Pierwsze walki powietrzne odrzutowych myśliwców
Szymon Tetera
Aleja MiG-ów
Pierwsze walki powietrzne odrzutowych myśliwców
Chyba najbardziej znanym aspektem wojny koreańskiej są walki powietrzne toczone nad tzw. Aleją MiG-ów. Było to graniczące z Chińską Republiką Ludową (ChRL) terytorium Korei Północnej nad którym – w ramach osłony obiektów o znaczeniu strategicznym i płynącego na południe zaopatrzenia – działały startujące z bezpiecznych baz na terenie ChRL odrzutowe samoloty myśliwskie MiG-15 należące do lotnictwa sowieckiego, a z czasem także chińskiego oraz północnokoreańskiego. Wydane w ostatnich latach na wschodzie i zachodzie opracowania na ten temat, pozwalają dziś na nowe spojrzenie na toczące się nad Aleją MiG-ów walki powietrzne, z perspektywy obu stron konfliktu.
Wojna w Korei
25 czerwca 1950 r. rozpoczęło się uderzenie wojsk Korei Północnej na dysponującą mniejszym potencjałem militarnym Koreę Południową. Nieoczekiwanie dla strony północnokoreańskiej w obronie tego drugiego państwa interweniowały wojska ONZ z Siłami Zbrojnymi Stanów Zjednoczonych na czele. Choć wojskom Korei Północnej udało się zająć niemal całe terytorium południowego sąsiada, nie były one w stanie zdobyć portu Pusan, dokąd napływały wciąż nowe posiłki dla wojsk ONZ. Co gorsza, 15 września 1950 r., Amerykanie wysadzili desant morski w znajdującym się na tyłach północnokoreańskich wojsk porcie Inchon. Wkrótce wojska ONZ wyprowadziły też uderzenie z Pusan, a bieg wojny uległ całkowitemu odwróceniu. Szybko prąc na północ wojska ONZ odbiły terytorium Korei Południowej i ruszyły na północ łatwo zajmując także większość terytorium Korei Północnej i zbliżając się do granicy z ChRL. Taki rozwój wydarzeń wzbudził niepokój w Moskwie i Pekinie, które postanowiły interweniować. Uderzeniem na lądzie miała się zająć tzw. Chińska Armia Ochotników Ludowych, której pierwsze oddziały pojawiły się na froncie w końcu października. Osłonę powietrzną ofensywie zobowiązał się natomiast zapewnić ZSRS. Zadanie to miały wypełnić stacjonujące od sierpnia 1950 r. na terytorium Mandżurii i szkolące chińskich pilotów na odrzutowe myśliwce jednostki sowieckiej 151. GIAD. Dywizja dysponowała trzema pułkami lotnictwa myśliwskiego – 28., 72. i 139. GIAP. Szybko sformowano też kolejny – 67. IAP, do którego dołączył 139. GIAP i ostatecznie obie te jednostki utworzyły 28. IAD. Jesienią na półwysep Liaodong ściągnięto też z rejonu Szanghaju 29. GIAP, do którego dołączył sprowadzony z ZSRS 177 IAP. Obie jednostki utworzyły 50. IAD, którą do Mandżurii przebazowano 20 listopada 1950 r., już po podjęciu działań przez dwie pozostałe sowieckie dywizje lotnictwa myśliwskiego. Taktyczny promień działania operujących z lotnisk w Mandżurii MiG-15 nie był zbyt wielki, ale mogły one wykonywać loty bojowe nad strategicznie ważnym rejonem nadgranicznym, gdzie przez wyznaczającą granicę pomiędzy Koreą Północną i ChRL rzekę Jalu intensywnie przerzucano zaopatrzenie dla walczących wojsk północnokoreańskich i chińskich. Amerykańskie siły powietrzne były zmuszone więc atakować mosty na Jalu, a także składy i magazyny, które znajdowały się już po południowej stronie rzeki.
Listopad 1950 r. - MiG-i wchodzą do akcji
18 października 1950 r. pierwsze odrzutowe myśliwce MiG-15 w liczbie 75 sztuk zostały dostrzeżone na lotnisku Antung przez załogę samolotu rozpoznawczego RB-29 Superfortress z 31. SRS. Na użycie zgromadzonych przez Sowietów myśliwców Amerykanie nie musieli długo czekać. Po południu 1 listopada 1950 r. para należących do 67. FBS samolotów myśliwsko-bombowych F-51D Mustang została w trakcie zrzutu zbiorników z napalmem zaatakowana przez sześć MiG-15, lecz wykorzystując większą zwrotność swoich maszyn Amerykanie zdołali nie tylko wymanewrować przeciwnika, ale i celnie ostrzelać wrogie odrzutowce – por. George Olsen trafił MiG-15 w skrzydło w trakcie czołowego ataku, natomiast samolot uszkodzony przez por. Williama Fostera wycofał się ciągnąc smugę dymu. Trzecie tego dnia uszkodzenie MiG-15 wpisał na swoje konto por. Harry L. Reynolds, który wchodząc w skład klucza osłaniającego prowadzący rozpoznanie samolot AT-6 Texan, został zaatakowany przez MiG-15 od czoła. Rosjanin chybił, natomiast Amerykanin odnotował kilka trafień. Faktycznie piloci z 72. GIAP zgłosili i tego dnia starcie z Mustangami, zgłaszając jedno strącenie tego typu samolotu, które miał odnieść por. Cziż, przy czym nie odnotowano strat własnych. Drugie starcie odnotowane przez sowiecki pułk lotnictwa myśliwskiego przeszło do historii walk powietrznych bloku wschodniego jako pierwsza w dziejach walka pomiędzy odrzutowymi samolotami bojowymi. Pięć MiG-15 zaatakowało wówczas w locie wznoszącym formację dziesięciu F-80 Shooting Star, a zestrzelenie jednego tego typu samolotu zgłosił por. S. F. Chominicz z 72. GIAP, jednak ani zestrzelenie, ani nawet samo starcie, nie znajduje potwierdzenia ze strony US Air Force, które przyznają się wprawdzie do straty F-80C Shooting Star z 16. FIS, ale od ognia z ziemi i o godzinie nie pasującej do czasu podawanego przez Sowietów. 6 listopada 1950 r. doszło do kolejnych dwóch starć myśliwsko-bombowych F-51D Mustang z 8. FBG z myśliwcami MiG-15 należącymi do 72. GIAP, w rezultacie których sowiecki pułk odnotował zestrzelenie dwóch Mustangów, ale i te strącenia nie znajdują potwierdzenia w dokumentach amerykańskich. 8 listopada 1950 r. prawdopodobne zestrzelenie MiG-15 zgłaszał kpt. Joseph W. Rogers z 36. FBS, który miał trafić atakujący czołowo nieprzyjacielski odrzutowiec dwoma seriami. Ponadto uszkodzenia dwóch kolejnych MiG-15 meldowali mjr William Betha z 36. FBS i por. Harris S. Boyce z 35. FBS. Także i te zgłoszenia nie zostały oficjalnie zatwierdzone ani też nie znajdują potwierdzenia w dokumentach strony sowieckiej, która odnotowała za to strącenie jednego F-51D Mustang przez 67. IAP i drugiego przez 72. GIAP, czego z kolei nie potwierdzają materiały amerykańskie. W tym samym dniu 16. FIS stoczył walkę z 72. GIAP, tym razem to z kolei Amerykanie obwołali ją pierwszą w historii walką odrzutowców, w trakcie której por. Russell Brown, miał odnieść pierwsze w historii zwycięstwo samolotu odrzutowego nad przeciwnikiem dysponującym analogicznym napędem. I to zestrzelenie nie znajduje jednak potwierdzenia. Tego dnia zadaniem czterech F-80 Shooting Star prowadzonych przez ppłk. Evansa E. Stephensa było zbombardowanie stanowisk ogniowych artylerii przeciwlotniczej rozlokowanych wokół lotniska w Sinuiju. Kiedy po zrzuceniu bomb Amerykanie rozpoczęli nabieranie wysokości, stali się celem atakujących od strony słońca MiG-15. Brown zdołał wejść na ogon jednego z sowieckich myśliwców, który po ataku rozpoczął wznoszenie. Rosjanin popełnił jednak błąd i zamiast wykorzystać swój większy potencjał energetyczny kontynuując ucieczkę w górę, zmienił swój początkowy zamiar i przeszedł do ucieczki w dół, podczas której Brown zdołał go trafić. Pilotujący MiG-15 por. Charitonow kontynuował nurkowanie, podczas którego odrzucił dodatkowe zbiorniki paliwa. Ponieważ ścigający go F-80 Shooting Star Browna osiągnął w niemal pionowym nurkowaniu prędkość Ma = 0,8, zmusiło to Amerykanina do przerwania pościgu i skoncentrowania się na wyprowadzeniu własnego samolotu z tego w tym momencie już niebezpiecznego dla niego manewru. Manewr Rosjanina i dostrzeżona na ziemi przez ppłk. Stephensa eksplozja upadających dodatkowych zbiorników paliwa MiG-15 została błędnie zinterpretowana jako miejsce upadku zestrzelonego sowieckiego myśliwca, co pozwoliło na przyznanie Brownowi historycznego – przynajmniej dla świata zachodniego – zwycięstwa. Uszkodzenie podczas ataku czołowego kolejnego MiG-15 zgłosił Stephens. Doszło też do kilku potyczek MiG-15 z F-51D Mustang. W czasie jednej z nich cztery Mustangi pod dowództwem mjr. Kendalla Carlsona z 12. FBS starły się z kluczem MiG-15, który dopiero co wystartował z Antung. W trakcie potyczki Carlson zdołał trafić jeden z odrzutowców, który wraz z pozostałymi MiG-15 wycofał się z walki. Później Amerykanie dostrzegli na ziemi płonący samolot i uznali, że jest to ofiara Carlsona i pilot ten zgłosił zestrzelenie pewne, które jednak, z racji tego że żaden z pilotów nie widział momentu upadku MiG-15, nie zostało uznane przez US Air Force. Podobne spotkanie z czwórką MiG-15 miał też klucz F-51D Mustang z 36. FBS, ale i tym razem Amerykanie wyszli bez strat, płk William O’Donnell z 36. FBS zgłosił zestrzelenie prawdopodobne, a dwaj inni piloci uszkodzenia, ale i te meldunki nie zostały zatwierdzone przez US Air Force. Jak się okazało była to decyzja słuszna, strona sowiecka bowiem odnotowała tylko powrót na uszkodzonej maszynie por. Cziża z 72. GIAP, podczas gdy por. Dubrowin odnotował jedynie, że był celem dla jednego z Mustangów. Z kolei dwóm sowieckim pilotom z 72. i 28. GIAP przyznano strącenie po jednym Mustangu, co jednak także nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. 9 listopada 1950 r. sowieckim pilotom udało się wreszcie zestrzelić nieprzyjacielską maszynę, kiedy to sześć MiG-15 z 72. GIAP pod dowództwem dowództwem mjr. Borduna przechwyciło nad Sinuiju uszkodzony przez artylerię przeciwlotniczą rozpoznawczy samolot RB-29 Superfortress z numerem seryjnym 44-61813 z 31. SRS. Podczas gdy cztery MiG-15 związały F-80 Shooting Star eskorty, meldując dwa (nieznajdujące pokrycia w rzeczywistości) zestrzelenia, Bordun wraz ze swoim bocznym z odległości 300–400 m celnie ostrzelał RB-29 Superfortress meldując zapalenie jego lewych silników. Uszkodzony samolot rozpoznawczy zdołał co prawda dociągnąć do Japonii, ale podczas lądowania w bazie Johnson wypadł z pasa startowego, rozpadając się na pięć części, zginęło przy tym pięciu członków jego załogi. Co prawda podczas walki powietrznej strzelec ogonowy kpr. Harry J. LaVene meldował zestrzelenie jednego odrzutowca, ale Sowieci strat w tej walce nie ponieśli. Po tym incydencie wstrzymano dalsze loty RB-29 Superfortress nad Jalu, a rozpoznanie nad tym coraz bardziej niebezpiecznym obszarem od tej chwili miały prowadzić już tylko odrzutowe RF-80A Shooting Star.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo Numer Specjalny 13