Pierwszy sukces „Force K”
Rafał Mariusz Kaczmarek
Pierwszy sukces „Force K”
Od stycznia 1941 r. sytuacja militarna w Północnej Afryce zaczęła się pogarszać na niekorzyść Aliantów. Związane to było z wysłaniem tam słynnego Deutsches Afrikakorps. Oddziały te, jak również włoskie, były transportowane z Włoch statkami, które musiały przepływać koło brytyjskiej Malty. Operacja przerzucenia sił niemieckich do Libii otrzymała kryptonim „Sonnenblume” („Słonecznik”). Do jej przeprowadzenia oprócz jednostek włoskich wykorzystano także 43 statki niemieckie, które znalazły się w basenie Morza Śródziemnego w chwili wybuchu wojny i potem schroniły się w portach włoskich.
O skuteczności przebiegu operacji „Sonnenblume” świadczy fakt, że od stycznia do 15 kwietnia 1941 r. ze wspomnianych 43 statków tylko dwa zostały zatopione, a dwa inne uszkodzone (gwoli sprawiedliwości trzeba tu odnotować utratę 20 statków włoskich w tym samym czasie i na tym samym akwenie). Aby zatrzymać ten napływ nowych sił państw Osi, właśnie na Malcie 8 kwietnia utworzono zespół okrętów mający zwalczać niemiecko-włoskie konwoje, określony jako „Force K”. Tworzyły go należące do 14. Flotylli niszczyciele – Jervis pod dowództwem kmdr. Philipa Johna Macka, który jednocześnie był dowódcą zespołu, Janus (kmdr por. John Anthony William Tothill), Mohawk (kmdr por. John William Musgrave Eaton) i Nubian (kmdr por. Richard William Ravenhill). Niebawem, po 7 dniach od powstania zespołu, otrzymał on okazję wykazania się w nowym zadaniu.
Brytyjski nasłuch radiowy już 11 kwietnia przechwycił informacje o formowaniu wrogiego konwoju. Ten 13 kwietnia o godzinie 21.30 opuścił Neapol, składając się z frachtowców parowych: niemieckich Adana (4205 BRT, 6570 DWT), Arta (2452 BRT, 4610 DWT), Aegina (nazwa pisana też jako Agina, 2447 BRT, 4610 DWT) i Iserlohn (3704 BRT, 6255 DWT) oraz włoskiego Sabaudia (1590 BRT, b.d. jeśli idzie o nośność). Statki te wiozły niemieckich żołnierzy z 15. Dywizji Pancernej oraz 34 000 t sprzętu (bez czołgów), amunicji i innego zaopatrzenia do Trypolisu w Libii. Eskortę stanowiły włoskie niszczyciele Luca Tarigo (dowodzony przez kmdr. por. Pietro de Cristofaro, będącego jednocześnie dowódcą eskorty), Baleno (kmdr ppor. Giuseppe Arnaud) i Lampo (kmdr ppor. E. Marano). Ugrupowanie to od nazwy największego okrętu eskorty było określane jako „konwój Tarigo”.
W nocy z 14 na 15 kwietnia sztorm spowodował rozproszenie konwoju, ale jednostki udało się zebrać. Rano 15 kwietnia w rejonie Sycylii znów sztormowa pogoda zmusiła zespół do czasowego postoju, po czym jednostki płynęły ze zmienną prędkością i stało się jasne, że konwój nie przybędzie w określonym czasie. Niebezpieczeństwo jego wykrycia było realne, dlatego dowódca zażądał osłony lotniczej. Wówczas wysłano… dwa bombowce Savoia Marchetti SM-79, które zresztą z powodu złej pogody zawróciły. Po południu 15 kwietnia o 13.45 płynący z prędkością 8 w. konwój został wykryty niedaleko wybrzeża Tunezji przez bombowiec Martin Maryland z 69. Dywizjonu RAF. Włosi zauważyli samolot ale kontynuowali marsz zamierzając płynąć również w nocy po płytkich wodach w rejonie wysp Kerkennah u wejścia do Zatoki Gabes. Tymczasem konwój został wykryty o godzinie 14.22 przez kolejnego Marylanda, z którego nadano na Maltę aktualne dane odnośnie pozycji, kursu oraz prędkości niemieckich i włoskich jednostek. W tej sytuacji brytyjskie dowództwo w celu zniszczenia ugrupowania wysłało „Force K”, a nie samoloty, jak spodziewali się Włosi. Zespół opuścił Maltę o godzinie 18.00 (według innych publikacji o 19.25). Brytyjskie niszczyciele wyruszyły z prędkością 26 w. – wystarczającą na dogonienie powolnego konwoju. Komandor Mack na podstawie otrzymanych danych liczył na przechwycenie już 16 kwietnia między 00.00 a 02.00 w rejonie Kerkennah. „Force K” zmierzał kursem południowo-zachodnim na akwen na południe od boi nr 4 oznaczającej płycizny koło tych wysp.
W nocy brytyjskie okręty zmniejszyły prędkość do 20 w. Widzialność była słaba, sięgająca około 2700 m. O godzinie 00.44 zespół znalazł się w rejonie wspomnianej boi i zmienił kurs na północno-zachodni, idąc na spotkanie z konwojem. O 01.58 radar Nubiana, a minutę później Jervisa z odległości około 6 mil wykryły konwój idący kursem południowym i zbliżający się do boi nr 3. Na czele szły płynąc równolegle do siebie Baleno (od zachodu) i Tarigo, za nimi Aegina i Iserlohn w jednej linii oraz na prawo od nich Arta i Adana, także w szyku liniowym, na końcu Sabaudia, zaś konwój ze wschodniej strony zamykał Lampo. Pogoda się poprawiła – niebo było jasne, morze spokojne, świecił księżyc. Niewykryte jednostki Macka znalazły się za konwojem, po czym zmieniły kurs na południowy, zwiększyły prędkość do 27 w. i o godzinie 02.20 z dystansu 2200 m otworzyły ogień atakując dobrze widziany w świetle księżyca konwój od tyłu z jego lewej strony.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2012