Okręty US Navy i Royal Navy we flocie czerwonej
Wojciech Zawadzki
Czołgi, transportery opancerzone, ciężarówki, samochody osobowo-terenowe, samoloty, silniki, radary, środki łączności – to sprzęt który w tysiącach sztuk płynął w konwojach z USA i Wielkiej Brytanii do portów w Murmańsku i Archangielsku, aby wesprzeć Związek Radziecki w walce z III Rzeszą. Jednym z aspektów tej pomocy w ramach Lend-Lease Act były także przekazane jednostki pływające kilku podstawowych klas oraz uzbrojenie morskie, zespoły napędowe i agregaty prądotwórcze oraz elementy wyposażenia morskiego.
Rosja Sowiecka, której w pierwszych miesiącach i latach po Rewolucji Październikowej nie udało się przenieść idei komunizmu do Europy, nie mówiąc już o innych kontynentach, nie wyrzekła się swoich strategicznych planów. Musiała je jednak odłożyć w czasie, rozbudować przemysł, aby z jego pomocą stworzyć siły zbrojne zdolne już nie tylko do obrony własnego państwa. W tym planie siły morskie nie odgrywały jednak znaczącej roli. Do ekspansji w Europie czy Azji okręty i statki nie były potrzebne, poza tym Kraj Rad był samowystarczalny pod względem zasobów surowcowych i mógł się sam wyżywić. Zresztą wiele państw nie chciało (przynajmniej oficjalnie) utrzymywać kontaktów gospodarczych z Moskwą bojąc się (i słusznie) możliwego przeniesienia do nich założeń gospodarki centralnie planowanej.
Flota Czerwona w budowie
Rosja to państwo mające dostęp do wód oceanicznych na Dalekim Wschodzie i na północy Europy, a także do akwenów zamkniętych, czyli Bałtyku, Morza Czarnego oraz Morza Kaspijskiego. Morski rodzaj sił zbrojnych utworzono już w 1918 r. Odziedziczona po zakończeniu najpierw I wojny światowej, a później też wojny domowej flota znajdowała się generalnie w opłakanym stanie. Formalnie w latach 1918–1924 i później od 1937 do 1946 jej oficjalną nazwą była Roboczo-Chłopska Czerwona Flota (RKKF), a w latach 1924–1937 Siły Morskie Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej.
Do początku lat 30. XX w. RKKF znajdowała się w stanie opłakanym, a Związku Radzieckiego nie zapraszano do rozmów w sprawie światowego rozbrojenia na morzu. Znaczna część starej floty została sprzedana przez rząd radziecki Niemcom jako złom. Na Bałtyku pozostały tylko trzy pancerniki, dwa krążowniki, ok. 10 niszczycieli i stare okręty podwodne. Siły te zgrupowano we Flocie Bałtyckiej i Flocie Czarnomorskiej, było też kilka małych flotylli rzecznych (Flotę Oceanu Spokojnego sformowano dopiero w 1932 r., a Flotę Północną rok później). W 1926 r. ówczesny organ ustawodawczy państwa zatwierdził ambitne plany rozwoju, a pierwszy etap programu uruchomiono dwa lata później. Była to tzw. pierwsza pięciolatka, bowiem generalnie wszystko w Związku Radzieckim programowano z wyprzedzeniem pięciu lat. Budowa nowych okrętów musiała jednak poczekać na efekty industrializacji całego państwa, bowiem dopiero uruchomienie produkcji w hutach, stalowniach i innych fabrykach wyznaczonych do kooperacji z przemysłem stoczniowym mogło przynieść oczekiwany efekt. W trakcie tej pierwszej pięciolatki modernizacji poddano trzy posiadane pancerniki, w dalszym ciągu przewidywane jako najsilniejsze jednostki na Bałtyku i Morzu Czarnym, a także dokończono budowę trzech krążowników, których kadłuby czekały na to od końca wojny domowej. Jeśli chodzi o jednostki nowe, to w planie tym skupiono się na wdrożeniu do seryjnej produkcji lekkich jednostek nawodnych oraz pierwszych serii dużych i średnich okrętów podwodnych.
W kolejnej pięciolatce na lata 1932–1937 plany zostały mocno rozwinięte. Do programu budowy wpisano nowe krążowniki, lidery i niszczyciele. Zdecydowano się na znaczącą rozbudowę liczebną sił podwodnych, a także lekkich nawodnych sił uderzeniowych. Wszystko to szło w parze z rozwijanym w ekspresowym tempie przemysłem ciężkim, zbrojeniowym i stoczniowym.
Jeszcze ambitniejszy był plan rozwoju floty przygotowany w 1938 r. Ponieważ wpisano do niego budowę setek jednostek pływających, łącznie z pancernikami, krążownikami i lotniskowcami był on pomyślany jako program 10-letni, który miał się zakończyć w 1947 r. zorganizowaniem czterech równorzędnych flot zdolnych do operowania nie tylko na wodach przybrzeżnych. Na liście okrętów nawodnych do zbudowania do 1947 r. było: sześć pancerników (okrętów liniowych), 21 krążowników oraz 98 niszczycieli.
Niestety realizacja tego gigantycznego programu już na starcie złapała opóźnienia. Wszystko m.in. za sprawą rozpoczętej w 1937 r. wielkiej czystki w elitach państwa radzieckiego. Stalin pozbywał się ludzi, którym nie ufał, których nie lubił, którzy kiedyś, gdzieś weszli mu w drogę. Oskarżenia o szpiegostwo czy sabotaż dotykały wysoko postawionych członków władzy centralnej, generalicję, konstruktorów nowych typów uzbrojenia. Skazani albo ginęli po wyrokach sądów, albo w najlepszym razie trafiali na wiele lat do łagrów na Syberii. Gdy w 1939 r. wybuchła wojna próbowano przyspieszyć zbrojenia, ale pewnych szkód nie dało się szybko naprawić.
W 1941 r. plany rozwoju floty były dopiero w początkowym etapie realizacji. Tylko niektóre nowe typy okrętów zdążyły trafić do produkcji seryjnej, większość pozostawała na deskach kreślarskich w biurach projektowych. W szczegółach ten program zakładał wcielenie do służby m.in.:
- pancerników projektu 23: w 1939 r. rozpoczęto budowę czterech kadłubów, w 1941 r. wszystkie były dopiero w początkowych stadiach produkcji, żaden nie został ukończony, a po wojnie prac nie kontynuowano;
- krążowników projektu 68: począwszy od 1939 r. rozpoczęto budowę siedmiu kadłubów w stoczniach w Leningradzie i Nikołajewie, z czego dwa w tej ostatniej zostały zniszczone po zajęciu miasta przez Niemców. Pozostałych pięć przetrwało i ich budowę ukończono po wojnie, w trakcie modyfikując plany, poprzez dodanie m.in. stacji radiolokacyjnych;
- niszczycieli projektu 30: z planowanych 28 okrętów tego typu w 1939 r. faktycznie rozpoczęto budowę 11 kadłubów, z których tylko 1 ukończono w 1945 r. Pozostałe ukończono po wojnie według zmienionych planów, w których dodano m.in. stacje radiolokacyjne i nowszy wariant stacji hydrolokacyjnej;
- dużych okrętów podwodnych typu K: rozpoczęto budowę planowanych dwunastu kadłubów, z których sześć oddano do służby przed wojną, a pięć dokończono w jej trakcie.
W czasie wojny w kilku stoczniach zakonserwowano kadłuby 41 okrętów podwodnych innych typów, których budowa była w różnych stadiach budowy. Ponadto przed wojną rozpoczęto również prace przy kadłubach 25 trałowców, 10 dużych ścigaczy okrętów podwodnych i 70 kutrów torpedowych; budowę większości z nich oraz kolejnych udało się dokończyć w latach wojny.
22 czerwca 1941 r., czyli w pierwszym dniu ataku III Rzeszy WMF ZSRR miał do dyspozycji: trzy pancerniki, krążownik ciężki i siedem lekkich, ponad 230 okrętów podwodnych różnej wielkości, siedem dużych niszczycieli zwanych liderami, 77 niszczycieli, 24 dozorowce, ponad 430 kutrów torpedowych oraz 78 ścigaczy okrętów podwodnych. Jak więc widać nie była to flota liczna, może za wyjątkiem kutrów torpedowych (ich ilość nie szła jednak w parze z jakością, większość była już mocno przestarzała i pełniła rolę jednostek szkolnych), do tego trzeba pamiętać, że siły te były rozdzielone na cztery główne akweny i stacjonowały na Dalekim Wschodzie, na Bałtyku, na Morzu Czarnym i na wodach arktycznych. W przypadku konfliktu w Europie Flota Oceanu Spokojnego w zasadzie nie mogła być liczona jako składowa wartości bojowej. Warto pamiętać, że Związek Radziecki nie był sygnatariuszem morskich układów rozbrojeniowych i w programach budowy nowych okrętów nie stosował się do żadnych ograniczeń ilościowych, a także ogólnie przyjętych norm standaryzacyjnych, np. tych dzielących krążowniki na ciężkie i lekkie.
Najważniejsze radzieckie stocznie były zlokalizowane na Bałtyku (Leningrad) i Morzu Czarnym (Nikołajew i Sewastopol) dlatego też sytuacja, jaka rozwinęła się latem i jesienią 1941 r. na froncie wschodnim nie była korzystna z punktu widzenia kontynuowania rozpoczętych w tych zakładach prac. Co prawda stocznie w Leningradzie pracowały nawet w trakcie oblężenia miasta, jednak powstawały tam, podobnie zresztą jak w stoczniach na kaukaskim wybrzeżu Morza Czarnego (Poti i Batumi), tylko lekkie jednostki, takie jak kutry torpedowe, małe ścigacze okrętów podwodnych i trałowce. Równie istotna była jednak przerwana komunikacja z fabrykami w innych rejonach kraju, które były poddostawcami wielu ważnych elementów wyposażenia. Same gołe kadłuby nie były w stanie pływać i walczyć, potrzebowały silników, agregatów prądotwórczych, baterii akumulatorów oraz elementów uzbrojenia.
Lend-Lease Act – pomoc dla marynarki wojennej
Uchwalona 11 marca 1941 r. przez amerykański Kongres ustawa federalna popularnie nazywana Lend-Lease Act zezwalała władzom USA na udzielanie państwom koalicji antyfaszystowskiej pożyczek, wynajmu, sprzedaży oraz nieodpłatnego przekazywania dóbr materialnych, w tym surowców, żywności, oraz sprzętu wojennego. Pierwszymi krajami, które objęto były Wielka Brytania, Chiny oraz ruch Wolnych Francuzów. Po 22 czerwca 1941 r. pomocą objęto także Związek Radziecki. Pierwszy konwój ze statkami wyładowanymi pomocą wojskową wypłynął z Hvalfjörður na Islandii 21 sierpnia 1941 r. i przybył do Archangielska 10 dni później.
Pomoc, którą WMF ZSRR otrzymała w latach 1941–1945, miała wymiar wielowarstwowy. Najbardziej oczywistym elementem wsparcia nowego członka koalicji antyfaszystowskiej w sprzęcie dla morskiego rodzaju sił zbrojnych były jednostki pływające. Zanim jednak radzieckie załogi przejęły pierwsze okręty i statki pomoc doraźna obejmowała odbierane z konwojów pojedyncze systemy uzbrojenia, amunicję, paliwo oraz żywność. Według wyliczeń autorów opracowań rosyjskich, którzy mieli dostęp do materiałów archiwalnych, marynarka wojenna otrzymała ok. 50 tysięcy ton izooktanu i 40 tysięcy ton wysokooktanowej benzyny lotniczej B-100. Paliwo dostarczane przez Amerykanów i Brytyjczyków używano również w samolotach otrzymanych w ramach pomocy sojuszniczej lub mieszano z rodzimym paliwem o niższej wartości oktanów do samolotów własnej produkcji. Wyliczenia rosyjskich historyków wskazują ponadto, że importowana żywność stanowiła ok. 25% wszystkich racji żywnościowych załóg sowieckich okrętów wydanych w okresie wojny.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 7-8/2024