Norwegia mówi dość! Koniec kontraktu na śmigłowce NH90
Michał Gajzler
Dnia 10 czerwca br. norweski minister obrony, Bjørn Arild Gram, poinformował o upoważnieniu odpowiadającej za zamówienia obronne dla Sił Zbrojnych agencji Forsvarsmateriell (Forsvaret, dosłownie „Obrona”) do anulowania kontraktu na zakup 14 śmigłowców NH90. Polecenie to zostało wydane po uprzednim zaaprobowaniu przez norweski rząd oraz uzgodnieniu stanowisk przez siły zbrojne oraz podległe agencje i departamenty. Zgodnie z oficjalnym komunikatem ruch ten podyktowany jest przekonaniem o niemożności spełnienia przez NH90 oraz NHIndustries wymagań norweskich sił zbrojnych. Tym samym zrealizowano ostrzeżenie z lutego bieżącego roku.
Koniec
Zgodnie z upublicznionymi informacjami, Forsvarsmateriell miała poinformować producenta o natychmiastowym anulowaniu kontraktu w całości. Ponadto przekazano, że norweska agencja będzie dążyć do pełnego zwrotu wszystkich środków i aktywów otrzymanych przez obie strony. Oznacza to, ni mniej, ni więcej, że strona norweska domaga się zwrócenia wszelkich płatności dokonanych na rzecz NHIndustries, tj. równowartości 525 mln USD, przy jednoczesnym zamiarze zwrotu do producenta dostarczonych do tej pory śmigłowców, wyposażenia oraz części zamiennych. Sama agencja miała już zresztą rozpocząć przygotowania do zwrotu odebranych maszyn.
Kierująca Forsvarsmateriell, Gro Jære, miała przy tym zaznaczyć, że pomimo upływu ponad 20 lat od podpisania kontraktu na zakup NH90, śmigłowce w dalszym ciągu nie są zdolne do realizacji zadań, do których wykonywania zostały zakupione. W tym przypadku padło również oskarżenie, według którego NH Industries ma nie być w stanie przedstawić realnego rozwiązania problemów.
Decyzja o rozwiązaniu umowy przyniosła ze sobą konsekwencje w postaci anulowania wszystkich zaplanowanych operacji lotniczych NH90. W praktyce więc norweskie fregaty oraz patrolowce Straży Przybrzeżnej (Forsvaret) nie dysponują już śmigłowcami pokładowymi. Norweskie Ministerstwo Obrony zapowiedziało także, że każdy członek personelu Sił Zbrojnych, który w związku z anulowaniem kontraktu i wstrzymaniem eksploatacji NH90 otrzyma wypowiedzenie, uzyska natychmiastowe wsparcie za pośrednictwem odpowiednich instytucji.
Dowódca norweskich Sił Zbrojnych generał Eirik Kristoffersen (formalnie Forsvarssjefen, czyli Szef Obrony) miał przy tym zaznaczyć, że niepowodzenie w realizacji programu wdrożenia NH90 nie wynika w jakikolwiek sposób z braku zaangażowania, kreatywności czy umiejętności personelu Sił Zbrojnych. Źródła problemu należy, jego zdaniem, upatrywać w dostarczonych śmigłowcach jako takich. Nie spełniły bowiem one postawionych wymagań.
Równocześnie z ogłoszeniem decyzji o rezygnacji z NH90 poinformowano o rychłym rozpoczęciu procesu wyboru nowego śmigłowca morskiego. Minister obrony Norwegii Bjørn Arild Gram potwierdził, że rozważonych zostanie kilka opcji pozwalających na spełnienie wymagań operacyjnych, przy czym zaznaczono, że nie będzie w tym przypadku „łatwych rozwiązań”. Obecnie trudno przesądzić ile czasu pochłonąć może przygotowanie i realizacja nowej procedury przetargowej/zakupowej.
Historia problemu
Przypomnieć należy, że umowa na zakup 14 śmigłowców NH90 została podpisana 30 listopada 2001 roku. Wydarzenie to zostało poprzedzone trwającym dwa lata postępowaniem. Umowa zawierała dodatkowo opcję kontraktową na zakup kolejnych 10 maszyn w wariancie poszukiwawczo-ratowniczym (SAR), jednak ostatecznie nie została ona nigdy wykorzystana. Spośród 14 zamówionych NH90, osiem zakupiono z przeznaczeniem dla norweskiej Straży Przybrzeżnej (która zresztą pozostaje częścią Marynarki Wojennej). Śmigłowce te miały operować z pokładu lodołamacza Svalbard, trzech okrętów patrolowych typu Barentshav i kolejnych trzech jednostek typu Nordkapp. Wspomniane wiropłaty miały realizować przede wszystkim zadania poszukiwawczo-ratownicze. Pozostałe NH90 zakupiono natomiast na potrzeby Marynarki Wojennej, z myślą o prowadzeniu operacji zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) z pokładów fregat typu Fridtjof Nansen. Maszyny przydzielono odpowiednio do 337. i reaktywowanego 334. Dywizjonu Sił Powietrznych (Luftforsvaret). W tym pierwszym przypadku śmigłowce miały zastąpić starzejące się egzemplarze Lynx Mk 86. Podobnie jak inne śmigłowce NH90NFH, również maszyny norweskie miały zostać wyprodukowane w zakładach w Tessera we Włoszech.
Na mocy podjętych decyzji norweskie NH90 zostały wyposażone w silniki Rolls-Royce/Turbomeca (obecnie Safran Helicopter Engines) RTM322-01/9. Lista dodatkowego wyposażenia jakie wyspecyfikowała strona norweska obejmowała m.in. podwójne wyciągarki, generatory map cyfrowych, tratwy ratunkowe, a także dodatkowe zbiorniki paliwa. Norweskie NH90NFH wyposażono w zintegrowane systemy samoobrony AN/ALQ-211(v)5, współpracujące z środkami ostrzegania przed opromieniowaniem laserem AN/AVR-2A(v)1, urządzeniami ostrzegania przed odpalonymi pociskami AN/AAR-54 oraz wyrzutnikami flar i dipoli AN/ALE-47(H). Poza wspomnianymi środkami do samoobrony, kluczowym elementem ich wyposażenia pozostaje wykorzystywany w zadaniach ZOP sonar Thales FLASH-S, głowice elektrooptyczne z dalmierzem laserowym oraz radary obserwacji powierzchni Thales ENR (wywodzące się z radarów Thales Ocean Master).
W chwili zawarcia umowy termin rozpoczęcia dostaw nowych maszyn został ustalony na koniec 2005 roku. Jako pierwsza maszyna dostarczony miał być śmigłowiec przeznaczony dla straży przybrzeżnej. Ostatni z zakontraktowanych śmigłowców miał natomiast trafić do Norwegii trzy lata później. Ostatecznie podane terminy nie zostały dotrzymane. Do oblotu pierwszego norweskiego NH90 doszło bowiem dopiero 20 grudnia 2006 roku. Oblot miał miejsce w zakładach AgustaWestland w Vergiate we Włoszech. Śmigłowiec następnie wykorzystywano do szeregu prób. Dopiero w listopadzie 2009 roku doszło do serii próbnych startów i lądowań na pokładzie patrolowca Straży Granicznej Nordkapp. Pierwszy z zamówionych NH90NFH został dostarczony Siłom Zbrojnym Norwegii dopiero w 30 listopada 2011 roku, a więc z sześcioletnim opóźnieniem w stosunku do pierwotnych ustaleń i jednocześnie trzy lata po pierwotnie ustalonym terminie zakończenia dostaw. Formalne przekazanie śmigłowca miało miejsce we Włoszech. Choć dostawy zamówionych śmigłowców zostały faktycznie rozpoczęte, to jednak należy równocześnie zauważyć, że pierwsze egzemplarze dostarczane były w konfiguracji przejściowej, nie spełniającej w pełni norweskich wymagań. Ponadto dostawy realizowano z bardzo dużym opóźnieniem. Druga norweska maszyna została oficjalnie przekazana dopiero pod koniec listopada 2012 roku.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7/2022