Radary pola walki. Docelowy standard w rozpoznaniu
MARIUSZ CIELMA
Inspektorat Uzbrojenia pod koniec sierpnia tego roku ogłosił postępowanie przetargowe związane z zakupem na potrzeby Sił Zbrojnych RP przenośnych radarów pola walki (Ground Surveillance Radar). Do 2022 roku założono pozyskanie 93 kompletów radarów, opcjonalnie następne 11 może być nabyte w kolejnych latach.
Radary pola walki, jako element budowania świadomości sytuacyjnej szczebla taktycznego w działaniach jednostek lądowych, znajdują się na wyposażeniu Wojska Polskiego od kilku już dekad, choć aktualnie wykorzystywany sprzęt tego rodzaju jest już albo zdecydowanie nienowoczesny, albo jest go za mało. Jednocześnie wzmiankowane radary stają się coraz bardziej powszechnym wyposażeniem w wielu armiach świata, a w tych szczególnie zaawansowanych, implementuje się je na coraz niższym szczeblu. Dobrym przykładem powszechności urządzeń tej klasy jest realizowany aktualnie program norweski, gdzie każdy z kupowanych bojowych wozów piechoty CV9030N otrzymuje do celów rozpoznawczych, oprócz masztów obserwacyjnych i powietrznych bezzałogowców klasy mikro, również radar pola walki. Obecnie w radarach pola walki wykorzystuje się dwie metody wykrywania obiektów: impulsowo-dopplerowską oraz z modulowaną falą ciągłą. Stacja impulsowo-dopplerowska do określania odległości od wykrytego obiektu wykorzystuje pomiar czasu potrzebnego na przebycie przez fale dystansu od nadajnika z powrotem do odbiornika. Takie stacje wymagają stosunkowo dużej mocy, co pokazuje używany w Polsce MSTAR AN/PPS-5C. Metoda z modulowaną falą ciągłą polega natomiast na sondowaniu przestrzeni sygnałem, następnie poddaniu sygnału analizie spektralnej. W najnowszej generacji stacji zwykle korzysta się właśnie z upraszczającej konstrukcję systemu modulacji częstotliwości fali ciągłej. Stacje takie mają również niższą moc nadajnika, co przekłada się na ich utrudnione wykrycie. Radary są popularne, gdyż w odróżnieniu od systemów optoelektronicznych są mniej podatne na warunki atmosferyczne czy zadymienie pola walki. Tendencja do stosowania takich systemów jest dobrze widoczna w powietrznych bezzałogowcach – oczekuje się wyposażenia w radary już BSP przeznaczone do działania na rzecz batalionu.
KRAJOWE DOŚWIADCZENIA
Zanim pojawiły się radary pola walki, do prowadzenia dozoru i monitoringu wykorzystywano przede wszystkim posterunki obserwacji wzrokowej. Pomijając mankamenty wykorzystania oka człowieka, trzeba pamiętać o obiektywnych ograniczeniach takiego sposobu rozpoznania. Przy dobrej widoczności i z wykorzystaniem przyrządów optycznych można je prowadzić na głębokość maksymalnie 10 km, a w przeciętnych warunkach pogodowychnie więcej jak na 3 km. W sukurs wojskowym przyszłatechnika. Plutony rozpoznania radiolokacyjnegow armiach państw NATO wprowadzano jeszczew latach 60. i 70. XX wieku. Przykładowo niemieckiepododdziały dysponowały stacjami obserwacjipola walki Ratac, wówczas montowanymi na transporterachM113, potem także Rasit na kołowychFuchs, a jeszcze wcześniej do służby trafiły lżejszeAN/PPS-5.
Jeśli idzie o Wojsko Polskie, trzeba przede wszystkim wymienić pozyskane w latach 80. Bojowe wozy rozpoznawcze produkcji radzieckiej BRM-1K (oznaczenie polskie BWR-1D) oraz czechosłowackiej BPzV (BWR-1S), oba oparte o BWP-1. Łącznie nabyto 22 pojazdy z ZSRR oraz 16 czechosłowackich, do chwili obecnej są one wykorzystywane przez pododdziały rozpoznawcze giżyckiej 15. Brygady Zmechanizowanej i białostockiego 18. Pułku Rozpoznawczego. To co łączyło oba rozwiązania to przenośna stacja radiolokacyjna PSNR-5K (1RL-133-1) mocowana w rejonie wieży. Radar ten jest wyposażony w paraboliczną antenę, a jego przeznaczenie można określić w słowach: wykrywanie, rozpoznawanie i śledzenie ruchomych pojedynczych lub grupowych celów naziemnych, określając również ich współrzędne biegunowe. PSNR-5K umożliwia obserwację ruchomych celów poruszających się z prędkością od 2 do 110 km/h z odległości do 15 km, grup żołnierzy na odległościach do 6 km, w sprzyjających warunkach pojedynczych osób nawet z 4 km. Błąd w pomiarze współrzędnych wynosi do 0–10 tysięcznych w kierunku i do 25–50 metrów w odległości. Pojazdy BWR-1 były nośnikami także dodatkowego wyposażenia rozpoznawczego, takiego jak noktowizyjne przyrządy obserwacyjne czy radiotechniczne urządzenia rozpoznania środków radiolokacyjnych.
Wiadomo obecnie, że polskie BWR-1 przejdą remonty i modernizacje. Już w 2016 roku pododdziały otrzymają pierwsze wozy wyposażone w nowe stacje radiolokacyjne pola walki, przyrządy obserwacyjne, dalmierze oraz sprzęt łączności nowej generacji…
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 11/2015