Operacja Rżewsko-Wiaziemska


Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński


 

 

 

 

15 miesięcy rżewsko-syczewskiej maszynki do mięsa

 

 

Operacja Rżewsko-Wiaziemska (2)

 

 

 

Pomimo porażki natarcia Armii Czerwonej w styczniu-kwietniu 1942 r. w rejonie Rżewa i Wiaźmy oraz poniesienia dużych strat w ludziach, uzbrojeniu i sprzęcie, radzieckie kierownictwo polityczno-wojskowe szybko przystąpiło do planowania kolejnej operacji mającej na celu likwidację niemieckiego zagrożenia na kierunku moskiewskim.

 

 

Zgodnie z sugestią marszałka Borysa M. Szaposznikowa, wówczas (do maja 1942 r.) szefa Sztabu Generalnego Armii Czerwonej, w ciągu wiosny należało prowadzić aktywną obronę a jednocześnie gromadzić nowe siły, by latem przejść do zasadniczej ofensywy strategicznej. Zgadzał się z nim gen. armii Georgij K. Żukow, wówczas dowódca Frontu Zachodniego, bezpośrednio odpowiadający za obronę Moskwy od zachodu. Żukow uważał ponadto, że najważniejsze uderzenie letniej ofensywy należy zadać właśnie na kierunku zachodnim, oddalając niebezpieczeństwo od stolicy. Radzieckie kierownictwo nie zdawało sobie sprawy z faktu, że Niemcy zrezygnowali z prób zdobycia Moskwy i postanowili skoncentrować się na jednym kierunku strategicznym – na południu, by odciąć Armię Czerwoną od źródeł ropy naftowej w Azerbejdżanie i na Kaukazie. Potężne zgrupowanie utrzymywane pod Moskwą przeszło do działań obronnych, by utrzymać zdobyty teren i zabezpieczyć szlaki komunikacyjne pomiędzy kierunkiem północnym, z rejonu Leningradu, a głównym kierunkiem strategicznym, południowym. Ponadto celem działań Grupy Armii „Środek” było wiązanie sił radzieckich, uniemożliwiając ich przerzut na południe, gdzie miały się rozegrać zasadnicze wydarzenia.

Pod Moskwą linia frontu nie miała równego przebiegu. Biegła z północy na południe na wschód od Ostaszkowa, a następnie, około 60 km na zachód i nieznacznie na północ od Rżewa, skręcała niemal dokładnie na wschód, biegnąc około 20 km na północ od Rżewa, by około 40 km dalej na wschód, skręcić ponownie na południe i południowy-wschód. Dopiero na północ od Briańska linia frontu ponownie skręcała na południowy-wschód, przez co rejon Rżew-Syczewka-Wiaźma tworzył występ w stronę radzieckiego terytorium, skierowany na północny wschód, leżący na północny-zachód od Moskwy. Ten uskok linii frontu z jej przebiegiem wschód-zachód, a nie północ-południe jak na jej większej części, wraz z przyległym „typowym” odcinkiem północ-południe na wysokości Rżewa, Syczewki i Wiaźmy, nazywano „występem rżewskim”. Rżew to miasteczko leżące przy głównej magistrali kolejowej Ryga-Wielkie Łuki-Rżew-Zubcow-Wołokołamsk-Moskwa, Wiaźma zaś leżała ok. 150 km na południe od Rżewa, przy głównej linii kolejowej Mińsk-Orsza-Smoleńsk-Wiaźma-Gżack-Możajsk-Moskwa. Syczewka leży mniej więcej w połowie drogi od Rżewa do Wiaźmy, 48 km na południe od Rżewa i 69 km na północ od Wiaźmy. Od Rżewa do Wiaźmy jest 117 km. Od Rżewa do Moskwy jest w linii prostej 213 km, od Syczewki do Moskwy (niemal dokładnie na wschód) – 209 km, od Wiaźmy do Moskwy zaś – 218 km. Na kierunku moskiewskim, linia frontu przebiegała około 30 km na wschód od Rżewa i około 50 km na wschód od Syczewki, w ten sposób z tego rejonu Niemcy mieli do Moskwy 150-170 km.

Po zakończeniu radzieckiej operacji Rżewsko-Wiaziemskiej ze stycznia-kwietnia 1942 r., w rejonie na zachód od Rżewa, pod miejscowością Biełyj i Chołm-Żyrkowski, znajdował się klin 39. Armii i 11. Korpusu Kawalerii, wbity w niemieckie ugrupowanie, o głębokości około 25-30 km. Znajdujące się tu wojska radzieckie znajdowały się w półokrążeniu, to znaczy łączył je z własnymi siłami jedynie bardzo wąski pas terenu, ledwo nadający się do dostarczania zaopatrzenia, ale uniemożliwiający swobodne manewrowanie wojskami.

W tej sytuacji gen. armii G. K. Żukow zdecydował się na podjęcie działań ofensywnych. Trudno dziś powiedzieć, czy był to element aktywnej obrony, czy próba podjęcia operacji ofensywnej na większą skalę, ale do 4 maja w sztabie Żukowa przygotowano plan działań zaczepnych Frontu Zachodniego, przy wsparciu Frontu Kalinińskiego, którego celem była – najprawdopodobniej – likwidacja „występu rżewskiego”. 18 maja 1942 r. plan ten został zatwierdzony przez Naczelne Dowództwo i wkrótce miał zostać zrealizowany, ponadto z rezerw Naczelnego Dowództwa Front Zachodni otrzymał wzmocnienie, w tym siedem dywizji strzeleckich, dwa pułki artylerii wielkiej mocy, pięć pułków artylerii polowej, dwa pułki artylerii przeciwpancernej. Plan zakładał przełamanie linii obronnych niemieckiej 9. Armii siłami centralnej części Frontu Zachodniego, a następnie kontynuowanie natarcia w kierunku Wiaźmy, łącząc się z siłami Frontu Kalinińskiego, który miał wyprowadzić uderzenie z rejonu na północ od Rżewa. Ponieważ po poprzedniej operacji ze stycznia-kwietnia 1942 r. w rejonie Wiaźmy pozostała w okrążeniu część sił 20 maja sformowano Grupę Operacyjną gen. por. Pawła A. Biełowa, składającą się z 1. Gwardyjskiego Korpusu Kawalerii (którego Biełow był dowódcą), 329. Dywizji Strzeleckiej, części 4. Korpusu Powietrzno-Desantowego (występującego jako zwykła piechota), 1. i 2. Dywizji Partyzanckiej, które już operowały na tyłach Niemców, na południowy-zachód od Wiaźmy. Grupa Operacyjna Biełowa walcząca od dłuższego czasu w okrążeniu miała czekać na nadejście 20. i 43. Armii, które jako główne siły miały nacierać przez Gżack (obecnie Gagarin), w kierunku Wiaźmy. W obu armiach zgrupowanie uderzeniowe składało się z dwunastu dywizji strzeleckich, trzech brygad strzeleckich, dziesięciu pułków artylerii wzmocnienia, trzynastu dywizjonów artylerii rakietowej oraz 41. Brygady Pancernej. Front Kaliniński miał nacierać siłami 29. 30. i 31. Armii z północy, przez Rżew i Zubcow, kierując się wzdłuż linii kolejowej i drogi z Rżewa przez Syczewkę do Wiaźmy. W ten sposób miało się zamknąć okrążenie i większa część 9. Armii gen. płk. Walthera Modela miała zostać zlikwidowana.

Po pewnym zmodyfikowaniu planów operacji poprzez włączenie do zgrupowania uderzeniowego 16. Armii Frontu Zachodniego, radzieckie natarcie zaczęło się 24 maja 1942 r. Po przygotowaniu artyleryjskim trzy armie Frontu Zachodniego ruszyły do natarcia i zdołały zająć przednią linię niemieckiej obrony. Przejście przez kolejną linię przerastało jednak możliwości Armii Czerwonej i cały rezultat operacji to miejscowe włamania się na odległość nie przekraczającą 10 km. Niemieckie pozycje obronne były bardzo dobrze przygotowane i składały się z pól minowych, zasieków z drutu kolczastego na przedpolach oraz rozbudowanych linii transzei z wieloma krytymi odcinkami, ziemianek, bunkrów drewniano-ziemnych, zamaskowanych i okopanych stanowisk karabinów maszynowych, armat przeciwpancernych, a także okopanych po wieże czołgów i dział szturmowych. Artyleria niemiecka była dobrze wstrzelana, a dowodzenie doskonale zorganizowane. W czasie ostrzału artyleryjskiego niemieckie wojska cofały się do drugiej linii okopów, po czym po odparciu natarcia wracały na pierwszą linię. Po kilku dniach natarcie Frontu Zachodniego i Kalinińskiego przerwano.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 4/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter