PLAN kontra US Navy: kto silniejszy?

PLAN kontra US Navy: kto silniejszy?

Wojciech Zawadzki

 

Rozpowszechniany od niedawna w mediach przekaz głosi, że flota wojenna Chińskiej Republiki Ludowej (ang. People Liberation Army Navy, PLAN) jest liczniejsza od amerykańskiej US Navy. Statystycznie rzecz ujmując i posiłkując się cytatem z polskiej klasyki filmowej „sztuka jest sztuka”, jest to oczywiście po części prawda. Jednak w tym przypadku o wiele ważniejsza cały czas pozostaje jakość, a w zasadzie wartość bojowa mierzona potencjałem uzbrojenia, a nie liczebnością sił.

Prognozy rozwoju marynarek wojennych obu mocarstw od mniej więcej dwóch dekad zakładały nadejście chwili, w której liczebnie flota Państwa Środka będzie najliczniejszą na świecie. Wpływ na to miały długofalowe plany rozwoju obu formacji, w których z jednej strony (US Navy) systematycznie prowadzono od lat redukcję potencjału, ale jednak przy kontrolowanym stałym wzroście możliwości bojowych nowych okrętów różnych klas, z drugiej zaś (PLAN) – zamierzony rozrost ilościowy i w mniejszym stopniu także jakościowy.

Więcej niż skromny punkt wyjścia

Przez wszystkie dekady zimnej wojny radziecko-amerykańskiej Chińska Republika Ludowa (ChRL) była państwem biednym, targanym licznymi kryzysami politycznymi i gospodarczymi. Owszem, miała najliczniejszą na świecie armię, co nie stanowiło trudności przy największej populacji ludności na naszej planecie, ale walory bojowe używanego przez nią uzbrojenia należy ocenić jako mocno wątpliwe. Od dekad było to również mocarstwo atomowe, ale uznawane za znaczącą siłę jedynie w rejonie Azji i Pacyfiku.

W 1985 r. PLAN miała na stanie 114 okrętów podwodnych o napędzie spalinowo-elektrycznym, w tym jeden uzbrojony w rakiety balistyczne z głowicami atomowymi, oraz cztery jednostki z napędem atomowym, w tym prototyp uzbrojony w pociski balistyczne średniego zasięgu. Aż 90 klasycznych okrętów podwodnych stanowiło chińską wersję produkcyjną radzieckiego projektu 633, a kolejnych 20 należało do znanego także z polskiej floty projektu 613. Największymi nawodnymi okrętami bojowymi było 15 niszczycieli, w tym 4 stare poradzieckie typu 7U i 11 własnych, ale konstrukcyjnie będących miksem rozwiązań z radzieckich projektów 41 i 56. Jeśli chodzi o 22 fregaty i 9 korwet, to jednostki te konstrukcyjnie wywodziły się z radzieckiego projektu 50, z zestawem uzbrojenia radzieckiego lub ich chińskich kopii, czasem nieznacznie ulepszonych. Ponad 210 kutrów rakietowych, których trzon uzbrojenia stanowiły rakiety przeciwokrętowe P-15, to albo oryginały, albo kopie projektów 183R i 205, podobnie jak 230 kutrów torpedowych, budowanych na podstawie planów sowieckich jednostek z lat 40. i 50. XX w. bądź nieznacznie ulepszonych przez Chińczyków.

Poza nielicznymi wyjątkami zdecydowaną większość sił okrętowych słusznie uznawano za już mocno przestarzałą koncepcyjnie i technicznie, jednak ich liczba robiła wrażenie i w tym aspekcie stanowiły one pewną wartość bojową. Wówczas w liczbie wystrzelonych rakiet lub odpalonych torped można było upatrywać szansy na trafienie okrętów potencjalnego przeciwnika (przeciwników), wyposażonych w znacznie skuteczniejsze systemy uzbrojenia, systemy wczesnego wykrywania czy środki walki radioelektronicznej i mylenia. Przy tak długim wybrzeżu siły chińskiej floty były jednak znacznie rozproszone i generalnie w całości nadawały się jedynie do zadań obrony własnego wybrzeża. Jedynie niszczyciele czy okręty podwodne dysponowały zasięgami pływania pozwalającymi operować w dalszych rejonach. W ewentualnym konflikcie działania jednostek nawodnych w oddaleniu od własnego wybrzeża stawały jednak pod znakiem zapytania, ponieważ traciły iluzoryczny parasol ochronny własnego lotnictwa, które w tamtym okresie dysponowało najczęściej maszynami będącymi w zdecydowanej większości kopiami sowieckich projektów, o niewielkim praktycznym promieniu działania i niskich walorach przenoszonego uzbrojenia.

Wszystko zaczęło się powoli zmieniać od połowy lat 80. XX w., gdy Państwo Środka postawiło na systematyczny rozwój gospodarczy i otwarcie na świat. Gdy doszły do tego zmiany geopolityczne po rozpadzie Związku Radzieckiego i upadku muru berlińskiego, ChRL zaczęła wyrastać na mocarstwo o znaczeniu globalnym. Tania siła robocza praktycznie we wszystkich gałęziach przemysłowych gwarantowała pozyskiwanie intratnych zamówień produkcyjnych płynących ze świata zachodniego, za którymi szły nierzadko unikatowe transfery technologii. Umiejętne wykorzystanie pozyskiwanej wiedzy i pieniędzy sprawiły, że w Chinach kontynentalnych zaczęto rozwijać własne, nowoczesne wzory wyrobów w różnych dziedzinach.

Te zmiany zaczęły także wpływać na systematyczny wzrost nowoczesności uzbrojenia, jakim dysponowała ChRL. Różnymi sposobami armia wchodziła w posiadanie pojedynczych wzorów uzbrojenia produkcji zachodniej, początkowo głównie francuskiego, gdyż władze w Paryżu dość wcześnie rozpoczęły z Państwem Środka współpracę na różnych polach. Umiejętne podglądanie najnowszych światowych rozwiązań umożliwiło rozwój technologii we własnych biurach konstrukcyjnych i krok po kroku już pod koniec XX w. pojawiły się nowe modele systemów lądowych, powietrznych i morskich, które zamiast być obiektem kpin i żartów, stały się wyzwaniem dla zachodnich ośrodków analitycznych.

Powolne odrabianie strat

Mimo tego modernizacja techniczna floty w przypadku PLAN była procesem bardzo powolnym. Pierwsze nowoczesne elementy zaczęły się pojawiać w drugiej połowie lat 70. XX w., gdy na pokładach wybranych okrętów zaczęto montować pojedyncze egzemplarze nowych wzorów uzbrojenia, wyposażenia elektronicznego, a także innych urządzeń okrętowych – np. silników głównych i agregatów prądotwórczych, które wzorowano na wyrobach państw zachodnich. W 1974 r. do służby wprowadzono pierwszy okręt podwodny z siłownią atomową, a w 1983 r. – atomowy okręt podwodny z wyrzutniami rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. W latach 1981–1990 trwał powolny proces odchodzenia od wcześniej jedynie słusznych wzorców radzieckich.

Ostatnią dekadę XX w. Chiny w sposób wręcz doskonały wykorzystały do wprowadzania zmian, ponieważ czas działał na ich korzyść. Chwilowa euforia globalnego odprężenia nie tylko zwolniła wyścig zbrojeń, ale w niektórych aspektach wręcz go wyhamowała. Nowe typy uzbrojenia i nowe technologie wdrażano znacznie wolniej, a wymiana sprzętu starego na nowy nie odbywała się w proporcji 1:1. PLAN w obu dekadach przełomu tysiącleci wycofała z eksploatacji wiele przestarzałych jednostek pływających, ale ich miejsce zajmowały nowe, wyposażane w coraz nowocześniejsze typy środków uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego. W tym przypadku faktycznie realizowano maksymę „mniej liczne, ale nowocześniejsze”. To pozwoliło nadgonić dystans do wielu flot świata, w tym także tych dla ChRL najważniejszych, operujących w rejonie Azji, Oceanu Spokojnego i Oceanu Indyjskiego.

To, co warto zauważyć, to faktyczny spadek liczby jednostek pływających PLAN, gdy podliczy się wszystkie klasy. Do wycofania przeznaczono wszystkie stare okręty podwodne, większość kutrów rakietowych i torpedowych, ale zaczęła rosnąć liczba posiadanych niszczycieli i fregat, do tego znacznie lepiej uzbrojonych niż poprzednie typy. W ciągu tego ćwierćwiecza, do końca 2010 r., a więc jeszcze przed decyzją o gwałtownej rozbudowie oceanicznych sił morskich, PLAN miała w stosunku do 1985 r. o połowę mniej okrętów podwodnych (62 do 117) i lekkich okrętów uderzeniowych (111 wobec 212), ale dwukrotnie więcej niszczycieli i fregat (37 do 75).

Nie mniej istotna była nie tylko zmiana liczebności, ale też jakości okrętów pojawiających się w linii od lat 90. XX w. Z uzbrojenia uderzeniowego do lamusa zaczęły odchodzić powoli rakiety P-15 i ich chińskie wersje rozwojowe. Ustępowały miejsca kolejno wprowadzanym chińskim pociskom, których pierwsze modele wzorowano na francuskim MM38 Exocet i amerykańskim RGM-84 Harpoon. Niszczyciele i fregaty zaczęto wyposażać w przeciwlotnicze systemy rakiet kierowanych, broń w zasadzie do tej pory nieosiągalną. Oprócz nich pojawiły się pierwsze torpedy przeciwpodwodne, a także cała gama nowoczesnych radiotechnicznych oraz elektronicznych środków rozpoznania i przeciwdziałania.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 3-4/2024

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter