Od czego zacząć wybór sprzętu do IPSC
Krzysztof „Muminek” Zawada, GoodFellas
Tym razem na ruszt wrzucamy temat odpowiedniego doboru sprzętu do IPSC – pod tym kątem ta dyscyplina jest dosyć specyficzna.
Gdy rozpoczynałem strzelanie, już na etapie początkowych szkoleń do patentu zakupiłem pierwszy pas, pierwszą kaburę i pierwsze ładownice na magazynki. A dlaczego tak zrobiłem i jak dobrałem elementy?
Wybór był bardzo prosty – z uwagi na fakt, że sporo chodziłem na treningi strzelania dynamicznego (które były bardziej nastawione na strzelanie ogólnie nazywane bojowym niż sportowe, np. IPSC) do mojego ówczesnego klubu, stwierdziłem, że warto już wtedy zainwestować w pas i pierwszy szpej. Dawało mi to możliwość skonfigurowania pasa „pod siebie” – po kilkunastu treningach doszedłem do optymalnego ustawienia ładownic i kabury, a potem mogłem już tylko ćwiczyć pamięć mięśniową.
Co wybrałem? Moje podejście było „lekko inne” od tego, co słyszałem od niektórych instruktorów/strzelców. Postanowiłem kupić coś porządnego, co może mi posłużyć dłużej oraz ma możliwość łatwego ustawienia (w przypadku ładownic i kabury) według moich potrzeb oraz odpowiednią sztywność i pewny sposób zakładania (to ostatnie dotyczy oczywiście pasa). Wybrałem ładownicę 360 i kaburę Stinger IPSC firmy Ghost oraz pas DAA Premium Belt. Do momentu, kiedy nie kupiłem swojego własnego pistoletu, te elementy w zasadzie nie zmieniały się. W zasadzie – bo zmieniłem kierunki ustawienia ładownic, ustawiając je tak, żeby łatwiej dobywać magazynki.
W momencie, w którym wiedziałem, że IPSC to jest to, co chcę strzelać, postanowiłem zakupić pistolet typowo do klasy Standard. Padło na Tanfoglio Limited Custom. Większość rad, jakie często można znaleźć na różnego rodzaju forach, grupach czy usłyszeć na strzelnicy, sprowadza się do stwierdzenia: „Kup tani pistolet i resztę wykorzystaj na amunicję, a jak ci się spodoba, to kupisz coś lepszego”. Owszem, jest w tym trochę prawdy, ale jeśli liznęliśmy trochę IPSC z broni, która nam do tej pory służyła do innych zadań oraz mieliśmy okazję zaobserwować, z czego strzelają stare wygi IPSC, to warto od razu zainwestować w sprzęt, którego nie będziemy chcieli zmieniać na „coś lepszego”. Oczywiście pozostaje tu kwestia finansów, ale na pytanie, czy stać was i chcecie wydać więcej funduszy na dobry sprzęt, musicie odpowiedzieć sobie sami. Naszym zdaniem warto od razu kupić dobry sprzęt – na pewno nie będzie on docelowy (co się okaże w trakcie treningów i osiągania coraz lepszych wyników), ale nie będziemy męczyć się z czymś tymczasowym, co i tak będziemy w końcu musieli zmienić. I raczej nastąpi to wcześniej niż później. Przy zakupie pistoletu, po przetestowaniu innego rozwiązania niż kabura – w moim przypadku wieszaka Ultimate Holster firmy Ghost – postanowiłem go zakupić.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2017