Operacje „Beowulf” i „Siegfried” – desant na bałtyckich wyspach Ozylia, Moon i Dagö

Operacje „Beowulf” i „Siegfried” – desant na bałtyckich wyspach Ozylia, Moon i Dagö

Tomasz Nowakowski

 

18 grudnia 1940 roku Hitler wydał wytyczne nr 21 zawierające podstawowe założenia planu „Barbarossa”. Przewidywano w nim m.in. zdobycie Leningradu i Kronstadtu jako warunek dla kontynuowania natarcia i zajęcia Moskwy jako ważnego węzła komunikacyjnego i ośrodka produkcji zbrojeniowej. Zadanie to przewidziano dla jednej z Grup Armii, mającej działać pomiędzy rozlewiskami Prypeci a wybrzeżem Bałtyku. W wytycznych z 31 stycznia 1941 roku w odniesieniu do wysp bałtyckich przewidywano: Podjąć wszystkie niezbędne przygotowania do zajęcia wysp bałtyckich Ösel, Dagö i Moon, tak, by gdy tylko pozwoli na to ogólne położenie, możliwe było błyskawiczne przeprowadzenie tego zadania. Ich faktyczne wykonanie przypadło Heeresgruppe B, przemianowanej 22 czerwca na HGr Nord, której dowództwo objął feldmarszałek Wilhelm von Leeb. Wychodząc z założenia, że teren przyszłego działania nie sprzyja działaniom wojsk szybkich, w skład Grupy „Północ” włączono jedynie jeden relatywnie słaby związek pancerny (PzGr 4 gen. płk. Ericha Hoepnera), a gros sił stanowiły, w najlepszym razie tylko częściowo zmotoryzowane, jednostki piechoty i artylerii. Z planowanego przebiegu działań wynikało, że bardzo szybko nastąpi wydłużenie linii zaopatrzeniowych do walczących wojsk, stąd dużego znaczenia nabierało zapewnienie swobodnego transportu morskiego wzdłuż wybrzeży Bałtyku, w szczególności do Tallina, którego wielki port znakomicie nadawał się na bazę zaopatrzeniową. Już wstępna analiza wskazywała wobec tego na konieczność zdobycia archipelagu wysp leżących u wylotu Zatoki Ryskiej i Fińskiej. Na tych ostatnich, po zajęciu przez Sowietów krajów nadbałtyckich, umieszczono liczne baterie nadbrzeżne z działami kalibrów 100, 130, 180 i 280 mm, przygotowano lotniska, a także lądowiska dla wodnosamolotów Floty Bałtyckiej. Pozwalało to stronie sowieckiej na kontrolowanie ruchu statków w całym regionie, a całość sił, głównie z jednostek podporządkowanych Flocie Bałtyckiej szybko przekroczyła tu 15 000 ludzi.

Prace przygotowawcze do desantu na wyspach bałtyckich pod ogólnym kierownictwem szefa sztabu GA B, gen. mjr. Helmutha von Salmutha rozpoczęto jeszcze w końcu 1940 roku, określając całą operację kryptonimem „Beowulf” i przygotowując dwa warianty możliwego planu działania. Wariant drugi zakładał konieczność użycia jednej dywizji piechoty, wyodrębnionych sił lotniczych w składzie 2 dywizjonów bombowych, 2 dywizjonów myśliwskich, batalionu strzelców spadochronowych i pułku artylerii przeciwlotniczej. Z kolei Kriegsmarine miała zapewnić transport i wsparcie, przydzielając co najmniej jedną flotyllę transportową, lekkich sił minowych i ścigaczy torpedowych.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2018

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter