P-39 Airacobra stalinowskich sokołów

P-39 Airacobra stalinowskich sokołów

Robert Michulec

 

P-39 wraz z kilkoma innymi samolotami bojowymi trafił do ZSRR niedługo po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej latem 1941 roku. Należy mieć świadomość, że było to dosyć niezwykłe rozwiązanie. Kreml nie przewidywał takich posunięć w okresie poprzedzającym wojnę, wierząc w samowystarczalność całej machiny wojennej Kraju Rad. Skala klęski w „Barbarossie” była jednak tak oszałamiająca, że potrzebne było każde wsparcie, z każdego możliwego źródła na każdych warunkach. Brytyjczycy i Amerykanie okazali się na tyle lojalnymi i racjonalnymi sojusznikami, że stanęli na wysokości zadania, tak jak ich było na to stać w ówczesnej sytuacji. Mimo że produkcja Airacobry dopiero rozwijała się w USA, to Ameryka postawiła na masowe wsparcie Sowietów tym samolotem. Waszyngton mógł sobie na to pozwolić, ponieważ już wtedy był do tego zdolny przemysłowo. Mimo że w drugiej połowie 1941 roku przemysł lotniczy dopiero rozwijał swoje standardowe możliwości, to już wtedy pozwalały one na zbrojenie nie tylko własnych sił zbrojnych, ale i angielskich oraz właśnie sowieckich.

Rosyjscy specjaliści oceniający myśliwce WWS okresu wojny są na ogół zgodni, że P-39 mocno wyróżniał się spośród wszystkich maszyn, również rodzimej konstrukcji. Niejednokrotnie można zetknąć się z opiniami, że realnie, na froncie, był to najlepszy myśliwiec, jakim wtedy dysponowano. Więcej nawet – niekiedy wręcz formułuje się mniej lub bardziej jasne sugestie o bez mała dziejowej roli odegranej przez P-39 w WWS podczas wojny. Najczęściej wynika to z łączenia tej maszyny z sukcesami WWS w poszczególnych bitwach od 1943 roku, oczywiście koniecznie poprzez pryzmat własnych raportów dowództw RKKA popełnianych na bieżąco. Wszystko sprowadza się do ogólnej konstatacji, że P-39 był najlepszym myśliwcem „Stalinowskich Sokołów”, który wręcz zapewnił im możliwość dorównania i następnie pokonania Luftwaffe w bezpośredniej walce w drugiej połowie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (WWO). Rodzi się więc pytanie, jak to w ogóle było możliwe, że myśliwiec zepchnięty na margines przez dowództwo USAAF i zdyskwalifikowany przez dowództwo RAF okazał się tak cenny dla dowództwa WWS. Okazuje się, że wyróżnienie P-39 przez sowieckie dowództwo naczelne nie wynikało z osiągnięć myśliwca w realnych bojach, jak to się twierdzi. Prowadzi to do wniosku, że część wciąż formułowanych ocen P-39 w wydaniu sowieckim może być chybiona.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 5/2025

 

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter