Nowa generacja niemieckich „kotów”. Czołg KF-51 Panther

Nowa generacja niemieckich „kotów”. Czołg KF-51 Panther

Michał Nita

 

W czerwcu 2022 roku na odbywającej się w Paryżu wystawie Eurosatory niemiecki koncern Rheinmetall po raz pierwszy zaprezentował publicznie, opracowany w minionych latach przez rodzimych specjalistów, demonstrator technologii przyszłościowego czołgu najnowszej generacji, znany pod oznaczeniem KF-51 i nazwą Panther. Obecnie trwają nad nim dalsze prace, jak i nad pokazaną w bieżącą roku nowszą wersją czołgu KF-51U. Mimo że przygotowywanie obu wspomnianych wariantów czołgów nie zakończy się szybko, wstępne zainteresowanie starszym z nich, czyli KF-51, wyrażają już resorty obrony i producenci sprzętu wojskowego różnych państw europejskich. Można zatem spróbować uporządkować i przedstawić dostępne obecnie informacje o tych czołgach.

Geneza

Wśród specjalistów z koncernu Rheinmetall i innych niemieckich firm zbrojeniowych, dyskusje nad możliwością rozpoczęcia prac na przyszłościowym czołgiem, znanym od czerwca 2022 roku jako KF-51 Panther, rozpoczęły się już osiem lat wcześniej. Przynajmniej od 2014 roku analizowano, jakie mają być cechy i co się z tym wiąże możliwości planowanej do przygotowania konstrukcji bojowej najnowszej generacji. W prowadzonych rozmowach mieli brać udział także specjaliści wojskowi z różnych dziedzin. Przed rozpoczęciem prac opracowano również wymagania dla niej, zgodnie z którymi:
 masa bojowa czołgu miała być nie większa niż 60 ton;
 we wnętrzu czołgu miały być stanowiska dla czterech załogantów;
 w odróżnieniu od innych nowoczesnych czołgów, KF-51 miał zostać uzbrojony w półsamoczynną armatę kal. 130 mm;
 w związku z zamiarem zastosowania armaty o takim kalibrze czołg miał zostać wyposażony w układ ładowania nabojów;
 załoga miała zostać oddzielona od tzw. amunicji pierwszej gotowości i chroniona w razie jej wybuchu, a specjalna osłona pancerna miała być otwierana jedynie na czas ładowania;
 czołg miał zostać wyposażony w nowoczesny system kierowania ogniem, umożliwiający o każdej porze doby celne strzelanie do celów stojących i ruchomych;
 w skład wyposażenia obserwacyjno-celowniczego miały wchodzić m.in. kamery CCD i termowizory pracujące w zakresie 8–12 mikrometrów;
 wóz miał być wyposażony w napędy precyzyjnie, odpracowujące w dwóch płaszczyznach żądane położenie lufy armaty i układ stabilizacji, umożliwiający wykonywanie celnych strzelań w ruchu;
 według specjalistów w funkcjonowaniu czołgu ważną rolę miała odgrywać tzw. sztuczna inteligencja;
 czołg miał być napędzany silnikiem o mocy 1103 kW (1500 KM), układ napędowy wozu miał być hydromechaniczny, a w układzie kierowania miała być zastosowana przekładnia hydrostatyczna;
 według specjalistów do prędkości 40 km/h czołg powinien się rozpędzać w ciągu ośmiu sekund;
 nowa konstrukcja miała charakteryzować się dużymi możliwościami przystosowywania do wymagań danej armii, jak i być stosunkowo łatwa w przeprowadzaniu koniecznych z biegiem czasu modyfikacji i modernizacji.

Po przeprowadzonych analizach, sformowanych wymaganiach, oficjalnym ich sprawdzeniu i zatwierdzeniu, przystąpiono do rozpoczęcia prac. Zarówno prace nad kadłubem, jak i wieżą miały być prowadzone „od zera”. W zamiarze specjalistów opracowana konstrukcja miała być klasyfikowana jako czołg IV generacji. Oficjalne prace nad nim rozpoczęto w 2016 roku. Jednak nie rozpoczęły się one na zamówienie niemieckiego resortu obrony, ale w ramach prywatnego przedsięwzięcia. W czasie początkowych dyskusji niektórzy uważali, że można byłoby pomyśleć o wskrzeszeniu koncepcji z lat 90. i uzbroić czołg w armatę kal. 140 mm. Ostatecznie uznano, że kaliber ten byłby zbyt duży i za bardzo wpływający na wymiary wozu oraz liczbę przewożonych nabojów. Pozostano zatem przy koncepcji mniejszego, ale współcześnie i tak nietypowego dla zachodnich czołgów kalibru armaty.

Jak już wspomniano, pierwszy raz czołg KF-51 Panther zademonstrowano w Paryżu na wystawie Eurosatory 2022. Wkrótce poinformowano, że w najbliższym czasie mają się rozpocząć testy czołgu prowadzone w pobliżu Unterlüß i na poligonach wojskowych w Niemczech. Oprócz jazd miały one obejmować m.in. strzelania, w tym prowadzone w ruchu. Niekiedy, ponad dwa lata temu można było natknąć się na informacje, że testy, próby i eksploatacja wstępna mogą ulec bardzo dużemu przyspieszeniu i produkcja seryjna może się rozpocząć już w obecnym roku. Jak powszechnie wiadomo, tak się oczywiście nie stało. Niejeden analityk był zdania, że są to komunikaty wręcz propagandowe, a bardzo dobrym rezultatem prac byłoby przygotowanie do 2024 roku pierwszego prototypu. Jesienią ubiegłego roku poinformowano, że według przeprowadzonych analiz koszty badań, testów, prób i innych etapów przygotowania czołgu do postaci skierowanej do produkcji, mogą przekroczyć nawet 300 milionów Euro, a cena czołgu może dochodzić do 17 milionów. Także obecnie tak naprawdę nie da się przewidzieć kiedy, w jakich zakładach, w jakim państwie i na jaką skalę rozpocznie się produkcja seryjnych czołgów znanych jako KF-51. Eksperci z różnych krajów są zdania, że powstawanie ich, w tym uzbrojenie w armatę kal. 130 mm, stanowi odpowiedź na rosyjski czołg T-14 Armata, który od lat przygotowywany jest do szerszego wprowadzenia do armii.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2024

 

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter