Nowy krążownik US Navy wychodzi z mgły
Maciej Nałęcz
Nowy krążownik US Navy
wychodzi z mgły
W najnowszej doktrynie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych „A Cooperative Strategy for 21st Century Seapower”, wydanej w październiku 2007 roku i dotyczącej działań na morzu, określono strategiczne cele i sposoby ich realizacji, które mają obowiązywać w amerykańskiej polityce obronnej w najbliższych latach. Podsumowanie doktryny stwierdza, że „skupia się ona na możliwościach – nie na zagrożeniach, na optymizmie – nie na strachu i na zaufaniu – nie na wątpliwościach”. Rozpoznaje wyzwania narzucane przez niepewne warunki w czasach szybkich zmian i przedstawia argumenty za potrzebą utrzymywania w XXI wieku sił morskich o odpowiednim potencjale.
W Stanach Zjednoczonych dojrzewa decyzja rozpoczęcia projektowania a następnie budowy nowego typu krążownika. US Navy naciska coraz mocniej, aby opracować go na bazie kadłuba niszczyciela DDG-1000 Zumwalt. Z kolei Kongres skłania się w ostatnim czasie ku przygotowaniu nowych jednostek o napędzie atomowym1, mając na uwadze wzrastające koszty eksploatacji okrętów wykorzystujących siłownie na paliwo konwencjonalne. Analitycy opowiadają się za programem, w ramach którego mają powstać dwa różne okręty. Zyskał on nazwę CG(X). Rozwijany jest w oparciu o opłacany z budżetu federalnego Lexington Institute - Centrum Analityczne Marynarki z siedzibą w Arlington w Wirginii. Jeden z okrętów mógłby być pochodną niszczyciela DDG-1000 i wypierać około 15 000 ton. Byłby to krążownik eskortowy. Jego głównym zadaniem byłaby ochrona lotniskowcowych grup uderzeniowych. Jednostka byłaby zbudowana na kadłubie niszczyciela DDG-1000, również napęd złożony z turbin gazowych oraz silników elektrycznych pochodziłby właśnie z tego projektu. Drugi krążownik byłby znacznie większy, o niebagatelnej wyporności 25 000 ton i siłownia jądrowej. Okręt miałby zapewniać również obronę przed rakietami balistycznymi BMD (Ballistic Missile Defence). Wstępnie, acz bardzo realnie, pięć nowych krążowników atomowych i 14 krążowników eskortowych pasowałoby do 30-letniego planu rozbudowy US Navy. Byłyby częścią planowanej floty 313 okrętów i zastąpiłyby starzejące się już krążowniki rakietowe typu Ticonderoga (CG-47), nosiciele systemu Aegis. Stanowiłyby tylko 6% floty, jednak ich znaczenie dla jej zdolności bojowych byłoby trudne do określenia. Co więcej, nowe jednostki spełniałyby plany posiadania przez marynarkę zdolności BMD. Z wyprodukowanych w latach 1983-94 27 krążowników typu Ticonderoga, pięć zostało już wycofanych z linii.
Początki – krążownik CG-21
Krążownik CG-21 został zaproponowany jako następca typu Ticonderoga. Pierwsze zadania nowej jednostki określone wstępnie w ramach programu „Okręt nawodny XXI wieku” - SC-21 (Twenty-First Century Surface Combatant) zostały przyjęte we wrześniu 1994 roku. Rok później rozpoczęto fazę zerową zgłębienia i definiowania koncepcji. Rok finansowy 1995 przyniósł studium architektury uzbrojenia CG-21, określił zadania wykonywane w czasie pokoju i wojny. Wersja rekomendowana zakładała budowę sześciu okrętów uzbrojonych w 512 pionowych wyrzutni VLS (Vertical Launch System) dla kierowanych pocisków rakietowych. W tamtych czasach głównym branym pod uwagę uzbrojeniem były pociski manewrujące Tomahawk. W lutym 1995 roku asystent sekretarza marynarki John Douglas zainicjował analizę kosztów i efektywności operacyjnej krążownika programu SC-21. Po ponad dwóch latach badań w lipcu 1997 roku wydany został oficjalny raport. Rekomendował powstanie nowego okrętu - DD-21, którego zadaniem byłoby udzielanie wsparcia ogniowego przy użyciu precyzyjnych środków rażenia dalekiego zasięgu. Kadłub okrętu mógłby być wykorzystany dla krążownika CG-21. W skład uzbrojenia wchodzić miało od 128 do 256 wyrzutni VLS, nowa armata kal. 155 mm z magazynem na 1200 pocisków, hangar dla śmigłowca i bezzałogowych statków powietrznych UAV (Unmanned Aerial Vehicle) i bardzo wydajny system walki podwodnej. Krążownik CG-21 (nie należy mylić z krążownikiem USS Gridley o numerze burtowym CG- 21) jest kolejnym po DD-21 i drugim członkiem rodziny okrętów SC-21. Przedłużenie okresu pozostawania w służbie operacyjnej krążowników typu Ticonderoga pozwoliło na opóźnienie wprowadzania w życie CG-21, skupienie się na projekcie DD-21 (czyli dzisiejszym Zumwaltcie), a jednoczesne efektywne opracowanie CG-21. Bazując na specyficznych wymaganiach, przyszłe typy okrętów US Navy wykorzystywać będą technologie oparte na rozwiązaniach opracowanych dla DD-21, w tym stealth, zwiększonej automatyzacji ograniczającej liczbę załogi czy elektryczny system napędowy. Platformy takie jak: krążownik CG-21, okręt dowodzenia JCC(X), okręt zaopatrzeniowy T-ADC(X), lotniskowiec CVN(X), okręt desantowy LHD(X), czy nawet przyszłe okręty podwodne korzystać będą z badań i rozwiązań powstałych w programie DD-21. 1 listopada 2001 roku, biorąc pod uwagę nowe zagrożenia, US Navy przedstawiła plany modernizacji uderzeniowej floty nawodnej. Okręty nawodne wypełniają najwięcej codziennych zadań stawianych przed marynarką, są więc jej bardzo ważną składową. Na początku wieku, również pod koniec jego pierwszej dekady, w jej skład wchodziły trzy podstawowe klasy okrętów: krążowniki, niszczyciele i fregaty3. Plan modernizacji zakładał pozostawienie tej triady, określał jednak dość istotne zmiany odpowiadające nowym wyzwaniom i zagrożeniom. Nowy krążownik ma zapewnić obronę przed trudnymi do wykrycia i zwalczenia pociskami manewrującymi oraz głowicami rakiet balistycznych, nowy niszczyciel ma być przygotowany głównie do niszczenia celów lądowych, a następcą fregat ma być jednostka określona jako okręt strefy przybrzeżnej LCS (Littoral Combat Ship) najlepiej przystosowana do działań ZOP, przeciwminowych itp. Niszczyciel, DDG-1000 jest już znacznie zaawansowany projektowo, podobnie LCS, którego pierwsze prototypowe, i przeznaczone do testów, okręty spłynęły już na wodę. Nowy krążownik wciąż jest tylko koncepcją, dość zaawansowaną pojęciowo,ale wciąż koncepcją. CG(X) określa bardzo ogólnie przyszły typ jednostki: C to krążownik (Cruiser), G to rakietowy (Guided missile) i X - eksperymentalny (eXperimental).
Początki – krążownik CG-21
Krążownik CG-21 został zaproponowany jako następca typu Ticonderoga. Pierwsze zadania nowej jednostki określone wstępnie w ramach programu „Okręt nawodny XXI wieku” - SC-21 (Twenty-First Century Surface Combatant) zostały przyjęte we wrześniu 1994 roku. Rok później rozpoczęto fazę zerową zgłębienia i definiowania koncepcji. Rok finansowy 1995 przyniósł studium architektury uzbrojenia CG-21, określił zadania wykonywane w czasie pokoju i wojny. Wersja rekomendowana zakładała budowę sześciu okrętów uzbrojonych w 512 pionowych wyrzutni VLS (Vertical Launch System) dla kierowanych pocisków rakietowych. W tamtych czasach głównym branym pod uwagę uzbrojeniem były pociski manewrujące Tomahawk. W lutym 1995 roku asystent sekretarza marynarki John Douglas zainicjował analizę kosztów i efektywności operacyjnej krążownika programu SC-21. Po ponad dwóch latach badań w lipcu 1997 roku wydany został oficjalny raport. Rekomendował powstanie nowego okrętu - DD-21, którego zadaniem byłoby udzielanie wsparcia ogniowego przy użyciu precyzyjnych środków rażenia dalekiego zasięgu. Kadłub okrętu mógłby być wykorzystany dla krążownika CG-21. W skład uzbrojenia wchodzić miało od 128 do 256 wyrzutni VLS, nowa armata kal. 155 mm z magazynem na 1200 pocisków, hangar dla śmigłowca i bezzałogowych statków powietrznych UAV (Unmanned Aerial Vehicle) i bardzo wydajny system walki podwodnej. Krążownik CG-21 (nie należy mylić z krążownikiem USS Gridley o numerze burtowym CG- 21) jest kolejnym po DD-21 i drugim członkiem rodziny okrętów SC-21. Przedłużenie okresu pozostawania w służbie operacyjnej krążowników typu Ticonderoga pozwoliło na opóźnienie wprowadzania w życie CG-21, skupienie się na projekcie DD-21 (czyli dzisiejszym Zumwaltcie), a jednoczesne efektywne opracowanie CG-21. Bazując na specyficznych wymaganiach, przyszłe typy okrętów US Navy wykorzystywać będą technologie oparte na rozwiązaniach opracowanych dla DD-21, w tym stealth, zwiększonej automatyzacji ograniczającej liczbę załogi czy elektryczny system napędowy. Platformy takie jak: krążownik CG-21, okręt dowodzenia JCC(X), okręt zaopatrzeniowy T-ADC(X), lotniskowiec CVN(X), okręt desantowy LHD(X), czy nawet przyszłe okręty podwodne korzystać będą z badań i rozwiązań powstałych w programie DD-21. 1 listopada 2001 roku, biorąc pod uwagę nowe zagrożenia, US Navy przedstawiła plany modernizacji uderzeniowej floty nawodnej. Okręty nawodne wypełniają najwięcej codziennych zadań stawianych przed marynarką, są więc jej bardzo ważną składową. Na początku wieku, również pod koniec jego pierwszej dekady, w jej skład wchodziły trzy podstawowe klasy okrętów: krążowniki, niszczyciele i fregaty3. Plan modernizacji zakładał pozostawienie tej triady, określał jednak dość istotne zmiany odpowiadające nowym wyzwaniom i zagrożeniom. Nowy krążownik ma zapewnić obronę przed trudnymi do wykrycia i zwalczenia pociskami manewrującymi oraz głowicami rakiet balistycznych, nowy niszczyciel ma być przygotowany głównie do niszczenia celów lądowych, a następcą fregat ma być jednostka określona jako okręt strefy przybrzeżnej LCS (Littoral Combat Ship) najlepiej przystosowana do działań ZOP, przeciwminowych itp. Niszczyciel, DDG-1000 jest już znacznie zaawansowany projektowo, podobnie LCS, którego pierwsze prototypowe, i przeznaczone do testów, okręty spłynęły już na wodę. Nowy krążownik wciąż jest tylko koncepcją, dość zaawansowaną pojęciowo,ale wciąż koncepcją. CG(X) określa bardzo ogólnie przyszły typ jednostki: C to krążownik (Cruiser), G to rakietowy (Guided missile) i X - eksperymentalny (eXperimental).
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2008