Okręt wsparcia działań połączonych Marlin
KRZYSZTOF MARCINIAK
Okręt wsparcia działań połączonych
Marlin
Czemu ma służyć i jak wyglądać?
Trwająca od ponad roku realizacja programu modernizacji Marynarki Wojennej RP, oparta na zapisach „Programu Operacyjnego – zwalczanie zagrożeń na morzu w latach 2013-2022/30”, weszła w fazę inicjowania procesu zakupu okrętów bojowych. Kolejnym jego etapem będzie pozyskanie jednostek pomocniczych, wśród których znajdzie się okręt wsparcia działań połączonych o kryptonimie Marlin. O ile jednak budowa tych pierwszych wymaga pozyskania technologii od producentów zachodnich, o tyle realizacja projektów jednostek pomocniczych powinna opierać się całkowicie na doświadczeniach krajowych. Marlin może stać się pod tym względem przykładem innowacyjności i możliwości polskiego przemysłu obronnego.
Wprowadzenie Marlina do służby w Marynarce Wojennej RP planowane jest w 2022 r. Byłaby to największa jednostka polskiej floty wojennej w jej historii. W terminologii NATO Marlin klasyfikowany jest jako Joint Support Ship (JSS), któremu poza zadaniami o charakterze militarnym, powierzane będą misje wspierania akcji humanitarnych, ewakuacji ludności i niesienia pomocy ofiarom klęsk żywiołowych. Idea wyposażenia MW RP w jednostkę tej klasy zrodziła się na bazie doświadczeń zebranych w trakcie przerzutu polskich kontyngentów wojskowych do rejonu misji stabilizacyjnych, głównie w Iraku i Afganistanie. Przemawiają za tym także nasze zobowiązania sojusznicze i koncepcje użycia sił połączonych NATO. Potrzeba dysponowania przez Siły Zbrojne RP jednostką o takim przeznaczeniu wydaje się więc bardziej niż uzasadniona, a mimo to jej wprowadzenie do służby może nie być już aż tak oczywiste.
UWARUNKOWANIA NARODOWE I SOJUSZNICZE
Potrzebę dysponowania przez MW RP organicznych środków transportu morskiego, niezbędnych do przerzutu sił i logistycznego zabezpieczenia przyszłych operacji SZ RP poza granicami kraju, odnotowano w, opublikowanej w 2008 r., Wizji Sił Zbrojnych RP 2030. Ten sam punkt widzenia podzielili w 2011 r. analitycy Strategicznego Przeglądu Obronnego, zwracając przy tym uwagę na prawdopodobny wzrost stopnia zaangażowania się Polski w kolejnych latach w operacje NATO i Unii Europejskiej o charakterze ekspedycyjnym, będące skutkiem przeniesienia ciężaru operacyjnego zainteresowania obu tych organizacji na obszary pozaeuropejskie. Niezbędny do wykonania tej misji komponent morski stał się elementem składowym sił wskazanych w dokumencie jako poziom ambicji wojskowych RP.
Tak czytelnego zapisu odnoszącego się do działań ekspedycyjnych SZ RP i znaczenia transportu strategicznego dla realizacji polskich zobowiązań sojuszniczych nie znajdziemy jednak w treści Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego RP z 2013 r. Wprawdzie Polska stawia sobie coraz bardziej ambitne cele strategiczne w dziedzinie bezpieczeństwa, a jednym z wyznaczonych w Księdze zadań operacyjnych jest utrzymanie narodowych zdolności do udziału w międzynarodowych operacjach bezpieczeństwa, ale konieczność zachowania poprawności politycznej dokumentu wobec poglądów prezydenta Bronisława Komorowskiego, sprzeciwiającego się rozwojowi SZ RP w oparciu o politykę misji ekspedycyjnych, nakazała jej autorom przemilczenie treści mogących wspierać ideę realizacji projektu Marlin.
Tymczasem, ramy zdolności Sojuszu Północnoatlantyckiego w zakresie posiadania strategicznego transportu morskiego określono już w trakcie Szczytu NATO w Pradze (21–22 listopada 2002 r.). Przyjęte tam Zobowiązania ws. Zdolności Wojskowych (Prague Capabilities Commitment) miały na celu doprowadzenie do zwiększenia sojuszniczych zdolności do przerzutu wojsk w związku z powołaniem Sił Odpowiedzi NATO (NATO Response Force – NRF). W ślad za tym, Kwatera Główna NATO sprecyzowała Cele Sił NATO (NATO Force Goals), określając w nich potrzebę przerzutu zadeklarowanych sił na dystansie 6000 Mm, a czas gotowości niezbędnych do tego środków – do 10 dni od ogłoszenia decyzji o użyciu NRF.
NRF osiągnęły nakazaną gotowość w 2006 r., a już we wrześniu 2007 Kwatera Główna NATO zaaprobowała dokument NATO Joint Sea Based Operations Concept (Sea Basing). Ideą nowej koncepcji jest zwiększenie skuteczności Sojuszu w zwalczaniu zagrożeń w obszarze traktatowym i poza nim w oparciu o strategię działań połączonych oraz projekcję sił z morza na ląd. Znaczenie okrętów JSS jest w realizacji koncepcji Sea Basing kluczowe.
Także Unia Europejska zidentyfikowała potrzebę dysponowania zdolnościami do przerzutu własnych grup bojowych. Trzon każdej z nich tworzy wzmocniony batalion piechoty, jego dowództwo i komponent sił wsparcia. Wymagany dystans transportu tych sił w rejon działań określono na 6000 km w linii prostej od Brukseli. Dla porządku warto dodać, że również ONZ określiła zdolność do przerzutu w rejon planowanych przez siebie działań do 1000 żołnierzy sił pokojowych. Z tego tytułu jednak nie wynikają dla Polski żadne zobowiązania.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2014