Ostatnia walka Emdena
Wojciech Holicki
Ostatnia walka Emdena
W początkowych miesiącach i wojny światowej na czołówkach największych gazet świata regularnie pojawiało się słowo Emden. W Wielkiej Brytanii nazwa krążownika lekkiego floty kajzerowskiej wywoływała mieszane uczucia – z jednej strony irytację z powodu sukcesów odnoszonych przez grasującego po Oceanie Indyjskim rajdera, a z drugiej uznanie dla dżentelmenerii z jaką Niemcy traktowali załogi zatrzymywanych i zatapianych statków. Włączanie do jego poszukiwań coraz to nowych jednostek alianckich niewiele dawało i dopiero pod koniec pierwszej dekady listopada 1914 r. przypadek sprawił, że Emden przestał być nieuchwytny. Przegrał wówczas pojedynek z australijskim krążownikiem lekkim Sydney, stoczony w pobliżu Wysp Kokosowych, znanych również jako Wyspy Keelinga.
Te leżące około 800 km na południowy zachód od południowej Sumatry dwa atole o łącznej powierzchni 14,2 km2 odkryte zostały w 1609 r. – natknął się na nie należący do angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej 32-działowy żaglowiec Red Dragon, którego kapitanem był William Keeling. Wyspa Północna, na lagunę której można się dostać tylko przez jedyną i bardzo wąską cieśninę, nie była nigdy zamieszkana. Na porośniętych gęsto palmami kokosowymi Wyspach Południowych (jest ich 26) pierwsi brytyjscy osadnicy pojawili się dopiero w 1826 r.; pięć lat później wszystkie stały się prawie że feudalnym lennem rodziny Clunies-Rossów. W 1836 zawinął na nie podczas drugiej wyprawy badawczej slup Beagle i informacje zebrane wówczas przez naukowców (jednym z nich był Karol Darwin) pozwoliły na potwierdzenie teorii o sposobie powstawania atoli. Dwadzieścia jeden lat potem Wielka Brytania formalnie zaanektowała wyspy, przyłączając je do swoich kolonii azjatyckich (administracyjnie podlegały pod Singapur). W 1886 r. stały się wieczystą własnością wspomnianej rodziny, która utrzymywała się z wyrobu kopry, sprzedawanej na Jawie. Gdy podjęto decyzję o połączeniu kablem telegraficznym Afryki południowej i Australii, firma Eastern Extension, Australasia & China Telegraph Co. wydzierżawiła od niej mającą 0,34 km2 wysepkę Direction, w północno-wschodniej części atolu. Powstała tam uruchomiona w 1901 r. stacja wzmacniania sygnału na odcinku do Perth (początek kabla podmorskiego znajdował się w Durbanie, punktami pośrednimi były Madagaskar, Mauritius i Rodrigues), a potem zainstalowano również radiostację, której obecność zdradzał drewniany maszt antenowy o wysokości 54 m.
Dywersja
Dowódca Emdena, kmdr ppor. Karl von Müller, po przeprowadzonym 28 października ataku na Georgetown skierował najpierw swój okręt ku cieśninie Sunda, oddzielającej Sumatrę od Jawy. Rachuby na zdobycie kolejnych statków przeciwnika zupełnie zawiodły, wobec czego postanowił przenieść się do zachodniej części Oceanu Indyjskiego, gdzie z powodzeniem „polował” już pod koniec września i w połowie października. Jednocześnie podjął decyzję o wysadzeniu desantu na Direction i zniszczeniu znajdujących się tam instalacji. Celem akcji było nie tylko zerwanie łączności telegraficznej z Australią, ale także wywołanie wrażenia, że tym razem zagrożone są statki na liniach żeglugowych do portów zachodniej części tego kontynentu, co powinno było sprawić, że wysłana tam zostanie przynajmniej część alianckich krążowników polujących na korsarza. Plan przewidywał, że lądowanie nastąpi w niedzielę 8 listopada, o świcie (ze względu na rafy w nocy konieczne byłoby użycie reflektora, zbyt szybko demaskujące zbliżanie się Emdena). Na dowódcę oddziału desantowego, złożonego z 32 marynarzy pokładowych i 15 mechaników, wyznaczony został zastępca von Müllera, kpt. mar. Hellmuth von Mücke. Zadaniem grupy, która miała dostać się na ląd w pinasie parowej i ciągniętych przez nią dwóch łodziach, było zniszczenie radiostacji oraz przecięcie kabli telegraficznych – priorytetem była odnoga do Australii, potem należało „zadbać” o południowoafrykańską, a na końcu tę do Holenderskich Indii Wschodnich; ludzie von Mückego mieli również dostarczyć na Emdena wszelkie odnalezione dokumenty (księgi szyfrowe, rejestry łączności itp.). Ponieważ załoga korsarza już była uszczuplona (na zaopatrujących go statkach znajdowało się łącznie 48 jej członków), należało za wszelką cenę unikać strat, więc w razie napotkania zbrojnego oporu kapitan miał zrezygnować ze zdobywania stacji (zostałaby tylko ostrzelana). Akcję musiało poprzedzić pobranie paliwa z Exforda (4542 BRT, był to zdobyty 19 października brytyjski parowiec, który miał w ładowniach 5500 ts dobrego, walijskiego węgla) i w sobotę około 20.00 Emden dotarł na miejsce umówionego spotkania, 30 Mm na północ od Wyspy Północnej Keelinga (dalej: North Keeling). Czas upływał, a morze wokół było puste, więc korsarz zaczął wykonywać spiralę by go jak najszybciej odnaleźć, ale udało się to dopiero o 08.00 następnego dnia (wyszło szybko na jaw, że podczas poprzedniego spotkania nie dokonano synchronizacji chronometrów i w rezultacie statek dość mocno spóźnił się na kolejne). Von Müller rozkazał niezwłocznie przystąpić do bunkrowania i po dość długim namyśle postanowił przełożyć atak na poniedziałek. Skłoniło go do tego nie tyle spóźnienie Exforda, co wyniki nasłuchu radiowego. W sobotę od 18.00 radiostacja na Direction zaczęła co godzinę wysyłać szyfrogramy poprzedzane słowem „pilne”, na które nie było odpowiedzi. Nazajutrz o świcie odezwał się brytyjski okręt używający sygnału wywoławczego „NC”, który zaczął prowadzić szyfrowaną łączność z wyspą. Von Müller zamierzał już przesunąć atak na wtorek jednak malejąca siła sygnału radiowego świadczyła o oddalaniu się nieprzyjaciela i około południa, gdy zupełnie ustał, niemieccy operatorzy ocenili, iż dystans między nim i Emdenem wynosi około 200 Mm. Wyniki nasłuchu wskazywały również na to, że oprócz „NC” w pobliżu nie znajduje się żaden inny okręt aliancki.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2011