Pancernik kieszonkowy Deutschland / Lützow

Pancernik kieszonkowy Deutschland / Lützow

Grzegorz Nowak 

      

Niemiecki okręt pancerny Deutschland zbudowany w latach 1931–1933 był okrętem oryginalnym i zarazem wymykającym się obowiązującym na świecie w owych latach ustalonym klasyfikacjom dotyczącym okrętów wojennych. Nazywanie go pancernikiem to pewne nadużycie, nie był też jednak krążownikiem z uzbrojeniem przewyższającym budowane współcześnie mu krążowniki zwane waszyngtońskimi. Ukute przez brytyjską prasę fachową określenie pocket battleships (pol. pancernik kieszonkowy) chyba rzeczywiście najtrafniej oddawało cechy tego okrętu, jak i jego dwóch nieco zmodyfikowanych braci. Dumna nazwa okrętu, Niemcy, doskonale służąca niemieckiej propagandzie w latach 1933–1939, 15 listopada 1939 roku została rozkazem Hitlera zmieniona na Lützow. Nawet Hitler nie chciał kusić losu i nie potrafił znieść natrętnej myśli, że okręt o nazwie Niemcy mógłby zostać zatopiony. Tymczasem czas pokazał, że Deutschland (Lützow) okazał się okrętem niesłychanie długowiecznym, ponieważ przetrwał wojnę i dopiero w 1947 roku Rosjanie rozprawili się z nim na Bałtyku, zatapiając go jako okręt cel.      

Geneza projektu Deutschlanda      

Gdy kończyła się wielka wojna, w listopadzie 1918 roku, Niemcy nadal posiadały ogromną, w dużej mierze nienaruszoną flotę, którą budował z rozmachem niestrudzony admirał Tirpitz przez pierwsze lata XX wieku. Koniec wojny wynikał jednak nie bezpośrednio z klęsk militarnych na frontach, ale przede wszystkim ze splotu niepomyślnych zdarzeń takich jak chociażby upadek potężnego sojusznika Austro-Węgier czy przystąpienie w 1917 roku do wojny Stanów Zjednoczonych. Potężna marynarka wojenna zwana Hochseeflotte, choć mniejsza od floty brytyjskiej czy amerykańskiej, stanowiła jednak potęgę, z którą należało się liczyć, dlatego też podpisanie zawieszenia broni było w oczach marynarzy niemieckich czymś wyjątkowo hańbiącym. Wielka flota nawodna obejmująca 10 pancerników, sześć krążowników liniowych, osiem krążowników lekkich i około 50 najnowszych niszczycieli i torpedowców miała zostać natychmiast internowana i skierowana do brytyjskiej bazy w Scapa Flow na Orkadach, a pozostałe okręty miały zostać jak najszybciej rozbrojone.

Podczas gdy trzon niemieckiej floty znajdował się w Scapa Flow, na szczeblach politycznych rozgrywały się jej dalsze losy. Brytyjczycy domagali się przekazania wszystkich internowanych okrętów i prawdopodobnie tak by się stało gdyby nie fakt, że informacje o niekorzystnym dla Niemców przebiegu rokowań pokojowych dotarły do głównodowodzącego niemiecką flotą kontradm. Ludwiga von Reutera. Ponieważ wszystkie okręty niemieckie były rozbrojone, a na ich pokładach przebywały jedynie szkieletowe załogi, możliwość zbrojnego sprzeciwu była wykluczona, w związku z czym Reuter wydał rozkaz wszystkim podległym załogom przeprowadzenie samozatopienia wszystkich okrętów w Scapa Flow, co też się stało 21 czerwca 1919 roku. Zaskoczeni Brytyjczycy nie zdołali przeciwdziałać ani też uratować żadnego z okrętów niemieckich. W jednej chwili potęga Hochseeflotte przestała istnieć.

28 czerwca 1919 roku obie strony podpisały traktat pokojowy, który zwany jest traktatem wersalskim, efekt Paryskiej Konferencji Pokojowej. Akt samozatopienia większości nowoczesnych okrętów w Scapa Flow nie miał znaczenia dla dalszej historii niemieckiej marynarki wojennej, ponieważ traktat pokojowy wprowadzał poważne obostrzenia i ograniczenia w zakresie floty, jaką powojenne Niemcy mogły posiadać. Najnowsze pancerniki, krążowniki i niszczyciele – trzon floty niemieckiej – spoczywały na dnie a Reichsmarine mogła zachować jedynie osiem starych pancerników (typu Deutschland i Lothringen – predrednotów), sześć krążowników oraz pewną liczę mniejszych jednostek. W klasie pancerników zasadniczo zamiast ośmiu miało być jedynie sześć okrętów w czynnej służbie, dwa bowiem miały znajdować się w rezerwie. W latach 1919–1920 stare predrednoty niemieckie nie stanowiły siły bojowej zdolnej przeciwstawić się nowoczesnym okrętom liniowym Francji czy Wielkiej Brytanii, a nawet Włoch. Były to okręty stare i w dużym stopniu zużyte i dopiero po remontach przeprowadzonych niemałym wysiłkiem zrujnowanego przemysłu niemieckiego zdołano przywrócić do służby pancerniki Hannover, Braunswchweig, Elsass, Hessen, Schlesien i Schlezwig-Holstein. Preussen i Lothringen miały pozostawać jednostkami rezerwowymi. Cała szóstka u progu lat 20. XX wieku była już technologicznie anachronizmem z minionej epoki, bez wątpienia nadawały się jednak doskonale do szkolenia kadr przyszłej floty Niemiec.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 2/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter