Pioruna długa droga do chwały
Mariusz Borowiak
Wojenne osiągnięcia niszczyciela ORP Piorun to nie tylko legendarny bój z pancernikiem Bismarck w maju 1941 r. Na swoją sławę zapracował, uczestnicząc w operacjach przeciwko niemieckim stalowym kolosom w eskorcie 81 konwojów na Atlantyku i Morzu Śródziemnym i wielokrotnie atakując U‑booty. W pełni zasłużył na miano szczęśliwego okrętu, albowiem żaden z członków załogi nie poległ na jego pokładzie.
Biało-czerwoną banderę na niszczycielu ORP Piorun podniesiono po raz pierwszy 5 listopada 1940 r. Nazwa nawiązywała do utraconego w maju ORP Grom, z jednostki tej pochodziło też wielu członków pierwszej załogi nowego polskiego okrętu, który został wydzierżawiony przez Admiralicję brytyjską na czas wojny. Royal Navy oddała HMS Nerissa, który był jednym z ośmiu niszczycieli typu N, zbudowanych w latach 1940–1941. Na burcie pojawił się numer taktyczny G65, a pierwszym dowódcą został kmdr por. Eugeniusz Pławski. Według pierwszych postanowień Admiralicji Piorun miał operować wyłącznie na wodach przybrzeżnych wokół Wysp Brytyjskich, chociaż nie wykluczono możliwości, że ze względów operacyjnych jednostka zostanie przeznaczona do zadań na Atlantyku.
Początek służby i wyczerpujące patrole bojowe
12 listopada 1940 r. Piorun opuścił Greenock i udał się do Scapa Flow, gdzie przez blisko cztery tygodnie załoga przechodziła ćwiczenia i starała się dokładnie poznać jednostkę. 3 grudnia niszczyciel wziął udział w osłonie krążownika liniowego Repulse podczas strzelań ćwiczebnych. Piorun miał rozpocząć służbę w konwojach wraz z jednostkami 7. Flotylli Niszczycieli, choć przydzielono go oficjalnie do 10. Grupy Eskortowej stacjonującej w Greenock. Pierwsze zadanie polegało na udaniu się wraz z niszczycielem Keppel na spotkanie trzech krążowników pomocniczych, zmierzających przez Islandię do Wielkiej Brytanii. Po ich odprowadzeniu niszczyciele wróciły do bazy na Orkadach. Kolejną misję Piorun realizował 19 grudnia; otrzymał zadanie dołączenia do konwoju WS.5A, płynącego z Greenock do portów afrykańskich. Wspólnie z niszczycielami Legion i Garland odprowadzili transportowce do miejsca znajdującego się ok. 750 Mm na południowy zachód od Islandii. Po wykonaniu zadania Piorun przybył do bazy w Gourock. Na wyznaczonym miejscu rzucił cumy przy Błyskawicy. 26 grudnia obie jednostki były wizytowane przez gen. Sikorskiego w towarzystwie kontradm. Jerzego Świrskiego, szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej. 5 stycznia 1941 r. Piorun i siostrzany Napier spotkały się z krążownikiem pomocniczym Wolfe i transportowcem Cilicia. Wyznaczono im zadanie osłony małego konwoju idącego do Islandii. Po dwóch dniach spokojnego marszu eskorta dotarła na redę portu Reykjavik. Z kolei nocą z 25 na 26 stycznia Piorun wyruszył na spotkanie z pancernikami Rodney i Nelson oraz Repulse. Kolosy Royal Navy otrzymały asystę pięciu krążowników i dziewięciu niszczycieli. Ich zadaniem było zablokowanie przejścia próbującym przedostać się na Atlantyk pancernikom Scharnhorst i Gneisenau. Grupa okrętów przez następnych kilka godzin zygzakowała pomiędzy Hebrydami a Islandią. Admirał sir John Tovey, dowódca Home Fleet, uważał, że okręty wroga mogą wybrać tylko dwa szlaki prowadzące na Atlantyk. Pierwszy wariant zakładał opłynięcie Islandii od północy, drugi – drogę pomiędzy Islandią a Wyspami Owczymi. 27 stycznia brytyjska eskadra rozdzieliła się na dwa zespoły. Następnego dnia Piorun przy wzburzonym morzu trafił na skrzyżowanie dwóch fal idących z różnych kierunków. Pokaźna część okrętu wpierw znalazła się w powietrzu, by po krótkim czasie runąć w dół. Woda zalała niszczyciel aż po sam pomost. W wyniku tego zdarzenia nastąpiło lekkie pęknięcie pokładu oraz szereg uszkodzeń zarówno na pokładzie, jak i wewnątrz okrętu. Awaria wykluczyła jego dalszy udział w polowaniu na wrogie pancerniki.
8 lutego konwój WS.6A wyruszył z Greenock w eskorcie 11 niszczycieli (m.in. Pioruna i Garlanda). Czwartego dnia marszu polskie okręty oraz Legion odwołano do Greenock. W drodze powrotnej otrzymały polecenie przeprowadzenia akcji przeciw raportowanym U‑bootom, jednak nie nawiązano kontaktu. 17 lutego Piorun i Garland w towarzystwie krążownika Mauritius i dodatkowo sześciu brytyjskich niszczycieli, eskortując statki konwoju WS.6B, wyszły z Greenock w kierunku zachodnim na Atlantyk. Nazajutrz Piorun uzyskał podejrzany kontakt z U‑bootem i na „wszelki wypadek” rzucił jedną bombę głębinową. 20 lutego oba polskie okręty i trzy niszczyciele kanadyjskie opuściły konwój. Skierowano je do innego konwoju zmierzającego z Gibraltaru do Wielkiej Brytanii. Dwa transportowce wojska (jednym z nich był Sobieski) eskortował m.in. krążownik Dunedin. Konwój szedł do Clyde. Na Pioruna i Hurricane’a dotarła depesza z Admiralicji, ostrzegająca o groźbie ataku podwodnego. 22 lutego niszczyciele udały się w rejon poszukiwań, gdzie podobno czaił się wróg. Brytyjski okręt uzyskał kontakt i zaatakował bombami. Azdyk Pioruna uchwycił kontakt i w ataku rzucono cztery bomby głębinowe. Po przeprowadzonej akcji kontakt zanikł i już go nie odzyskano, z niewiadomym wynikiem. Tego samego dnia po godz. 16.00 Pioruna i Hurricane’a wysłano w kierunku innego U‑boota. Polakom kontaktu z nieprzyjacielem nie udało się nawiązać, za to brytyjski niszczyciel z wściekłością zaczął rzucać bomby głębinowe, strzelał seriami z dział i nkm-ów. Bez powodzenia. 23 lutego Piorun powrócił do Greenock, a kilka dni później udał się na remont do stoczni w Clydebank. W nocy z 13 na 14 marca samoloty Luftwaffe dokonały silnego nalotu na port i miasto. Tysiąc bomb zapalających zasypało stocznię oraz cumujące tam pancernik Duke of York i jeden z niszczycieli eskortowych typu Hunt II. Na obu okrętach wybuchły pożary. Część załogi Pioruna ruszyła z wielką ofiarnością do ich gaszenia, ratując je od dalszych uszkodzeń. Następnego dnia kolejny nalot przyniósł nowe niebezpieczeństwo – zrzucane miny magnetyczne na spadochronach wybuchały w mieście albo spadały do kanałów portowych.
24 marca Piorun wyruszył w osłonie konwoju WS.7, zmierzającego z Greenock do portów Kanady i Stanów Zjednoczonych. Nad bezpieczeństwem czuwały pancerniki Nelson i Revenge, krążowniki Edinburgh i Cairo oraz łącznie 11 niszczycieli. 26 marca Piorun oraz trzy inne niszczyciele otrzymały rozkaz udania się na miejsce spotkania z innym ugrupowaniem, podążającym do Wielkiej Brytanii. Konwój napotkano następnego dnia, a po kolejnych czterech całość podzielono. Piorun eskortował cztery transportowce do Obanu w zachodniej Szkocji. W południe złapał podejrzany kontakt uchwycony na azdyku i natychmiast rzucił serię kilku bomb głębinowych na… ławicę ryb. Piorun po wykonaniu zadania powrócił do Greenock.
4 kwietnia na zacumowany w pobliżu pancernik HMS Resolution zaokrętowany został gen. broni Władysław Sikorski, wybierający się w podróż do Kanady i Stanów Zjednoczonych. Polski okręt otrzymał zadanie eskortowania pancernika w pierwszej fazie podróży. 5 kwietnia Piorun i Garland wyruszyły z Greenock i wespół z innymi jednostkami obrały kurs na Islandię. Nazajutrz Piorun uchwycił podejrzany kontakt i rzucił serię bomb głębinowych. Bez sukcesu. Po przybyciu do Hvalfjord na Islandii 9 kwietnia uzupełniono tam paliwo, zanim konwój ruszył dalej na zachód do Kanady w osłonie pancernika i krążownika pomocniczego Derbyshire.
13 kwietnia radiotelegrafiści na Piorunie odebrali sygnał SOS z brytyjskiego krążownika pomocniczego Rajputana, wzywającego pomocy po ataku U 108 (kpt. mar. Klaus Scholtz). Niszczyciel po przybyciu na miejsce ratunku wziął z szalupy zatopionej jednostki wszystkich rozbitków i skierował się do najbliższego portu, którym był Reykjavik. 14 kwietnia Piorun i Legion udały się na spotkanie z Rodneyem, który w osłonie pięciu niszczycieli towarzyszył dwóm transportowcom (jednym z nich był Batory) z żołnierzami kanadyjskimi, z konwoju TC.10, w drodze do Wielkiej Brytanii. Port Greenock osiągnięto 19 kwietnia. Zaledwie 12 godzin później nadszedł kolejny rozkaz wyjścia w morze. Piorun wspólnie z Garlandem tworzył eskortę Rodneya.
26 kwietnia z Anglii wyszedł konwój WS.8A na Bliski Wschód z 15 transportowcami osłanianymi przez Repulse’a, Naiada i 11 niszczycieli (także Pioruna). 30 kwietnia niszczyciel otrzymał z Admiralicji nowe rozkazy – miał spotkać się z czterema niszczycielami brytyjskimi i dołączyć do czterech szybkich transportowców wojskowych podążających z Bliskiego Wschodu do ujścia Clyde. Do spotkania nowego zespołu transportowców doszło jeszcze tego samego dnia. W trakcie rejsu 2 maja Piorun serią bomb głębinowych zaatakował wykryty kontakt – z nieznanym rezultatem. Konwój bez większych przeszkód 3 maja dotarł do celu.
Walka Dawida z Goliatem
22 maja 1941 r. Piorun opuścił Greenock i wraz z konwojem WS.8B, złożonym z kilkunastu statków (załadowanych wojskiem i materiałem wojennym), płynął na Bliski Wschód. 24 maja zespół został zaatakowany przez pojedynczy Focke-Wulf Fw 200, który rzucił dwie bomby, lekko uszkadzając transportowiec Abbassia. Piorun w tym czasie krążył dookoła unieruchomionego statku i bronił go przed ewentualnym atakiem U‑bootów.
W tym samym mniej więcej czasie na południowy zachód od Reykjaviku trwało poszukiwanie Bismarcka i Prinza Eugena.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9-10/2024