Plan operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego (1969 rok)

Plan operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego (1969 rok)

Robert Rochowicz

 

Materiał ten jest w zasadzie opracowaniem dokumentu znalezionego w przepastnych zbiorach archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej, w którym w ogólnym zarysie przedstawiono udział Sił Zbrojnych PRL w operacji zaczepnej w czasie przewidywanej wojny Układu Warszawskiego z NATO w Europie.

Czy jest to tylko, jak twierdzi część historyków, dokument ćwiczebny, czy jednak fragment większej całości sporządzonej na potrzeby polskiego MON i tak robi wrażenie, późniejsze wersje tego samego planu modyfikują tylko zasadniczy scenariusz inwazji na Europę z uwzględnieniem zmian w strukturze i wyposażeniu naszych sił zbrojnych. Co więcej, na początku lat 80. XX w. powstało w Sztabie Generalnym WP studium krytyczne negujące zasadność wielu zapisów tych planów wojennych, wskazując na coraz większe dysproporcje, zwłaszcza w parametrach taktyczno-technicznych wystawianych sił i środków. Mimo nasuwających się z tego wniosków, scenariusze wojny z NATO pozostawały jednak w zasadniczych elementach nie zmienione.

Lektura dokumentu czy to wersji z 1969 roku czy późniejszych, przeraża. Zapisano w nim bowiem nie tylko scenariusz III wojny światowej, ale de facto opis zagłady Europy, a w efekcie można zaryzykować stwierdzenie, żr także całej ludzkości na kuli ziemskiej. Z jakże dużą swobodą planiści wyliczają bowiem ile wyprzedzających uderzeń jądrowych spadnie na Europę Zachodnią, co oznaczało przecież oczywistą odpowiedź drugiej strony i podobne ataki na Polskę, inne kraje bloku wschodniego i globalne uderzenia strategicznych sił jądrowych USA i Związku Radzieckiego.

Dokument ma charakter ogólnego opisu przewidywanych sekwencji zdarzeń, całościowe wyszczególnienie posiadanych sił i środków oraz ocenę potencjału przeciwnika. Na kolejnych stronach przedstawione są zasadnicze cele całej operacji oraz ramy czasowe jej przeprowadzenia. Generalnie jest to wycinek dotyczący działań Sił Zbrojnych PRL, a w zasadzie części operacyjnej przeznaczonej do udziału właśnie w operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego, który był tylko wycinkiem zaplanowanych działań przeciwko NATO w Europie. Dlatego też tylko tam, gdzie to konieczne są wspominane komponenty Sił Zbrojnych Związku Radzieckiego i Niemieckiej Republiki Demokratycznej, włączane do operacji prowadzonych w pasie frontu pozostającego w naszej narodowej odpowiedzialności.

Cel operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego

W ramach stworzonego w 1955 roku Układu Warszawskiego, polski MON i Sztab Generalny WP cały czas dążyły do otrzymania przez nasze siły zbrojne dużej samodzielności działania, oczywiście w ramach przyjętych sojuszniczych zobowiązań i wspólnie uzgodnionych planów działania. Ostatecznie w Moskwie uznano starania naszych generałów i stworzono Front Polski, który szybko uzyskał formalną nazwę Front Nadmorski. Na wypadek wojny tworzone było dowództwo frontu obsadzane przez wyznaczone grupy oficerów ze Sztabu Generalnego WP, któremu bezpośrednio podporządkowano: 1. Armię, 2. Armię, 4. Armię oraz 3. Armię Lotniczą i wydzielone siły z Marynarki Wojennej PRL. Trzy pierwsze armie powstawały z przekształcania odpowiednio: Pomorskiego, Śląskiego i Warszawskiego Okręgu Wojskowego, a komponent lotniczy z istniejącego do 1969 roku Lotnictwa Operacyjnego, a później wydzielanych sił Wojsk Lotniczych. Ustalono, że siły frontu będą działać na północno-nadmorskim i jutlandzkim kierunku operacyjnym w ramach strategicznej operacji zaczepnej Zjednoczonych Sił Zbrojnych państw-uczestników Układu Warszawskiego. Zadaniem zasadniczym było przyczynienie się do wyeliminowania z wojny Niemieckiej Republiki Federalnej, doprowadzenie do całkowitego wyłączenia z wojny Holandii i Danii oraz stworzenia warunków do wyprowadzenia sił Zjednoczonej Floty Bałtyckiej z akwenu Morza Bałtyckiego na Morze Północne. We wspomnianym na wstępie dokumencie zadania dla Frontu Nadmorskiego rozpisano jak poniżej.

Zadanie bliższe: w trzecim dniu wojny, po przegrupowaniu wszystkich w pełni rozwiniętych dywizji do rejonu Wismar, Ludwigslust, (wył.) Neubrandenburg, wykorzystując rezultaty strategicznych uderzeń jądrowych, z marszu przejść do działań zaczepnych na kierunku jutlandzkim oraz haskim i wykonując główne uderzenie w kierunku: Lüneburg, Brema, Haga rozbić nadmorskie zgrupowanie wojsk NATO i do końca trzeciego dnia operacji wyjść na granicę niemiecko-duńską i niemiecko-holenderską.

Zadanie dalsze: rozwijając natarcie na kierunku jutlandzkim i haskim opanować Półwysep Jutlandzki, wyeliminować Holandię z wojny i w szóstym dniu operacji wyjść na rubież Amsterdam – Haga – Antwerpia. Jednocześnie z rozwijaniem natarcia na Półwyspie Jutlandzkim o świcie D6 wysadzić desant powietrzny i morski na wyspę Zelandia oraz desanty taktyczne na wyspie Fionia. Następnie opanować rejon cieśnin duńskich i wyłączyć Danię z wojny, a na kierunku haskim rozwijać natarcie na Calais.

Treść zadań Frontu Nadmorskiego sprowadzała się więc de facto do prowadzenia działań na dwóch rozbieżnych kierunkach operacyjnych – jutlandzkim i północno-nadmorskim, na każdym siłami jednej armii ogólnowojskowej. Ogólny charakter tych kierunków stanowił o tym, że na obu z nich działania miały być prowadzone samodzielnie, bez bezpośredniego współdziałania między armiami. W związku z tym główny wysiłek frontu miał być skupiany kolejno, początkowo na kierunku haskim, a następnie – podczas prowadzenia operacji desantowej – na kierunku jutlandzkim.

Postawione terminy wykonania zadań wymagały rozpoczęcia operacji zaczepnej siłami wojsk będących w czasie pokoju w stanie pełnej gotowości bojowej, tj. ośmiu dywizji, czterech brygad rakiet operacyjno-taktycznych oraz prowadzenia jej siłami dwóch armii ogólnowojskowych (1. A i 2. A) oraz armii lotniczej (3. AL). Związki taktyczne 4. A (1. DZ, 3. DZ i 9. DZ) miały w pierwszej fazie przegrupowywać się w ślad za nacierającymi wojskami 1. A i 2. A, jako drugi rzut frontu, i miały być wykorzystane do rozwinięcia natarcia w kierunku na Calais w drugiej fazie działań, po rozbiciu sił NATO w NRF, Danii i Holandii. Dodatkowym elementem układanki było planowane zgrupowanie wojsk desantowych w składzie 6. DPD, 7. DDes i 15. DZ, przeznaczone do przeprowadzenia operacji desantowej na wyspie Zelandia. Front Nadmorski został również zobowiązany do realizacji stawianych zadań w ścisłym współdziałaniu z sąsiadami: na prawo – ze Zjednoczoną Flotą Bałtycką; na lewo – 2. APanc Sił Zbrojnych ZSRR.

Treść postawionego zadania określała wielki rozmach operacji zaczepnej Frontu Nadmorskiego. W czasie sześciu dób założono wdarcie się na 510 km w głąb terytorium przeciwnika, przy szerokości pasa natarcia – 100 km, a pod koniec operacji: na kierunku jutlandzkim – 150 km, a na kierunku północno-nadmorskim – 160 km.

Wyjściowy stosunek sił

Prowadzone w czasie pokoju intensywne rozpoznanie, jak to nazywano oficjalnie w dokumentach Zachodniego Teatru Działań (ZTD), pozwoliło analitykom przygotować szacunkowy stan posiadania sił nieprzyjaciela na kierunkach przyszłych operacji Frontu Nadmorskiego. I tak na kierunku jutlandzkim (łącznie z wyspami duńskimi) spodziewano się następujących sił: 6. Dywizja Zmechanizowana (NRF), duńska Dywizja „Jutlandzka”, trzy brygady duńskie, pułk Gwardii Królewskiej, dwanaście batalionów i dwanaście baterii obrony terytorialnej Danii, dwa bataliony piechoty i cztery bataliony obrony wybrzeża NRF oraz jedna brygada powietrznodesantowa Wielkiej Brytanii. Razem w składzie tych wojsk i wedle tych szacunków miało się znajdować: ok. 440 czołgów, ok. 1240 dział i moździerzy (w tym 66 dział „atomowych”) oraz 18 wyrzutni rakietowych, w tym cztery wyrzutnie operacyjno-taktyczne. Z kolei na kierunku północno-nadmorskim (haskim) miały to być: dwie niemieckie dywizje (11. DZ, 3. DPanc 1. KA), jedna brytyjska dywizja (od N5–N7), dwie dywizje i jedna brygada holenderskie oraz z wojsk obrony terytorialnej trzy bataliony piechoty i dwa bataliony obrony wybrzeża NRF, trzy holenderskie brygady piechoty i jeden belgijski batalion obrony terytorialnej. Ponadto od N5–N7 mogła być użyta na tym kierunku jedna, dodatkowo zmobilizowana dywizja zmechanizowana NRF. Razem w składzie tych wojsk miało się znajdować około: 1470 czołgów, 1430 dział i moździerzy (w tym 134 działa „atomowe”) oraz 32 wyrzutnie rakietowe, w tej liczbie cztery wyrzutnie operacyjno-taktyczne i cztery wyrzutnie Pershing.

Ogółem zakładano, że w pasie działania Frontu Nadmorskiego będzie się prawdopodobnie znajdować: osiem dywizji i czternaście brygad (ekwiwalentnych), uzbrojonych i wyposażonych w około 1900 czołgów, ponad 2670 dział i moździerzy (w tym 200 „atomowych”) oraz 50 wyrzutni rakietowych, w tej liczbie osiem wyrzutni rakiet operacyjno-taktycznych i cztery Pershing. Zakładano także, że działania sił lądowych nieprzyjaciela będą na tym kierunku wspierane częścią sił ze składu 2. Połączonych Taktycznych Sił Powietrznych, w liczbie około 600 samolotów bojowych oraz 140 okrętami bojowymi połączonych sił morskich NRF i Danii, a także w części z Norwegii i Wielkiej Brytanii.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2022

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter