Nieustraszony Widhelm

 


KRZYSZTOF ZALEWSKI


 

 

 

Nieustraszony Widhelm


 


4 czerwca 1942 r. w bitwie morskiej o atol Midway US Navy odniosła znaczący sukces. Zniszczono cztery japońskie lotniskowce za cenę jednego własnego. W boju uczestniczyły trzy amerykańskie pokładowe grupy powietrzne, z których jedna – 8. HAG – nie odniosła sukcesu, ponosząc znaczne straty. Nic więc dziwnego, że lotnicy Horneta chcieli jak najszybciej zmyć piętno hańby.


 
 

8. Grupa Powietrzna lotniskowca Hornet została sformowana na początku października 1941 r., na dwa miesiące przed wybuchem wojny nad Pacyfikiem. W jej skład wchodziły cztery dywizjony: myśliwski VF-8, bombowy VB-8, zwiadowczy VS-8 i torpedowy VT-8, które powstały nieco wcześniej. W okresie szkolenia w składzie grupy powietrznej działał jeszcze dywizjon wielozadaniowy VJ-8. Dowódcą grupy został kmdr Stanhope C. Ring, który nie cieszył się wśród podwładnych najlepszą opinią. Początkowo jednostka otrzymała starszy sprzęt lotniczy w postaci bombowców nurkujących SBC-4, SBN-1, szkolnych SNJ-3, torpedowych TBD-1 i myśliwców F4F-3. Trening na pokładzie lotniskowca Hornet rozpoczęto w grudniu 1941 r. Wybuch wojny i konieczność jak najszybszego włączenia okrętu do walki nie sprzyjał dokładnemu przeszkoleniu jednostki. Piloci w trakcie pierwszego rejsu w Zatoce Meksykańskiej uczyli się startów i lądowań na pokładzie okrętu oraz nawigacji morskiej. I tu ujawniły się błędy, które miały kluczowe znaczenie w bitwie o Midway. Dowodzący grupą powietrzną kmdr Ring wyraźnie nie radził sobie z powierzoną funkcją. Jego błędne decyzje wywoływały niezadowolenie i nadszarpnęły autorytet. Podczas jednego z szkolnych lotów kmdr Ring nie mógł odnaleźć Horneta i prowadzenie formacji przejął kpt. William J. Widhelm, który nie miał problemów z wykonaniem zadania. Konflikty wewnątrz jednostki narastały, szczególnie pomiędzy kmdr. Ringiem a dowódcą VT-8 kmdr. ppor. Johnem Waldronem. 4 czerwca 1942 r. w trakcie bitwy o Midway wypowiedział on posłuszeństwo Ringowi, przyjmując wraz ze swym dywizjonem inny kurs niż cała jednostka. Okazało się, że miał rację i to on odszukał okręty przeciwnika. Pozostałe dywizjony kontynuowały lot pod przywództwem kmdr. Ringa, który został nazwany „lotem donikąd”. W ataku na japońską flotę wziął udział tylko dywizjon torpedowy Waldrona ponosząc ciężkie straty. Pozostali lotnicy 8. HAG po bezowocnych poszukiwaniach zawrócili. Błędy w nawigacji spowodowały, że duża część grupy była zmuszona wodować z braku paliwa. Tak więc, gdy grupy powietrzne Yorktowna i Enterprise święciły tryumfy, 8. HAG poniosła sromotną klęskę. W drugiej fazie bitwy lotnicy Horneta także się nie popisali. Bałagan i chaos panujące na pokładzie lotniskowca spowodowały, że grupa uderzeniowa wystartowała z opóźnieniem i tylko mogła oglądać płonący wrak lotniskowca Hiryu celnie ugodzony przez lotników z Enterprise. Atak przeprowadzony na krążowniki Chikuma i Tone zakończył się kolejną kompromitacją. Żadna z 14 zrzuconych bomb nie trafiła przeciwnika. Tak więc dla 8. HAG bitwa o Midway była jedną wielką klęską. Nie dziwi więc, że lotnicy z Horneta chcieli jak najszybciej osiągnąć sukces, który zatarłby dotychczasowe niepowodzenia.

 
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter