Nowości od PA-KO
Borys Kulka
Polskiego kałacha mieliśmy od zawsze, więc kiedy po zakończeniu produkcji na potrzeby wojska pojawił się jego cywilny klon, nikogo to nie zdziwiło. Potem pojawiły się polskie AR-y i to od przynajmniej dwóch rodzimych producentów. A teraz przyszedł czas na polski karabinek PCC, polską „dziewięćsetjedenastkę” oraz polskiego Glocka (Plocka?).
W pierwszy weekend lutego podczas targów strzeleckich ShootingPRO, myśliwskich Knieja oraz turystycznych Survival Force Expo odbywających się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich Przedsiębiorstwo Wielobranżowe PA-KO (nota bene obchodzące w tym roku ćwierćwiecze istnienia) zaprezentowało nową broń, którą w najbliższych miesiącach ma wprowadzić do swojej oferty pod marką AK from Radom i AR from Radom.
Chodzi o trzy modele broni: klon „klasyka” Colta M1911A1, czyli pistolet PAC911, klon Glocka oznaczony jako PAC9 oraz karabinek samopowtarzalny PCC kalibru 9 mm bazujący na rozwiązaniach konstrukcyjnych karabinków rodziny AR.
Polska firma, analizując rynek broni strzeleckiej w kraju, zauważyła rosnącą popularność klonów klasycznego Colta M1911A1, w tym także tych produkowanych poza Stanami Zjednoczonymi i strzelających amunicją innego kalibru niż .45ACP (najpopularniejsze są wersje w kalibrze 9 mm x 19) i zdecydowała się wprowadzić do oferty taki właśnie pistolet. Wybór kalibru wynikał z bardzo dużej popularności tej amunicji na polskim rynku oraz jej stosunkowo przystępnej ceny (na pewno jest sporo tańsza od .45ACP). Oczywiście w przyszłości przewidziane są także inne kalibry, poczynając od oryginalnego coltowskiego.
Broń jest wyposażona w stalowy szkielet i zamek, okładziny z tworzywa G10 i zachowuje układ oryginału, ale jej jednorzędowy magazynek mieści 10 sztuk amunicji ze względu na jej mniejszy kaliber. Pistolet ma być oferowany w czterech odmianach różniących się długością luf (5 i 6 cali – odpowiednio: 127 i 152 mm) oraz szkieletem – classic (standardowy) i tactical (z szyną montażową pod lufą). Masa pistoletu w wersji z lufą 5” to 1100 g, a w przypadku lufy 6” wzrasta do 1170 g.
Cena PAC911 ma wynosić od 3500 do 3700 PLN. Pierwsza seria sprzedażowa będzie liczyć 300 sztuk.
Druga nowość to klon Glocka, czyli pistolet PAC9 strzelający amunicją 9 mm x 19, ale w odróżnieniu od oryginału wyposażony w aluminiowy szkielet. Według uzyskanych informacji broń bazuje na Glocku 19 Gen 3 i pasuje do kabur od austriackiego pistoletu. Powtarza także jego układ mechaniczny, rozmieszczenie manipulatorów, ma także mieć częściową zamienność elementów, w tym magazynków. Masa PAC9 wynosi 770 g, a pistolet ma lufę długości 177 mm. Cena broni ma oscylować w okolicy 3000 złotych. Wersja produkcyjna będzie się znacząco różniła pod względem designu oraz opracowania mechanizmu spustowego od zaprezentowanego podczas targów egzemplarza. Pokazany w Poznaniu „wzornik” jest jedynie bazą do przyszłych rozwiązań, które będziemy mogli zobaczyć już wczesną wiosną – zapewne stąd oznaczenie producenta jako wersja prototypowa.
Ostatnią z nowości jest reprezentant zyskującej w Polsce popularność klasy PCC, czyli karabinka samopowtarzalnego strzelającego amunicją pistoletową 9 mm x 19, bazującego konstrukcyjnie na rozwiązaniach karabinków rodziny AR. Broń nazwana PAC-9 CC wywodzi się z karabinka PAC-15, ale – co zrozumiałe – działa na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. Zasilana jest ze standardowych magazynków od pistoletów Glock umieszczanych w zmodyfikowanym gnieździe. Standardowo karabinki wyposażone są w kolbę o regulowanej długości, łoże w systemie M-LOK identyczne z karabinkami na amunicję pośrednią oraz przyrządy celownicze montowane na szynie uniwersalnej. Układ manipulatorów jest prawie taki sam jak w PAC-15, ale rękojeść przeładowania jest „dwustronna”, podobnie jak skrzydełko bezpiecznika, a broń pozbawiono z oczywistych względów ręcznego dopychacza suwadła.
Na chwilę obecną dostępne mają być karabinki z lufami o długości 7,5” oraz 12,5” (190 i 317 mm). W przyszłości mogą pojawić się także lufy innej długości.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2018