Pogromca bunkrów. Samochodnaja ustanowka SU-122 Projekty i pierwsze konstrukcje

Pogromca bunkrów. Samochodnaja ustanowka SU-122 Projekty i pierwsze konstrukcje

Krzysztof Cieślak

 

30 listopada 1939 roku Armia Czerwona zaatakowała Finlandię. Wojna miała być krótka i zwycięska. Realia wyglądały inaczej. Finowie stawili zawzięty opór, a ich umocnienia rozbudowane na znacznej głębokości często były zaporą nie do pokonania. Zimowe warunki, w których toczono walki mocno ograniczały użycie na pierwszej linii frontu ciężkiej artylerii i najczęściej jedynym środkiem wsparcia piechoty były działa czołgów. Standardowy kaliber 45 mm stosowany na czołgach lekkich T-26 i BT był zdecydowanie nieskuteczny. Niewiele więcej mogły zdziałać 76 mm działa T-28 i czołgów artyleryjskich. Potrzebny był pojazd o znacznie potężniejszym uzbrojeniu. Jeszcze w trakcie działań wojennych powstał „pancerny mamut Stalina”, czyli czołg ciężki KW-2 z haubicą 152 mm produkowany następnie seryjnie. Dopiero ten kaliber gwarantował skuteczną walkę z umocnieniami. Sytuacja w trakcie wojny sowiecko-niemieckiej spowodowała, że do koncepcji wozów wsparcia piechoty powrócono dopiero po względnej stabilizacji przemysłu czołgowego ewakuowanego na wschód i zmianie sytuacji na froncie. Dla uproszczenia konstrukcji a tym samym i ułatwienia produkcji i zmniejszenia jej kosztów przyjęto koncepcję działa samobieżnego. Jednocześnie zdecydowano się na budowę dział w trzech kategoriach masowych; lekkich z armatą 76 mm, średnich z haubicą 122 mm i ciężkich z haubico-armatą 152 mm. Podstawą do ich konstrukcji miały być dostępne podwozia odpowiednio czołgów lekkich, średnich i ciężkich. Poniższy artykuł traktuje o historii pierwszych dział w kategorii średniej. Część pierwsza obejmuje projekty i prototypy.

Powstanie koncepcji średniego działa samobieżnego wsparcia piechoty i wojsk zmechanizowanych

Pierwsza wojenna generacja sowieckich dział samobieżnych powstawała w trudnych warunkach ograniczonych możliwości przemysłu zbrojeniowego i presji czasowej wywoływanej przez sytuację na froncie. Stąd szereg błędów konstrukcyjnych i chybionych rozwiązań. Paradoksalnie najmniej problemów sprawiał największy z pojazdów SU-152 ale w tym przypadku prace nad pojazdem na podwoziu KW zaczęto już na początku 1942 roku i był czas na zdobywanie doświadczenia.

Historia skonstruowania SU-122 zaczyna się 1 kwietnia 1942 roku. Tego dnia naczelnik GAU KA generał pułkownik artylerii N.D. Jakowlew w liście nr 538251 wysłanym do zastępcy przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych ZSRR Ł.P. Berii. Treść tego listu wyglądała następująco: Mobilność mechanicznych środków uciągu artylerii poważnie pozostaje za mobilnością współczesnych czołgów. Średnia techniczna prędkość marszu traktorów transportowych nie przewyższa 10-12 km/h a rolniczych jest nie większa niż 5 km/h, w tym czasie, kiedy prędkość poruszania się czołgów przekracza 40 km/h.

Oprócz tego działa artylerii korpuśnej i wielkiej mocy są pozbawione osłony, co zdecydowanie utrudnia użycie ich do kindżałowego rozbijania DOT-ów z krótkich dystansów.

Powstaje konieczność utworzenia artylerii dysponującej wysoką manewrowością i w związku z tym wystarczającą osłoną do strzelania z krótkich dystansów. Taką artylerią może być samobieżna artyleria urzeczywistniona w pancernych poruszających się samodzielnie kadłubach zunifikowanych z czołgami, znajdującymi się w produkcji. Zagraniczne armie dysponują mobilnymi opancerzonymi samobieżnymi stanowiskami artyleryjskimi.

Uważam za konieczne posiadanie czterech typów samobieżnych stanowisk artyleryjskich:

  1. Samobieżna artyleria do niszczenia DOT-ów.
  2. Samobieżna artyleria do niszczenia czołgów.
  3. Szturmowa samobieżna artyleria wsparcia moto-zmechanizowanych wojsk.
  4. Przeciwlotnicze artyleryjskie samobieżne stanowiska...

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter