Pojazdy budowane w oparciu o jednowieżową wersję T-26, część 1
Krzysztof Cieślak
Ponieważ zbudowane i testowane w 1931 roku działo samobieżne SU-1 miało szereg wad szukano rozwiązań gwarantujących większą skuteczność pojazdu. W 1932 roku w biurze konstrukcyjnym zakładów nr 38 powstał projekt pojazdu A-39 określanego jako działo samobieżne. Właściwie był to czołg, bowiem jego uzbrojenia miało być umieszczone w obrotowej zamkniętej wieży. Inżynierem prowadzącym projekt był Uljanow. Ogólnie założenia konstrukcyjne były podobne jak w czołgu Dyrenkowa opisanym w poprzednim odcinku cyklu. Wielościenna wieża ze spawanych płyt była nieco większa i wyższa, bowiem musiała pomieścić trzech ludzi obsługi. Mieściła się w niej armata kalibru 76,2 mm z klinowym pionowym półautomatycznym zamkiem, hydraulicznym tłumikiem odrzutu i sprężynowo-teleskopowym mechanizmem powrotnym. W odróżnieniu od projektu Dyrenkowa dla A-39 przewidywano armatę z długą lufą. Do naprowadzania na cel miały służyć sektorowy celownik RM i teleskopowy celownik do precyzyjnego namierzania. Zakres ruchów działa w pionie miał zamykać się w przedziale od -7° do +45°. Maksymalny kąt podniesienia zapewniał zasięg około 12 km. Mechanizm obrotu wieży miał być dwubiegowy. Po prawej strony od działa przewidywano kulowe jarzmo dla karabinu maszynowego DT. Jednostka ognia miała składać się z 68 naboi armatnich i 1134 karabinowych (18 magazynków).
Po lewej stronie działa siedział celowniczy po prawej ładowniczy, określany także jako zamkowy. Obydwaj mieli własny mechanizm naprowadzania lufy w pionie. Naprowadzanie precyzyjne miało umożliwiać wykorzystanie pojazdu w roli czołgu. Dowódca wozu zajmował stanowisko za celowniczym. Ładowniczy obsługiwał także karabin maszynowy. Załoga dostawała się do wnętrza wieży przez dwuczęściowy właz w tylnej ścianie. Projekt przewidywał możliwość zainstalowania w przedziale bojowym kadłuba radiostacji. Wymagało to usunięcia od 10 do 18 naboi armatnich. Cała wieża przesunięta nieznacznie na lewo dla ułatwienia pracy kierowcy miała być wykonana z płyt o grubości 8 i 17 mm. Projektu nie realizowano. Być może nie zamierzano budować kolejnego wozu niewiele różniącego się od już zrealizowanego projektu Dyrenkowa.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 4/2018