P-38 Lightning i P-39 Airacobra – niespełnione nadzieje. Część 2

P-38 Lightning  i P-39 Airacobra – niespełnione nadzieje. Część 2

Robert Michulec

 

Proces doskonalenia samolotów Bell P-39 i Lockheed P-38 okazał się nadzwyczaj długi. Airacobry stosunkowo szybko zostały wycofane z frontowych jednostek USAAF, choć pilotów radzieckich zachwycały do końca wojny, trafiając także do lotnictwa kilku innych państw. Unikalną zaletą Lightninga był zaś ogromny zasięg, względy operacyjne sprawiły więc, że przez długi czas przymykano oko na jego irytujące wady. Dopiero w połowie 1944 roku w ręce pilotów oddano wersję całkowicie akceptowalną przez statystycznego pilota.

W czerwcu 1941 roku wojsko odebrało cztery kolejne sztuki próbnej wersji P-38, a w lipcu już 23. Tymczasem zadecydowano o zrezygnowaniu z wykończenia pozostałych na rzecz uruchomienia pierwszej wersji bojowej, a więc z zabudowanym niezbędnym wyposażeniem, opancerzeniem i samouszczelniającymi się zbiornikami. Zmiany doprowadziły m.in. do zmniejszenia pojemności zbiorników o 20 galonów, a więc sumarycznie do 340, 320 lub 300 galonów (1287–1135 litrów, w zależności od źródła). Niestety, archiwalne materiały nie bardzo umożliwiają precyzyjne odtworzenie danych. Z wyliczeń wynika, że po redukcji pojemność systemu sięgała niecałych 320 galonów, z tego 306 mieściło się w zbiornikach, nawet jeśli w dokumentacjach podaje się 300 (z jednej strony jest to zaokrąglenie, ale z drugiej limit tankowania do wyważania samolotu). W instrukcji obsługi P-38 D/F czytamy o ogólnej pojemności właśnie 306 galonów, po 93 galony w każdym głównym zbiorniku (tylnym) i po 60 galonów w każdym rezerwowym (przednim). Takie same dane znajdują się w części dokumentacji P-38J. Jednocześnie jednak tzw. normalne tankowanie P-38 obejmowało jedynie 230 galonów, po 115 galonów na silnik, w tym 55 galonów w głównych i 60 galonów w rezerwowych. Ich obsługa przez pilota była stała: najpierw start na zbiornikach rezerwowych przez 15 minut, następnie, w kolejnych wersjach, należało przełączyć się na zbiorniki zewnętrzne, później opróżnić zbiorniki główne, aby na koniec powrócić do rezerwowych.

Początkowo P-38D miał być produkowany w większych partiach, ale przeprojektowanie instalacji turbosprężarki z jednej strony i uzbrojenia z drugiej gwałtownie zredukowało żywot tej wersji na liniach montażowych, analogicznie do P-38. Jej uzbrojenie standaryzowano na bazie działka 37 mm Colta, którego wtedy nie bardzo starczało nawet dla Bella. Enkaemy wokół niego zabudowano z mocno wystającymi lufami, powodującymi utratę 12,5 km/h z prędkości maksymalnej. Na enkaemy zakładano przebadane zawczasu w tunelu osłony aerodynamiczne by nie tracić na prędkości. Rozwiązanie było jednak mocno niepraktyczne, a także wytwarzało pewne problemy z chłodzeniem luf.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 4/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter