Obrzynki ze źrebakiem na zamku, czyli gorączka skróconych Coltów
Wojciech Weiler
Wielu nabywców pistoletów subkompaktowych używanych do codziennego noszenia pod ubraniem sięga po sprzęt w największym z powszechnie dostępnych kalibrów i strzelający najbardziej amerykańskim ze wszystkich nabojów pistoletowych – .45 ACP. Przed zakupem zastanowić się trzeba, co wybrać: któryś z bardzo podobnych do siebie, mocno zmniejszonych wariantów klasycznej Jedenastki, czy też poszukać czegoś nowocześniejszego? Nazwa „subkompakt” ma w tej kategorii nieco inne znaczenie niż w przypadku pistoletów kalibrów mniejszych niż 11,43 mm. Broń taka musi być ogólnie potężniejsza, bo jej konstrukcja wymaga większej odporności i odpowiedniej masy zespołu ruchomego, przystosowanej do ciężkiego pocisku i mającej wpływ na niezawodność. Musi być też bardziej pękata, ponieważ ma grubszą lufę strzelającą amunicją o większej średnicy, a i magazynek także z definicji jest szerszy. Czy do kieszonkowej czterdziestki piątki nadaje się szkielet z tworzywa sztucznego? Oczywiście. Broń taka nie sprawia problemów i dobrze się sprawdza, a poza tym jest dużo tańsza. Bo z wyjątkiem Norinco pistolety zbudowane na szkieletach metalowych – czy to stalowych, czy aluminiowych – nie mogą z plastikowymi konkurować ceną i kosztują nieporównywalnie więcej. Zmniejszone Jedenastki od różnych producentów wybierać można spośród konstrukcji jedno- i dwurzędowych, o lufach długości 4,25”, 4”, 3,5”, 3,3”, 3,25”, 3,18” czy 3”.
Kiedy opisywaliśmy na naszych łamach generalskie Nineteen Eleven (STRZAŁ 4/16), przedstawiliśmy historię powstania pierwszego seryjnie produkowanego zmniejszonego Colta Commandera o lufie długości 4,25”. Przypomnijmy w telegraficznym skrócie: powstał on na konkurs wojskowy, z którego nic nie wyszło. nie chcąc tracić udanej konstrukcji – firma wypchnęła ją na rynek cywilny i semikompaktowy Colt na aluminiowym szkielecie od razu stał się hitem. W roku 1970 zadebiutował całostalowy Combat Commander, dostępny jako pistolet oksydowany na czarno, niklowany lub nierdzewny. Po dwóch dekadach, w roku 1990 pojawił się Gold Cup Commander Custom Edition, czyli wersja usportowiona – unikalne połączenie znanego od lat 50. pełnowymiarowego Colta Gold Cup National Match i skróconego Colta Combat Commander
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 6/2016