Od Supraśla do Kwisy


Andrzej Kiński


 

 

 

Od Supraśla do Kwisy

 

 

– polskie systemy identyfikacji „swój-obcy

 

 

 

Od kilkudziesięciu lat niewyobrażalne jest prowadzenie działań wojennych bez sprawnie działających systemów identyfikacji „swój-obcy”, znanych powszechnie pod anglojęzycznym skrótem IFF (Identification Friend or Foe). Najpierw wkroczyły one do lotnictwa, obrony przeciwlotniczej i marynarki wojennej – a więc wszędzie tam, gdzie powszechne stały się radiolokacyjne metody wykrywania celów, obecnie coraz częściej montowane są w wozach bojowych, a nawet trafiają do wyposażenia żołnierzy. Dzięki dalekowzrocznym decyzjom podjętym ponad 20 lat temu, Polska jest obecnie jednym z sześciu państw NATO, które opanowały tę dziedzinę i seryjnie produkują własne urządzenia IFF.

 

 

W okresie przynależności Polski do Układu Warszawskiego sfera identyfikacji „swój- -obcy” była w pełni kontrolowana przez ZSRS. Tam opracowywano zasady działania urządzeń, kryptografię, produkowano także urządzenia (interrogatory i urządzenia odzewowe), które dostarczano państwom sojuszniczym takim jak Polska, a więc wytwarzającym własny sprzęt radiolokacyjny, statki powietrzne i jednostki pływające. Na przestrzeni ponad 35 lat istnienia Układu Warszawskiego wdrożono dwa zasadnicze systemy tego typu: Kriemnij (odmiany rozwojowe Kriemnij- 1/2/2M) i Parol. Pierwszy z nich przyjęto do uzbrojenia Sił Zbrojnych ZSRS w 1948 r., drugi w 1977 r. Na początku lat 90. XX wieku w Polsce powszechnie stosowany był system Kriemnij-2/2M, a w latach 80., wraz z nowymi typami samolotów i śmigłowców, a także sprzętu obrony przeciwlotniczej, zaczęto wdrażać Parola. Szybko okazało się, że systemy te nie mogą lub nie powinny być dalej eksploatowane. Przyczyny takiego stanu rzeczy były z jednej strony techniczne, z drugiej zaś polityczne. W przypadku systemu Kriemnij wojsko zostało zobowiązane do zwolnienia wykorzystywanych przez niego częstotliwości ok. 700 MHz (miały w nich pracować nadajniki telewizyjne), przejście zaś na Parola wymagałoby zaś znacznych inwestycji i kontynuacji współpracy w tej delikatnej sferze z Rosją. To zaś było nie do przyjęcia ze względów politycznych, szczególnie biorąc pod uwagę – podjętą pod koniec 1993 r. przez najwyższe władze RP – decyzję o dążeniu Polski do uzyskania członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Faktycznie już rok wcześniej zaczęto rozważać priorytetowe potraktowanie uzyskania interoperacyjności Wojska Polskiego z siłami zbrojnymi państw NATO w trzech kluczowych obszarach: łączności, dowodzenia, a także identyfikacji „swój-obcy”. Stosowne zadania w tym względzie postawiono krajowemu przemysłowi obronnemu, chociaż wcześniej nie miał on doświadczeń w zakresie radiolokacji wtórnej.

W zakresie systemu identyfikacji „swój-obcy” Rada Naukowo-Techniczna Ministerstwa Obrony Narodowej już w maju 1992 r. podjęła decyzję o powierzeniu realizacji całego zadania Centrum Naukowo-Produkcyjnemu Elektroniki Profesjonalnej RADWAR S.A. Warszawskie zakłady miały opracować założenia programu badawczo-rozwojowego, potem przeprowadzić konkurs ofert, mający wyłonić zagranicznego partnera projektu i licencjodawcę kluczowych elementów systemu oraz dostawcę technologii (po stronie MON była akceptacja rekomendacji przemysłu w tej sprawie), a następnie uruchomić licencyjną produkcję urządzeń, z założeniem jednak postępującej ich polonizacji, aż do osiągnięcia, dzięki dysponowaniu know-how, pełnej niezależności w tej dziedzinie i zdolności do samodzielnego rozwoju systemów IFF.

Decyzja o konieczności uzyskania wsparcia z zagranicy była w tym momencie jak najbardziej słuszna, ponieważ: rozwiązywała problem uzyskania interoperacyjności z NATO wobec braku dostępu w kraju do odpowiednich dokumentów normatywnych (STANAG 4193), gwarantowała uzyskanie wstępnej gotowości operacyjnej systemu w skali całych sił zbrojnych po 3–4 latach od zainicjowania prac, a także pozwalała na szybkie rozwiązanie problemu bezpiecznego poruszania się polskich wojskowych statków powietrznych w przestrzeni kontrolowanej zgodnie z normami ICAO (ICAO Regulations Annex 10).

Stosowne prace, obejmujące m.in. przygotowanie projektu koncepcyjnego, rozpoczęto w Radwarze już wcześniej, w połowie 1990 r., kierując się potrzebami wojskowych użytkowników sprzętu radiolokacyjnego produkowanych przez zakłady. Dzięki temu założenia taktyczno-techniczne systemu Supraśl, bo taki kryptonim otrzymał program polskiego systemu identyfikacji „swój-obcy”, opracowano w 1992 r., a w sierpniu 1992 r. zostały one zatwierdzone przez MON.

W 1992 r. wysłano zaproszenia do potencjalnych zagranicznych partnerów programu Supraśl, na które odpowiedziało osiem podmiotów z całego świata. Ostatecznie wybrano ofertę francuskiego potentata militarnej elektroniki Thomsona-CSF, z którym umowę, dotyczącą praw licencyjnych na produkcję systemu cywilno-wojskowego standardu NATO Mark XII (pracującego w modach 1, 2, 3/A, 4 i C) i transferu technologii, podpisano w maju 1993 r. Na jej mocy w Radwarze miała zostać uruchomiona produkcja zasadniczych elementów systemu: urządzeń zapytujących (związanych z radarami pokładowymi i naziemnymi) i urządzeń odzewowych, przeznaczonych do zamontowania na samolotach, śmigłowcach i okrętach. Oprócz Radwaru, w projekt zaangażowanych zostało kilkanaście innych, cywilnych i wojskowych, krajowych instytucji, zakładów przemysłowych i placówek naukowo- badawczych.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter