„Pamiętniki to przywilej żywych”. Działania polskiej dywersji na tyłach Armii Czerwonej we wrześniu 1939 roku

Paweł Janicki
„Ostatecznie rozbite i zdemoralizowane jednostki armii polskiej od otwartej walki przeszły do bandytyzmu.” – tak rozpoczynał się fragment rozkazu komkora Kuzniecowa z 22 września 1939 roku, dotyczącego działań mających na celu likwidację oddziałów Wojska Polskiego, które znalazły się na tyłach Armii Czerwonej. W wyniku szybkiego postępu sowieckich jednostek zmotoryzowanych, odrywających się od głównych sił, na ich zapleczu pozostawały liczne, małe, polskie formacje. Część z tych oddziałów natychmiast przystąpiła do działań dywersyjnych, a inne w walce próbowały przebić się na zachód.
W artykule pt. „Wieś spalić, czerwonym podziękować”, który ukazał się na łamach Technika Wojskowa Historia numer specjalny 1/2025, zarysowałem historię prosowieckiej dywersji na Kresach, która wybuchła wśród mniejszości narodowych. Niniejszy artykuł nie ma na celu przybliżenia losów antysowieckiej partyzantki polskiej na Kresach, która rozwinęła się z czasem. Tym razem poruszmy historię działań oddziałów Wojska Polskiego na zapleczu Armii Czerwonej w okresie sowieckiej „operacji”.
Przygotowania
W przygotowaniach wojennych, temat dywersji poza frontowej pojawiał się już na początku lat 30-tych. Wówczas utworzono kilkanaście komórek dywersyjnych na wschodzie kraju, opartych na Polakach powiązanych ze Związkiem Strzeleckim. System działań dywersyjnych zakładał tworzenie konspiracyjnych „trójek”, które miały za zadanie wykonywania w czasie wojny zadań zakłócających system komunikacyjny Armii Czerwonej oraz niszczących magazyny wojskowe i inną infrastrukturę. „Trójki” były ściśle zakonspirowane i miały być tworzone z osób odpowiednio wyselekcjonowanych i przeszkolonych na kursach wojskowych. Społeczną bazę zabezpieczały sekcje Pogotowia Obywatelskiego, tworzone przy wyższych strukturach Związku Strzeleckiego podlegające Ekspozyturze nr 2 Oddziału II Sztabu Głównego. Ponadto Związkowi Strzeleckiemu przeznaczono ważną rolę w samoobronie terytorialnej na wypadek wojny – przygotowywano się m.in. do działań sabotażowo–dywersyjnych, które w pierwszej kolejności obejmowały właśnie dywersję przeciwko ZSRR. 1 lipca 1930 roku w Komendzie Głównej Związku Strzeleckiego utworzono dwa stanowiska inspektorów dla Okręgu Korpusu III i IX z siedzibą w Brześciu n/Bugiem (rok później przeniesiony do Wilna) i dla Okręgu Korpusu II i VI we Lwowie. Stanowiska te objęli odpowiednio kpt. Władysław Karaś oraz kpt. Jan Mazurkiewicz. Faktycznie inspektorzy ci odpowiadali za przygotowanie działań specjalnych na wschodzie i w związku z tym podlegali wprost szefowi Ekspozytury nr 2 w Warszawie. Mieli oni przygotowywać grupy wyselekcjonowanych strzelców do działań dywersyjnych. Planowano utworzenie także niższych struktur inspektorskich, jednak nie wiadomo czy na wschodzie ostatecznie powstały.
Tymczasem Komenda Główna Związku Strzeleckiego miała prowadzić tajne przygotowania do tworzenia grup dywersyjnych na wypadek wojny. Pod koniec 1929 roku wyznaczono inspektora – oficera dyplomowanego, którego zadaniem było przygotowanie zmian w strukturze Związku Strzeleckiego w celu uzyskania zdolności m.in. do wyodrębnienia ludzi do działań pozafrontowych, formowania oddziałów samoobrony terytorialnej oraz uruchomienia – na szczeblu Komendy Głównej – Centralnej Szkoły Oficerskiej i Centralnych Kursów Specjalnych, które miały szkolić kadry dla kraju i emigracji. Ponieważ do tych działań planowano włączyć także Polonię, komendantem Zachodniego Okręgu Związku Strzeleckiego we Francji i Belgii został w 1930 roku mjr August Emil Fieldorf, któremu powierzono zadanie przygotowania działań dywersyjnych poza granicami Polski.
Rozpoczęto przygotowania formacji do zadań specjalnych. Podstawową jednostką dywersji miała być drużyna, składająca się z kilku lub kilkunastu patroli – każdy w składzie od trzech do pięciu osób. Struktura ta miała podlegać oficerowi Związku Strzeleckiego o kryptonimie „Dor”, natomiast wyższą strukturą był okręg „Pogob”. Z najbardziej zaufanych członków tworzono silnie zakonspirowane zespoły do działań specjalnych – akcji dywersyjnych na terenach czasowo zajętych przez wroga. Na kierunku wschodnim dywersję oparto na kadrach Sekcji Pogotowia Obywatelskiego. Nad całym procesem przygotowawczym pieczę sprawował Oddział II Sztabu Głównego, a od końca 1929 roku również Ekspozytura nr 2. Od lutego 1933 roku wojsko przejęło wszelkie działania dywersyjne na kierunku ZSRR. W związku z tym Oddział II Sztabu Głównego, we współpracy ze Związkiem Strzeleckim, utworzył stanowisko trzeciego inspektora w Brześciu nad Bugiem. Opracowano również „Instrukcję o organizowaniu lotnisk dywersyjnych”. Po objęciu władzy w armii przez gen. Edwarda Rydza-Śmigłego kontynuowano planowanie zadań dywersyjnych opartych na Związku Strzeleckim. Do organizowania grup bojowych wyznaczono oficerów rezerwy, oficjalnie występujących, jako inspektorzy Związku Strzeleckiego. Placówki objęli: kpt. Józef Gajot (Wilno), por. Jan Bożek (Baranowicze), kpt. Stanisław Bednarz (Łuck) oraz kpt. Władysław Skupień (Tarnopol). Na kierunku wschodnim przewidziano do użycia około 1200 dywersantów, których szkolono i zaprzysięgano. Do marca 1939 roku odbyły się przysięgi nawet nieprzeszkolonych ochotników, co świadczyło o rosnącym zapotrzebowaniu i mobilizacji. Ogólny plan wojny oraz wspierających ją działań dywersyjnych był gotowy około lutego 1938 roku. Prowadzona w tym samym roku Operacja „Łom” – przeciwko Czechosłowacji na Rusi Zakarpackiej – została przeprowadzona przez dywersantów z Kresów Wschodnich. W operacji wzięło udział 722 dywersantów, z których poległo 11, rannych zostało 10, a dwóch ujęli Czesi. Na listach uczestników, oprócz oficerów i podoficerów służby stałej, odnajdujemy członków Związku Strzeleckiego ze Stryja, Kałuszy, Doliny, Turki, Przemyśla, Jarosławia, Lwowa, Sambora i Drohobycza. Latem 1939 roku część przeszkolonych dywersantów przeniesiono na zachód, z myślą o działaniach przeciwko Niemcom. Jakie były dalsze losy dywersji na wschodzie po 17 września 1939 roku? Zdaniem autora, dywersanci Związku Strzeleckiego przystąpili do walki, a ślady ich działalności zbrojnej były przez Sowietów przypisywane „osadnikom wojskowym”.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 3/2025