Norweskie F-35 w Polsce

Bartek Bera
Na początku bieżącego roku w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach stacjonowały cztery norweskie myśliwce F-35. Ich zasadniczym zadaniem było pełnienie dyżurów bojowych w ramach natowskiej zintegrowanej obrony powietrznej i rakietowej. Norwedzy uczestniczyli ponadto w misjach treningowych z udziałem maszyn polskich Sił Powietrznych, doskonaląc ich interoperacyjność z typem samolotu, którego właśnie stały się użytkownikiem, odbierając w USA pierwsze z 32 zamówionych Lightningów II.
Po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę Polska szybko przekształciła się w państwo frontowe, mające bezpośrednią granicę ze strefą konfliktu. Ta bliskość wojny zmieniła rolę Polski w NATO z państwa peryferyjnego na mające ważne znaczenie strategiczne. Kluczowym elementem znaczenia Polski w tej nowej rzeczywistości jest lotnisko Rzeszów-Jasionka, które stało się centralnym węzłem logistycznym do transportu zachodniej pomocy wojskowej dla sił ukraińskich walczących z rosyjską inwazją. Lotnisko umożliwia szybki tranzyt niezbędnego sprzętu wojskowego i zaopatrzenia, w tym broni, amunicji i pomocy humanitarnej, bezpośrednio do ukraińskiej armii. Pilność tego wysiłku logistycznego wywołała bezprecedensową odpowiedź militarną NATO, które zwiększyło swoją obecność w Polsce w celu ochrony regionu i wzmocnienia natowskiej zasady kolektywnej obrony.
W ramach strategii NATO mającej na celu zabezpieczenie przestrzeni powietrznej Polski i zapewnienie ciągłej obrony przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony Rosji, Sojusz rozmieścił w Polsce rotacyjnie siły do misji zintegrowanej obrony powietrznej i rakietowej (Integrated Air and Missile Defence, IAMD). Odgrywają one kluczową rolę w utrzymaniu przewagi powietrznej i zapewnieniu gotowości wschodniej flanki NATO. Istotny krok w tym wysiłku nastąpił w styczniu 2025 roku, kiedy cztery norweskie myśliwce F-35 zostały rozmieszczone w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach, podejmując całodobowy dyżur szybkiego reagowania (Quick Reaction Alert, QRA) w ramach misji IAMD. F-35 wnoszą najnowocześniejsze możliwości do polskiego systemu obrony powietrznej, zwiększając interoperacyjność z istniejącymi polskimi zasobami powietrznymi.
Obecność jednostek lotniczych NATO w Polsce nie jest niczym nowym – sięga 2014 roku, kiedy Kreml zaanektował Krym, co zwiększyło napięcia między NATO a Rosją. W odpowiedzi na tę agresję NATO wzmocniło misję ochrony państw bałtyckich (Baltic Air Policing, BAP), która początkowo koncentrowała się na bezpieczeństwie Litwy, Łotwy i Estonii. Misja została wzmocniona poprzez rozmieszczenie dodatkowych oddziałów w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, która stała się pomocniczym miejscem działań NATO w zakresie ochrony przestrzeni powietrznej (głównym miejscem była i nadal jest baza lotnicza w Szawlach na Litwie). Od tej pory personel z różnych krajów NATO, w tym z Francji, Włoch, Turcji i Holandii, rotacyjnie stacjonował w Malborku w ramach tych działań. Misja koncentrowała się głównie na zabezpieczeniu regionu bałtyckiego, zapobieganiu rosyjskim wtargnięciom do międzynarodowej przestrzeni powietrznej i monitorowaniu zachowań rosyjskich samolotów, takich jak częste wyłączanie transponderów lub niekompletne plany lotów. Incydenty te stanowiły poważne zagrożenie dla ruchu lotniczego i bezpieczeństwa sąsiednich krajów.
Kiedy Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę w lutym 2022 roku, wysiłki NATO w zakresie obrony powietrznej w Polsce zostały znacznie zintensyfikowane. W obliczu rosyjskich zagrożeń powietrznych i rakietowych polskie Siły Powietrzne potrzebowały dodatkowego wsparcia w obronie swojej wschodniej granicy przed potencjalnymi naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty taktyczne i pociski manewrujące. Aby sprostać tej potrzebie, NATO rozmieściło rotacyjnie w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku (gdzie stacjonuje 16 polskich myśliwców F-16 Block 52+) samoloty Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, w tym F-15C (ostatnia misja bojowa 493. Fighter Squadron z Lakenheath), F-15E, F-22 (90. Fighter Squadron z Elmendorf), F-16 (jednostki z Aviano i Spangdahlem) oraz F-35 (495. Fighter Squadron), które operowały w ramach IAMD.
Przez wiele miesięcy samoloty NATO prowadziły patrole powietrzne, misje obserwacyjne i szybkiego reagowania w celu monitorowania rosyjskiej aktywności w powietrzu i ochrony polskiej przestrzeni powietrznej. W odpowiedzi na to rosnące zagrożenie rząd Norwegii potwierdził w grudniu 2024 roku, że zapewni dalsze wsparcie wschodniej flance NATO, rozmieszczając w Polsce zasoby lotnicze i obrony rakietowej. Wsparcie to obejmowało wspomniane wcześniej cztery myśliwce F-35 i baterie przeciwlotniczych pocisków rakietowych NASAMS (Norwegian Advanced Surface-to-Air Missile System).
Norweski minister obrony Arild Gram jasno dał do zrozumienia, że wkład Norwegii ma na celu zapewnienie, że zachodnia pomoc wojskowa dla Ukrainy dotrze bezpiecznie do celu: Ukraina nadal pilnie potrzebuje wsparcia wojskowego, a Polska jest najważniejszym węzłem logistycznym. W ten sposób Norwegia przyczynia się do zapewnienia, że pomoc dla Ukrainy dotrze do celu.
Aby ułatwić ten wysiłek, baterie NASAMS zostały rozmieszczone w pobliżu lotniska Rzeszów-Jasionka, gdzie dołączyły do innych systemów obrony powietrznej NATO i krajów partnerskich, stacjonujących tam od początku inwazji w lutym 2022 roku. Norweski kontyngent w Polsce liczył około 100 osób (w tym załogi baterii NASAMS i personel F-35 z 331. i 332. Eskadry z bazy lotniczej Ørland), co odzwierciedla znaczenie roli Polski w szerszej strategii obronnej NATO.
Przybycie norweskich samolotów do Polski oznaczało początek nowego rozdziału dla norweskich Sił Powietrznych (Luftforsvaret), ponieważ F-35 rozpoczęły swoją pierwszą misję operacyjną w tym regionie z wysuniętej lokalizacji. Wcześniej norweskie Lightningi II wspierały misję Air Policing, w tym nad Islandią w 2023 roku.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2025