Nowe perspektywy Korneta
Tomasz Szulc
Nowe perspektywy Korneta
Ostatnia generacja przeciwpancernych pocisków kierowanych, powstałych w ZSRR, składała się z: lekkiego 9M131 Metisa-M, średniego 9M133 Korneta, ciężkiego 9M123 Krizantiema, lotniczego 9M127 Wichr i czołgowego 9M119 Inwar. Próby części z nich zakończono już w Federacji Rosyjskiej, a więc po 1990 r. Poza Wichrem wszystkie zostały przyjęte na uzbrojenie, choć produkcja większości z nich była symboliczna.
Prace nad rakietami tej kategorii kolejnej generacji zainicjowane zostały jeszcze pod koniec lat 80. XX wieku, ale nie miały szans na kontynuację wskutek całkowitego braku zainteresowania i finansowania ze strony głównego odbiorcy – Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. W rezultacie producenci zestawów przeciwpancernych ograniczyli się do modernizacji już produkowanego sprzętu. W efekcie jej realizacji biuro konstrukcyjnie KBP (Biuro Konstrukcyjne Przyrządów) z Tuły może dziś oferować, naprowadzanego w wiązce laserowej Korneta-M, jako pocisk nie tylko nowoczesny, ale i spełniający wszystkie obecne i antycypowane przyszłe wymagania pola walki.
Kornet-M
Kornet-M różni się od poprzedniej konfiguracji – zestawu 9K129 z pociskami 9M133 i 9M133-1 – w bardzo istotny sposób. W mniejszym stopniu są to różnice zewnętrzne, w większym – konstrukcyjne. Zewnętrznie pocisk Kornet-M, ujawniony w 2011 r., w klasycznej odmianie przeciwpancernej M2 różni się od swego poprzednika zastosowaniem składanych tylnych stateczników o obrysie półeliptycznym, a nie trapezowym (wpłynęło to – podobno – na nieznaczne zmniejszenie ich masy i zwiększenie niezawodności). Kadłub zachował niemal niezmieniony kształt, ale jego konstrukcja jest nieco inna, co także skutkuje zmniejszeniem masy. Zastosowanie silnika o nowej konstrukcji, zawierającego bardziej energetyczne paliwo, w połączeniu ze spadkiem masy własnej, umożliwiło znaczący wzrost zasięgu – z 5 km do 8 km. Udoskonalona konstrukcja ładunków kumulacyjnych – prekursora umieszczonego pod czepcem balistycznym i ładunku głównego, ulokowanego za silnikiem, poskutkowała wzrostem grubości przebijanego jednorodnego pancerza stalowego z 1000 do ponad 1300 mm. Pocisk 9M133FM-2 wygląda tak samo jak 9M133M2, ale zamiast głównego ładunku kumulacyjnego ma głowicę termobaryczną, optymalną do niszczenia małych schronów, stanowisk ogniowych w budynkach, ale też lekkich pojazdów oraz eliminowania siły żywej. Tę wersję pocisku wyposażono w zapalniki kontaktowy i niekontaktowy. Większe różnice wprowadzono w konstrukcji pocisku 9M133FM-3, przenoszącego głowicę burzącą. Zastosowano w nim znacznie większy silnik, którego dysze znajdują się nie w połowie długości kadłuba, a w jego tylnej części. Głowica bojowa została przeniesiona do przedniej części kadłuba, bezpośrednio za moduł kierowania z dwiema ruchomymi powierzchniami aerodynamicznymi. Zmiana rozmieszczenia mas (szczególnie w miarę spalania się paliwa) wymusiła wprowadzenie zmian w układzie aerodynamicznym – stateczniki przesunięto na sam tył kadłuba, a w jego przedniej części dodano dwie niewielkie powierzchnie aerodynamiczne. Co najistotniejsze, nowy silnik zapewnił dalszy wzrost zasięgu – do 10 km. Niezależnie od tych zmian, wszystkie wersje Korneta-M mieszczą się w niemal niezmienionych pojemnikach transportowo- startowych – ich długość wzrosła jedynie o 11 mm. Dzięki temu mogą być odpalane ze wszystkich starszych typów wyrzutni Korneta, a tych powstało rekordowo dużo. Wiele wskazuje na to, że ostatecznie zrezygnowano z koncepcji stworzenia wersji rakiety o zmniejszonym do 2,5 km, zasięgu lansowanej ponad 10 lat temu pod nazwą Kornet-MR (nieoficjalnie mówiono wtedy i o odpalanej z wyrzutni naramiennej wersji SR o zasięgu tylko 1 km).
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 03/2013