Olight PL-Mini Valkyrie 2

Michał Sitarski
Jakiś czas temu na łamach „strzału” opisywaliśmy małą latarkę pod pistolet przeznaczoną do „edecowania”, czyli Olight PL-Mini Valkyrie. Krótko po tym, jak już opublikowaliśmy materiał, trafiła do nas - już tradycyjnie dla Olighta – nowa wersja tej latarki nazwana, a jakże, Olight PL-Mini Valkyrie 2.
Poprzednia wersja latarki Valkyrie Mini została oceniona przez Krzysztofa (Strzał #144) bardzo pozytywnie, jako kompaktowe źródło światła o przyzwoitej mocy, bardzo dobrze dostosowane do „pistoletowego zasięgu” oraz do noszenia na co dzień z bronią przeznaczoną do samoobrony. Nowy Mini Olight nieco różni się od poprzednika – w mojej ocenie eliminując jego wady i oferując znacznie więcej niż starsza wersja.
Zacznijmy od budowy. Nowa latarka, podobnie jak poprzednik, ma obudowę wykonaną ze stopu aluminium 6061 T6 (tzw. lotnicze aluminium, cokolwiek to oznacza) wykończoną twardym anodyzowaniem typu III na czarno – stalowym elementem jest tylko koronka głowicy. Obudowa latarki zapewnia jej odporność na upadek na twarde podłoże z wysokości do 1 m oraz spełnienie normy szczelności IPX6. Z uwagi na różnice konstrukcyjne dotyczące głowicy i montażu (o czym za chwilę) różni się jednak rozmiarami, które wynoszą 52,5 mm x 32 mm x 32,5 mm (średnica soczewki to 15 mm) w porównaniu do poprzedniego modelu, mającego wymiary 61,2 mm x 26,9 mm x 31,2 mm, a także masą wynoszącą 73 g przy 62 g poprzednika. Jak widać, korpus latarki uległ skróceniu o niemal centymetr, za to wysokość wzrosła o prawie 7 mm. Wynika to z zastosowanego montażu – co prawda obie wersje latarki przystosowane są do mocowania na szynie MIL-STD-1913 (albo „standardu Glock” – mocowanie dopasowuje się poprzez wymianę belki ustalającej w wycięciach szyny utrzymywanej dwoma śrubami. W zestawie znajdują się dwie belki, dwa komplety śrub oraz pasujący do nich kluczyk) za pomocą zacisku z mimośrodową dźwignią, ale korpus Valkyrie Mini 2, w przeciwieństwie do starszej wersji, nie jest monolitem z montażem.
W nowej latarce bowiem użytkownik ma możliwość dopasowania ustawienia latarki zamocowanej na szynie pod lufą pistoletu. W poprzedniej Valkyrie latarkę po prostu mocowało się zaciskiem na szynie i już – jeśli pistolet miał nieco większy szkielet i tylko jedną sekcję szyny (a są takie konstrukcje) albo też w przypadku takiego rozmieszczenia sekcji szyny, które pozwalało zamocować latarkę tylko w jednym ustawieniu, to latarka mogła być za bardzo odsunięta od kabłąka, przez co operowanie wyłącznikiem stawało się trudniejsze. W nowej wersji ten problem rozwiązano poprzez zastosowanie łączonego z korpusem montażu dającego możliwość przesuwania korpusu latarki względem zacisku osadzonego na szynie pistoletu w zakresie 12 pozycji, co przekłada się na ponad 30 mm, o jakie można przesunąć latarkę na montażu (według informacji producenta jest to autorskie, opatentowane rozwiązanie). Aby to zrobić, należy odblokować zacisk, założyć go na szynę broni, a następnie przesunąć korpus latarki do żądanej pozycji i zacisnąć mimośród. Dzięki temu można dopasować Valkyrie Mini 2 do praktycznie każdego pistoletu tak, by wygodnie było operować dźwigniami włącznika. Przy okazji całość siedzi bardzo stabilnie i nawet dodanie dodatkowego elementu do montażu nie powoduje żadnych negatywnych konsekwencji, poza zwiększeniem wysokości latarki.
Źródło światła w Valkyrie Mini 2 również uległo zmianie i obecnie stanowi je dioda Cree XP-L HD CW, generująca strumień światła o mocy 600 lm i natężeniu 2500 cd – według danych z pudełka promień światła ma zasięg 100 m. Moc 600 lm utrzymuje się przez minutę, po czym zostaje automatycznie ograniczona do 60 lm, aby uchronić latarkę przed przegrzaniem Po ostygnięciu głowicy Valkyrie nadal może świecić z pełną mocą – elektronika urządzenia sterująca poborem prądu powoduje, że dioda świeci z tą samą mocą aż do wyczerpania akumulatora.
Strumień światła ma dość mocny, szeroki spot, przechodzący w szeroki, jasny spill. Świetnie oświetla na dystansie „typowo pistoletowym”, zapewniając bardzo dobre doświetlenie celu i jego otoczenia.
Akumulator Li-Po jest wbudowany na stałe i dysponuje pojemnością 260 mAh. Ładowanie odbywa się poprzez magnetyczne złącze u dołu korpusu latarki – nie ma potrzeby demontowania jej z broni do ładowania. W zestawie znajduje się „guzikowa” ładowarka magnetyczna ze złączem USB, dzięki czemu można podłączyć ją do power banku, komputera, ładowarki telefonicznej czy gniazda USB w samochodzie. Jeśli naładowanie akumulatora spada poniżej 10%, zaczyna świecić czerwona dioda ostrzegawcza wbudowana po lewej stronie obudowy, obok napisu „Olight”. Pełne naładowanie akumulatora to nieco ponad 60 minut ciągłej pracy latarki.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2019