Od Wietnamu do „Pustynnej Burzy”. Czołg lekki M551 Sheridan

Michał Nita
Opracowany i produkowany w Stanach Zjednoczonych M551 Sheridan był niewątpliwie najsilniej uzbrojonym czołgiem lekkim. Jednak jego przygotowywanie, a później eksploatacja, nie przebiegały bez problemów. Mimo że przez kilka dekad był on na stanie jednostek US Army to wśród specjalistów z różnych państw, a nawet załóg, nie był jednak uznawany za udaną konstrukcję. W przeszłości M551 brał udział m.in. w wojnie w Wietnamie, czy przeprowadzanych w regionie Zatoki Perskiej operacjach: obronnej „Pustynna Tarcza” i ofensywnej „Pustynna Burza”, mających na celu powstrzymanie sił irackich, a następnie wyzwolenie Kuwejtu. Przez cały okres eksploatowania siły zbrojne Stanów Zjednoczonych pozostawały jedynym użytkownikiem M551 Sheridan.
Historia powstania
Od 1957 roku w amerykańskich kręgach wojskowych analizowano możliwość opracowania nowego czołgu lekkiego, który miałby zostać następcą użytkowanego wozu M41 Walker Bulldog. W następnym roku poinformowano, że ostateczna decyzja o rozpoczęciu jego opracowywania ma być podjęta w 1959 roku. Przed przystąpieniem do prac określono m.in. następujące wymagania:
- miał się charakteryzować masą nie większą niż 16 ton;
- według początkowych rozważań w jego załodze miało być trzech lub czterech żołnierzy;
- uzbrojeniem głównym miała być tzw. armata/wyrzutnia kal. 152 mm, wystrzeliwująca zarówno pociski artyleryjskie, w tym przebijające opancerzenie o grubości 355 mm, jak i przeciwpancerne kierowane, przy czym ładunki do pocisków artyleryjskich miały być w spalających się łuskach, a amunicja scalona;
- załoganci mieli mieć możliwość wycelowania i użycia uzbrojenia o każdej porze doby;
- nacisk jednostkowy na grunt miał być nie większy niż 0,050 MPa;
- zasięg wozu miał wynosić minimum 550 km;
- zakładano możliwość transportowania czołgu samolotami oraz zrzucania go ze spadochronami, a także przenoszenia na tzw. zawiesiu pod śmigłowcami;
- nowy czołg miał być pływający;
- czołg miał mieć możliwość uczestniczenia w działaniach w warunkach użycia broni ABC.
W styczniu 1959 roku zgłoszono zapotrzebowanie na nowy czołg, a do jesieni propozycje przygotowania konstrukcji przedstawiło 12 firm. Po przeanalizowaniu ofert w grudniu wspomnianego roku Ordnance Tank Automotive Command ogłosiło, że do ostatecznej rywalizacji przystąpią Allis Chalmers i Cadillac Motor Car (General Motors). Obie firmy przedstawiły swoje projekty w maju 1960 roku. Czołg proponowany przez Allis Chalmers miał być uzbrojony w działo kal. 152 mm i mieć trzyosobową załogę (kierowca, ładowniczy i dowódca – ostatni z nich miał wypełniać także zadania działonowego). Czołg proponowany przez drugą z firm również miał dysponować uzbrojeniem o tym samym kalibrze, ale w odróżnieniu od poprzedniej oferowanej konstrukcji jego załoga miała się składać z czterech żołnierzy. Już w czerwcu 1960 roku, po przeanalizowaniu obu propozycji, zdecydowano, że z rywalizacji zwycięsko wyszedł Cadillac Motor Car. Ponad rok później poinformowano o nadaniu nowemu czołgowi nazwy Sheridan, od nazwiska generała kawalerii Philipa Sheridana. Oprócz czołgu M41, część wojskowych w nowym pojeździe widziało także następcę… działa samobieżnego M56 kal. 90 mm.
Przewidywane dla czołgu uzbrojenie główne zaczęto opracowywać w ramach programu CVWS (Combat Vehicle Weapon System), rozpoczętego w 1958 roku, czyli jeszcze przed oficjalną decyzją o skonstruowaniu wozu bojowego, a pierwsze strzelania z działa miały być przeprowadzone najpóźniej do grudnia 1961 roku. W jego opracowywaniu mieli wziąć udział m.in. specjaliści z firmy Watervliet. Jak na tamte lata pomysł zastosowania jako uzbrojenia głównego tzw. armaty/wyrzutni był dużą nowością, a jego zwolennicy liczyli, że broń tego rodzaju poważnie przyczyni się do zwiększenia siły ognia nowego czołgu. Oczekiwano, że armata/wyrzutnia będzie celna i skuteczna w zwalczaniu czołgów podstawowych. Liczono zatem na powstanie wozu łączącego stosunkowo małą masę i dużą siłę ognia.
Początkowe prace nad uzbrojeniem głównym przebiegały z trudnościami. Żywotność lufy oceniano wówczas na 200 strzałów, choć pierwotnie było to nawet jedynie 100. We wrześniu 1961 roku poinformowano, że udało się zażegnać trudności i dalsze prace powinny przebiegać już efektywniej. Jednak wśród wojskowych i cywilnych specjalistów nietrudno było znaleźć oponentów dla takiego uzbrojenia, uważających, że nie spełni ono pokładanych oczekiwań. Sugerowali zatem, że należy jednak uzbroić nowy czołg w „typową” armatę, nawet kalibru mniejszego niż 152 mm. Ich zdaniem, takie działo byłoby bardziej niezawodne w eksploatacji, a do walki z czołgami podstawowymi nowy wóz lekki mógłby wykorzystywać zestaw ppk (sugerowano wybór ENTAC lub POLCAT). Wraz z rozpoczęciem programu armaty/wyrzutni XM81, oczywiście także w latach 50. w US Army Missiles Command oraz Philco Ford Corporation rozpoczęto prace nad przewidywanymi do wykorzystania pociskami kierowanymi, przyszłym MGM-51 Shillelagh. Mimo że armata/wyrzutnia wyszła zwycięsko spod ognia krytyki, to jak się potem okazało, jej oponenci mieli sporo racji.
Na początku lat 60. zawarto porozumienie na opracowanie sześciu prototypów o wspólnej nazwie AR/AAV. Oznaczano je również jako „PN” (Pilot Number) i danym numerem. Ich budowę miało poprzedzić przygotowanie specjalnego pojazdu doświadczalnego, który miał powstać w Cleveland Tanks Plants do 1961 roku. Ponadto rozpoczęto prace badawczo-rozwojowe, a następnie testowanie planowanego do zastosowania w czołgu opancerzenia. Także na początku lat 60. odbyło się spotkanie specjalistów, na którym omawiano plany przygotowania czołgu przewidziane na najbliższe lata. Po jego zakończeniu przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Obrony nakazali przyspieszenie prac, oczekując, że nowy czołg powinien być w pełni gotowy do służby najpóźniej do grudnia 1965 roku. Stało się również jasne, że konieczne będzie przygotowanie większej niż planowano liczby prototypów. Podano informacje, że do grudnia 1963 roku powinno być gotowych osiem prototypów.
Pierwszy prototyp Sheridana pojawił się w czerwcu 1962 roku, a na lato zaplanowano przeprowadzenie jego testów. Charakteryzował się on innym jarzmem armaty/wyrzutni. Wóz ten napędzał silnik wysokoprężny o mocy 210 kW/285 KM. Podczas pokonywania przez ten prototyp przeszkody wodnej używano dwóch tzw. pływaków, a ponadto posiadał on specjalny, przeznaczony do pływania napęd. Także latem 1962 roku przystąpiono do testów proponowanej wieży dla Sheridana zamontowanej na przygotowanym w tym celu kadłubie czołgu M41. Od sierpnia prowadzano je w Aberdeen Proving Ground. Później wykonano strzelania z armaty/wyrzutni. Ich intensywny czas przypadał na 1963 i 1964 rok. Wystrzelono z niej ponad 600 pocisków, ale celność nie zawsze była dobrze oceniana przez specjalistów. Później miała być ona coraz lepsza i po strzelaniu weryfikacyjnym uzbrojenia głównego poinformowano, że ocena jest pozytywna, a na 65 wystrzelonych pocisków 58 trafiło w zakładane cele. Testowano także celność strzelań nocnych, choć w tym przypadku specjaliści zwracali uwagę, że już wkrótce planowane do zastosowania w celowniki z noktowizją aktywną będzie bardzo wskazane zamienić na bazujące na noktowizji pasywnej, której zastosowanie nie wymaga ciągłego oświetlania. Oczywiście w ramach testów wystrzeliwano także pociski kierowane. Jednak w tym przypadku nie było tak dobrze, a podczas jednego z pierwszych takich strzelań na 11 wystrzelonych pocisków jedynie jeden trafił w cel! Problemy z prawidłowym funkcjonowaniem występowały m.in. w układach sterowania pociskami i ich zapalnikach. Specjaliści mieli również zastrzeżenia do napędu pocisku i twierdzili, że podczas lotu emituje on za dużo dymu. Krytyce poddawano także łącze z promieniami podczerwieni, przeznaczone do naprowadzania pocisku, uznając, że lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie łącza radiowego. Zaplanowane na wiosnę 1964 roku testy pocisków kierowanych zamierzano przeprowadzić m.in. na Alasce i na poligonie White Sands w Nowym Meksyku. Trwały one aż do jesieni 1967 roku. Jednak liczni specjaliści dalej krytykowali wybór specyficznego uzbrojenia głównego, uważając, że należałoby jednak uzbroić czołg w działo kal. 105 mm, czy nawet 76 mm, a na wieży zamontować wyrzutnie innych pocisków kierowanych.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2025