańska Turcja, z którą wygrano wojnę w latach 1877-1878. Państwo to pod koniec wieku w zasadzie było bezbronne na morzu, gdyż posiadane okręty pancerne nadawały się co najwyżej do obrony wybrzeża (a i to w ograniczonym zakresie), natomiast nowych dużych jednostek nie zamawiano z powodów finansowych. Jedynie na co można było sobie w Turcji pozwolić, to remonty i w skromnym stopniu modernizacje starych jednostek, lecz z perspektywy czasu było to wyrzucanie pieniędzy w błoto. W każdym razie projekt małego (a przez to tańszego) okrętu liniowego był dla kierownictwa marynarki wojennej bardzo atrakcyjny. Wcześniejsze próby budowy małych pancerników w Rosji nie były szczególnie udane. Nie licząc trzech pancerników obrony wybrzeża typu Admirał Uszakow, w zasadzie pod koniec wieku zbudowano tylko pancernik „szkolny” Gangut. Przeznaczony na Bałtyk, stał się on najgorzej zaprojektowanym i zbudowanym pancernikiem rosyjskim6 w historii. Trochę większy i lepiej pomyślany okazał się czarnomorski Dwienadcat’ Apostołow, ale także nie zachwycał on swoimi osiągami (głównie chodziło o prędkość na poziomie 13-14 w.).

 
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 10/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter