O polskich ścigaczach raz jeszcze, ale trochę inaczej... Część 2. „Krajobraz po bitwie”, czyli sytuacja po podsumowaniu ofert w KMW i co dalej...
Adam Jarski
No właśnie, co dalej. Złożone oferty zostały potraktowane jako przedwstępne; żadna z nich, oprócz może Lürssena, nie została w tej formie zaakceptowana – potraktowano je jako materiał negocjacyjny do... trzeciej akcji zapytań ofertowych.
Tym razem nie było już oficjalnej akcji rozsyłania zapytań ofertowych, tylko przystąpiono do indywidualnych negocjacji z najpoważniejszymi oferentami. No cóż, sprawa się rozniosła i KMW, począwszy od końca I kwartału 1938 roku, otrzymała cały szereg dodatkowych ofert. Omówię poniżej kilka z nich, jako że stanowią kolejny przyczynek do formułowania ostatecznych warunków technicznych. I tutaj znowu prym wiodła, faworyzowana zresztą przez KMW, stocznia J. Samuel White & Co. Ltd. z Cowes. Ale zanim przystąpię do omawiania jej coraz to nowszych i uszczegółowionych propozycji chciałbym przedstawić kilka innych ofert.
Na pierwszy „ogień” weźmy ofertę stoczni Romano, na którą zwrócił uwagę kontradmirał J. Świrski w dopisku pod protokołem z 13 grudnia 1937 roku (patrz tablica III kolumna 3. na str. 26 w MSiO Wydanie specjalne nr 4/2016). Stocznia ta, o pełnej nazwie Chantiers Aeronavals Ètienne Romano korzystała z pośrednictwa inżyniera Maurice Auche, mającego biuro w Paryżu. Zresztą figuruje ona w ofercie jako projekt stoczni John Hacker…. Ten pan reprezentował również i inne firmy, nieraz konkurencyjne względem siebie, np. stocznie amerykańskie, które przedstawiły również swoje oferty na ścigacze. Co z tego wynikło? Sprawa ta znalazła swoje odbicie w protokole Komisji podpisanym 8 września 1938 roku. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Inż. M. Auche przysłał ofertę stoczni Romano na początku marca 1938 roku; w KMW zarejestrowana została jako Lp. 136/38.
Według specyfikacji jednostki typu 870-C, wybrane parametry przedstawiały się następująco:
długość po pokładzie – 18 m,
długość na linii wodnej – 17 m,
szerokość po pokładzie – 3,80 m,
głębokość kadłuba na śródokręciu – 2 m,
zanurzenie – 1,15 m,
moc dwóch silników – 1200 KM,
prędkość ciągła – 31 węzłów,
zasięg przy mocy ciągłej – 300 km,
zasięg z prędkością krążowniczą – 800 km,
wyporność – 31 t,
załoga – 1 oficer i 3 marynarzy,
możliwe uzbrojenie:
1 podwójne działko przeciwlotnicze Oerlikon kal. 20 mm,
2 wyrzutnie rurowe 450 mm typu lotniczego,
1 telemetr do określania parametrów strzału torpedowego, 6 bomb głębinowych po 50 kg typu L.
Do napędu przewidziano dwa silniki morskie „Capitol Wright” T.12, dwunastocylindrowe w układzie „V”, rozwijające moc po 600 KM przy 1800 obr./min. Gwarantowana prędkość maksymalna miałaby wynosić 37 węzłów.
Kadłub z dnem w kształcie litery V.
Jednostka miała mieć na dziobie wieżyczkę z przezroczystą osłoną dla podwójnego działka 20 mm; stanowisko było zagłębione w pokładzie, by nie utrudniało nawigacji z powodu bardzo niskiej sterówki-pomostu.
Wśród nowych oferentów znaleźli się również Holendrzy. Znana stocznia jachtowa H.W. De Voogt (założyciel – Henri Willem de Voogt), mieszcząca się w Haarlemie na północy Holandii, przedstawiła projekt kutra torpedowego, oferowanego pierwotnie Królewskiej Marynarce Wojennej Holandii. Oferta przyszła z pismem, zarejestrowanym w KMW jako Lp. 236/38. Rysunki nosiły datę 20 lutego 1938 roku i przedstawiały wielozadaniowy ścigacz, napędzany czterema (sprzężonymi po dwa) silnikami Lorraine o mocy 1130 KM każdy! Nie wiadomo skąd taka moc silników Lorraine – w owym czasie nie było silników tej wytwórni o takiej mocy. Nie wykluczone, że dopiero planowano uruchomienie ich produkcji. W każdym razie projekt oferował prędkość maksymalną 42 węzły (w jednym miejscu), a w innym 45 węzłów (w tłumaczeniu na niemiecki) – osiągi w sumie dość imponujące. Ścigacz miał mieć następujące parametry:
długość całkowita – 25,50 m,
długość na linii wodnej – 23,80 m,
szerokość – 5,0 m,
wysokość kadłuba – 2,58 m,
zanurzenie 1,60 m,
prędkość ekonomiczna – 8-10 węzłów,
zasięg przy prędkości maksym. – 252 mile morskie,
zasięg na prędkości ekonomicznej (krążowniczej) – 1200 mil morskich.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO nr specjalny 5/2016